Rosja potwierdza zatopienie „Moskwy”
Agencja TASS poinformowała, powołując się na doniesienia rosyjskiego ministerstwa obrony, że zatonął krążownik rakietowy „Moskwa” trafiony dwoma ukraińskimi pociskami przeciwokrętowymi Harpoon.
W środę 13 kwietnia w godzinach wieczornych pojawiły się pierwsze doniesienia o pożarze, który wybuchł na krążowniku rakietowym „Moskwa”. Następnego dnia sekretarz prasowy sztabu operacyjnego Odeskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Siergiej Braczuk przekazał więcej informacji w sprawie. Poinformował, że krążownik został trafiony z przeciwokrętowego pocisku manewrującego krótkiego zasięgu Harpoon. Jest to broń amerykańskiej produkcji.
W oficjalnym komunikacie rosyjskiego resortu obrony stwierdzono, że krążownik został poważnie uszkodzony w wyniku przypadkowego pożaru, do którego miało dojść po wybuchu amunicji. Rosjanie stwierdzili, że krążownik zatonął podczas holowania. „Podczas holowania krążownika do portu przeznaczenia statek stracił stateczność z powodu uszkodzenia kadłuba, do którego doszło podczas pożaru w wyniku detonacji amunicji. W warunkach wzburzonego morza i sztormu statek zatonął” – wyjaśniono.
Ministerstwo Obrony dodało, że zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami załoga „Moskwy” została ewakuowana na znajdujące się w okolicy okręty Floty Czarnomorskiej. W komunikacie nie na ani słowa o ukraińskich pociskach Harpoon, które były odpowiedzialne za zatopienie krążownika. Dmitrij Pieskow powiedział, że Władimir Putin został poinformowany o „pożarze” na krążowniku rakietowym „Moskwa”, ale jednocześnie odmówił udzielenia informacji na temat reakcji przywódcy. – Nie mogę wam nic powiedzieć. Jeśli chodzi o stronę wojskową, raporty są regularnie przekazywane głównodowodzącemu – powiedział rzecznik prezydenta Federacji Rosyjskiej, cytowany przez portal RBK.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |