Rok Jubileuszowy. Nie tylko odpusty, ale też nowe spojrzenie na świat
Rok Jubileuszowy przypomina, że wszyscy ludzie i cały wszechświat – w nieprzerwanym ciągu dziejów – pochodzą od Boga, od Boga zależą i do Boga zmierzają. Jest także czasem szczególnej łaski.
„«My, którzyśmy się uciekli do uchwycenia zaofiarowanej nadziei, trzymajmy się jej jak bezpiecznej i silnej dla duszy kotwicy, która przenika poza zasłonę, gdzie Jezus poprzednik wszedł za nas» (Hbr 6,18-20). Jest to mocne wezwanie, aby nigdy nie tracić nadziei, którą otrzymaliśmy, aby trzymać się jej, znajdując schronienie w Bogu” – napisał papież Franciszek w bulli, czyli specjalnym dokumencie ogłaszającym Jubileusz Roku 2025.
Jubileusz zwyczajny i nadzwyczajny
Jubileusz były znane już w tradycji Starego Testamentu, ale w historii Kościoła pierwszy jubileusz obchodzono w 1300 r. za pontyfikatu Bonifacego VIII. Początkowo miały się one odbywać co 100 lat, ale na prośbę mieszkańców Rzymu papież Klemens VI już w 1342 r. skrócił ten czas o połowę. Następny jubileusz miał więc odbyć 50 lat po poprzednim, czyli w 1350 r.
Na kolejny nie trzeba było czekać 50 lat, ponieważ w 1389 r. papież Urban VI chciał, by jubileusze odbywał się co 33 lata, czyli tyle. ile lat Jezus żył na ziemi. Ten okres jeszcze bardziej skrócił papież Paweł II (zm. 1471) i ustalił, że jubileusz będzie obchodzony co 25 lat. Od tego czasu zwyczajne jubileusze odbywały się regularnie, poza latami, kiedy nie można ich było obchodzić z powodu działań wojennych czy też rewolucji.
Poza jubileuszami zwykłymi ogłaszano także specjalne, na przykład papież Pius ogłosił świętym rok 1933 dla przypomnienia 1900 rocznicy odkupieńczej śmierci Chrystusa. Podobnie w roku 1983 Jan Paweł II ogłosił Jubileusz z okazji 1950 rocznicy śmierci Jezusa. Papież Franciszek rokiem świętym ogłosił rok 2016, kiedy to obchodziliśmy Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia.
Poza tym jubileusze nadzwyczajne mogą dotyczyć nie tylko całego Kościoła powszechnego, ale grupy osób albo jakiegoś obszaru.
>>> Papież usługujący pielgrzymom i „Boska komedia”. Historia jubileuszy w Kościele
Jubileusz, czyli radość
Słowo „jubileusz” sięga swymi korzeniami do łacińskiego iubileum/iubilum. W Rzymie słowo to oznaczało radość i wszystko, co jej towarzyszy, czyli radosne okrzyki, śpiewy, wyrazy wdzięczności za otrzymaną w sposób niespodziewany łaskę.
Można więc powiedzieć, że obchodzić jubileusz oznacza świętować z radością i wdzięcznością. „Jubileusz – jak napisał papież Franciszek w liście zapowiadającym Rok Jubileuszowy 2025 – był zawsze w życiu Kościoła wydarzeniem o wielkim znaczeniu duchowym, kościelnym oraz społecznym”. Takim świętem.
Czy jest jeszcze nadzieja?
W liście zapowiadającym trwający jubileusz papież Franciszek rysuje sytuację współczesnego człowieka i dostrzega, że tym, czego najbardziej nam brakuje jest nadzieja. Dlatego „najbliższy Jubileusz będzie mógł znacznie przyczynić się do przywrócenia klimatu nadziei i ufności jako znak nowego odrodzenia, którego wszyscy pilnie potrzebujemy. Z tego względu wybrałem motto: Pielgrzymi nadziei” – jak napisał papież.
Z kolei w bulli ogłaszającej Rok Jubileuszowy 2025 papież zwrócił uwagę na to, że z nadzieją związana jest także cierpliwość. „Nawykliśmy już, by chcieć wszystkiego i natychmiast, w świecie, w którym pośpiech stał się czymś stałym. Nie mamy już czasu na spotkania, a często nawet w rodzinach trudno jest być razem i spokojnie porozmawiać. Cierpliwość została wygnana przez pośpiech, wyrządzając ludziom wielką krzywdę. Niecierpliwość, nerwowość, czasem nieuzasadniona przemoc biorą górę, rodząc niezadowolenie i zamknięcie” – czytamy w dokumencie. Tymczasem, „odkrycie cierpliwości na nowo jest bardzo dobre dla nas samych i dla innych. Św. Paweł często odwołuje się do cierpliwości, aby podkreślić znaczenie wytrwałości i zaufania do tego, co Bóg nam obiecał, ale przede wszystkim świadczy o tym, że Bóg jest cierpliwy wobec nas”. To właśnie dlatego, że od razu chcemy widzieć efekt i często nie potrafimy, czy też nie chcemy, poczekać, by spojrzeć dalej i głębiej. Nasza nadzieja nie ma się czym karmić, ponieważ nie dostrzegamy wypełniania Bożych obietnic dla naszego życia i życia Kościoła.
Ta nadzieja dotycząca naszego ziemskiego życia, ale także tego wiecznego, sprawia, że to właśnie ona staje się fundamentem chrześcijańskiego życia „Obraz kotwicy jest sugestywny, aby zrozumieć stabilność i bezpieczeństwo, jakie mamy pośród wzburzonych wód życia, jeśli polegamy na Panu Jezusie. Burze nigdy nie mogą zwyciężyć, ponieważ jesteśmy zakotwiczeni w nadziei łaski, która jest w stanie uczynić nas żyjącymi w Chrystusie, przezwyciężając grzech, lęk i śmierć. Ta nadzieja, znacznie większa niż satysfakcje każdego dnia i poprawa warunków życia, przenosi nas ponad próby i zachęca, byśmy szli, nie tracąc z oczu wielkości celu, do którego jesteśmy powołani – Nieba” – pisze papież Franciszek w bulli.
Teologia zapisana w znakach
W centrum obchodów jubileuszowych Kościoła znajduje się zawsze liturgia, a zwłaszcza Eucharystia oraz sakrament pokuty i pojednania.
Odpusty. Dodatkowo, od początku tradycja lat jubileuszowych jest związana z udzielaniem specjalnych odpustów. Odpust jest konkretnym przejawem miłosierdzia Bożego, które przekracza granice sprawiedliwości.
Odpust może być zupełny, jeśli jest darowaniem całej kary za grzechy, które są odpuszczone w sakramencie spowiedzi, lub cząstkowy – wtedy jest po prostu zmniejszeniem kary.
Pielgrzymowanie. Jest znakiem jubileuszu, którego najbardziej „spektakularnym” symbolem jest otwarcie drzwi świętych.
Są to specjalne drzwi otwierane i zamykane z okazji rozpoczęcia i zakończenia roku jubileuszowego w poszczególnych bazylikach większych w Rzymie: św. Piotra na Watykanie, św. Jana na Lateranie, św. Pawła za Murami oraz Matki Bożej Większej. Pomiędzy jubileuszami drzwi święte są zamknięte, a w Bazylice św. Piotra od strony wnętrza bazyliki zasłania je mur, budowany po zakończeniu poprzedniego roku świętego, a burzony przed otwarciem następnego. Kiedyś papież osobiście rozbierał ten muru.
Kiedyś odpust można było uzyskać wyłącznie udając się w pielgrzymkę do Rzymu. Przejście przez tę bramę było więc zewnętrznym znakiem otrzymania odpustu. Święte drzwi pozostają przez cały czas jubileuszu otwarte, co pozwala nie tylko w pełni przeżyć odpust związany z rokiem świętym, ale też oznacza, że wciąż otwarta droga nawrócenia prowadzi do spotkania z Chrystusem – Bramą (por. J 10,9).
Przechodzenie przez drzwi święte to znak pragnienia pójścia za Chrystusem, Dobrym Pasterzem, i słuchania Jego głosu. Nie chodzi więc tylko o „skorzystanie z okazji” do pozbycia się kar za grzechy, ale o odnowienie w sobie tego fundamentalnego wyboru wiary, czyli wyboru Chrystusa na Pana swojego życia i wyboru przynależności do Kościoła. Podobnie jest w przypadku kościołów i sanktuariów jubileuszowych wyznaczonych przez biskupów.
„To nie przypadek, że pielgrzymowanie wyraża fundamentalny element każdego wydarzenia jubileuszowego. Wyruszanie w drogę jest typowe dla tych, którzy poszukują sensu życia. Piesze pielgrzymowanie bardzo sprzyja odkrywaniu na nowo wartości milczenia, wysiłku i tego, co istotne. Również w nadchodzącym roku pielgrzymi nadziei nie omieszkają przemierzyć dróg starożytnych i współczesnych, aby intensywnie przeżyć doświadczenie jubileuszowe. W samym Rzymie, oprócz tradycyjnych szlaków w katakumbach i Siedmiu Kościołach, pojawią się także szlaki wiary. Przechodzenie z jednego kraju do drugiego, jakby granice zostały pokonane, przechodzenie z jednego miasta do drugiego w kontemplacji” – pisze papież Franciszek w bulli. Zatem samo pielgrzymowanie nie tylko jest potwierdzeniem wyboru Jezusa w naszym życiu, ale także wyborem przekraczania granic, które mamy w sobie i pomiędzy sobą. W nawiązaniu do burzenia muru w czasie otwierania drzwi świętych, można więc powiedzieć, że jubileusz to czas nowego otwarcia i burzenia murów. Wszelkich. Pomiędzy niebem z ziemią i pomiędzy nami.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |