fot. Unsplash/Markus Ilg

Rozpoczął się adwent – nowy rok liturgiczny i oczekiwanie na przyjście Zbawcy

Adwent, od łacińskiego „adventus” – przyjście, to liturgiczny okres oczekiwania na przyjście Mesjasza – eschatologiczne, na końcu czasów oraz to związane z tajemnicą wcielenia, które celebrowane jest podczas Świąt Bożego Narodzenia.

W zachodniej tradycji chrześcijańskiej czas trwania adwentu wyznaczają cztery niedziele. Ten okres liturgiczny rozpoczyna nowy rok kościelny, zaczyna się I nieszporami I Niedzieli Adwentu.  Przez czas przygotowania na przyjście Pana przeprowadza katolików przede wszystkim liturgia – kładąc nacisk na czytania starotestamentalnych proroków oraz – głównie poprzez Msze roratnie – towarzyszenie Maryi. 

>>> O co tak naprawdę chodzi w Adwencie? Przypomina o tym kalendarz adwentowy od Caritas

Kolory adwentu

W adwencie kolorem szat liturgicznych jest fiolet. To echo postnego charakteru tego okresu.  Wyjątek stanowi trzecia niedziela adwentu – Gaudete.

„Już z pewnej odległości pokazuje ona blask Bożego Narodzenia. Ten blask rozświetlił fiolet, który towarzyszy temu czasowi oczekiwania w liturgii i w ten sposób powstał liturgiczny kolor różany (nie mylić z różowym!). Jako ciekawostkę mogę dodać, że np. w rycie ambrozjańskim takim dodatkowym kolorem było morello – granatowy, który oprócz ascezy i pokuty akcentował element maryjny” – wyjaśnia w rozmowie z KAI ks. Dawid Tyborski.

Roraty 

Jak wyjaśnia KAI dr Paweł Beyga, sama nazwa pochodzi od tradycyjnej łacińskiej mszalnej antyfony na wejście, w której występują słowa Rorate caeli desuper et nubes pluant justum. Polskim tłumaczeniem tego łacińskiego fragmentu jest refren pieśni „Niebiosa rosę spuśćcie nam z góry”.

– Tradycyjnie przez wieki roraty sprawowane były o poranku i była to adwentowa msza wotywna o Matce Bożej. W katedrze na Wawelu działali tzw. rorantyści. Był to męski zespół wokalny ufundowany przez króla Zygmunta I Starego w 1540 r., działający do końca XVIII w. Wschód był symbolem przychodzącego Chrystusa, dlatego chrześcijanie przez wieki w większości miejsc zwracali się na modlitwie ku wschodowi, a świątynie były orientowane. Msza roratnia, rozpoczynająca się w ciemności a kończąca o świtaniu, wskazywała na Chrystusa jako światłość świata – mówi teolog.

Roratom towarzyszy roratnia świeca, symbol Niepokalanej niosącej Chrystusa – Światłość świata.
Na Wawelu używało się podobnego do żydowskiej menory czy chanukiji świecznika, ten zwyczaj czasem praktykowany jest również współcześnie – nawiązywał do oddających cześć Bogu siedmiu stanów w dawnej Rzeczpospolitej, dziś wskazuje raczej na starotestamentalne przesłanie proroków i pamięć o żydowskich korzeniach chrześcijaństwa.

fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

Innym zwyczajem są, cenione zwłaszcza przez dzieci, lampiony. 

Wielkie antyfony

Ostatnie dni Adwentu, od 17 grudnia, stanowią bezpośrednie przygotowanie do celebrowania Bożego Narodzenia. Charakterystyczne dla tego czasu są Wielkie Antyfony, zwane także „Antyfonami O!”, gdyż każda z nich zaczyna się właśnie od tej litery. Obecne są w liturgii Adwentu od czasów Grzegorza Wielkiego. Znane zwłaszcza z wieczornych nieszporów, kiedy śpiewamy je przed hymnem „Magnificat”, swoje miejsce znalazły też we mszy świętej.

Antyfony te stanowią jakby okrzyki radości, wzywające Pana różnymi imionami: Mądrość, Adonai, Korzeń Jessego, Klucz Dawida, Wschód, Król narodów czy Emmanuel. Imiona te są głęboko zakorzenione we wskazujących na oczekiwanego Mesjasza proroctwach Starego Testamentu.

Piękną obietnicę kryją również pierwsze litery wyśpiewywanych w antyfonach imion – tytułów oczekiwanego Mesjasza, stanowiące akrostych: gdy odczytamy je od tyłu, powstaje tajemnicze łacińskie hasło „Ero cras” (Emmanuel – Rex – Oriens – Clavis – Radix – Adonai – Sapientia), czyli „Jutro przybędę”.

Muzyka 

Oprócz wspaniałego liturgicznego chorału gregoriańskiego, z którego najbardziej znana jest antyfona „Rorate caeli desuper” – wspaniałą liturgiczną, ale także biblijną i duchową katechezę, stanowią tradycyjne polskie pieśni nabożne. Warto docenić nie tylko poetyckie teksty i przejmujące melodie, ale także bogactwo odniesień biblijnych czy patrystycznych. Wiele z tych pieśni bazuje na tekstach liturgicznych.

– W skarbcu adwentowej muzyki sakralnej odnajdziemy piękne, wielozwrotkowe pieśni, które rzucają światło na bardzo szeroką perspektywę okresu poprzedzającego Boże Narodzenie: odnajdziemy w nich zarówno odwołania do historii zbawienia i proroctw odnoszących się do Jezusa, jak i obraz paruzji, ostatecznego przyjścia Syna Bożego na końcu czasów, np. pieśń „Kiedyż przyjdzie sprawiedliwy”– opowiada Piotr Ulrich, kantor Scholae Cantorum Beati Vladislai.

Kolejnym obrazem w adwentowej muzyce sakralnej jest scena zwiastowania Pańskiego – obecna w popularnych pieśniach takich jak „Archanioł Boży Gabryjel”, „Po upadku człowieka grzesznego” czy mniej znana „Posyła do Panny”. – Warto pamiętać, że na roratach przez wieki opis zwiastowania wg św. Łukasza był śpiewany jako Ewangelia mszalna. Z mszą wotywną o NMP Rorate wiążą się najdonioślejsze polskie tradycje muzyczne. Międzynarodową popularność zrobiła adwentowy twórczość Jana Sebastiana Bacha.

„Muzyka Bacha często odnosi się w sposób bezpośredni do czasu Adwentu, poprzez użycie tekstów i melodii chorału protestanckiego, które wiele razy gościły w warsztacie kompozytorskim wielkiego lipskiego kantora. Kantaty czy organowe opracowania pieśni adwentowych w postaci preludiów chorałowych, w których Bach używał różnorodnych technik kompozytorskich, to skarbnica muzyki związanej z czasem oczekiwania na przyjście Pana” – mówi KAI dr Jakub Pankowiak. 

Jedną z ulubionych pieśni adwentowych Bacha była „Nun komm, der Heiden Heiland” (przyjdź Zbawicielu pogan), napisana do tekstu Marcina Lutra z 1524 roku.

– Opracowaniem właśnie tej melodii Bach rozpoczął swój cykl preludiów chorałowych „Orgelbuchlein”. Kompozytor używał jej aż trzykrotnie, pisząc swoje osiemnaście wielkich chorałów lipskich, wplatając melodię w sopran ubrany w koloraturę, ornamentowany cantus firmus czy wreszcie umieszczając melodię w basie, nad którym rozbrzmiewa cudowna fuga. Wszystko to okraszone jest szeregiem figur retorycznych, wskazujących na zbliżającego się Chrystusa – opowiada dr Pankowiak. 

Wieniec 

Celebrowaniu Adwentu tradycyjnie towarzyszy wieniec z czterema świecami, zapalanymi w kolejne niedziele. Umieszczany jest w kościołach, ale nierzadko także w domach. Ta tradycja ma źródło w praktyce luterańskiej. Pierwszy wieniec adwentowy przygotował w 1839 r. luterański ksiądz Johann Hinrich Wichern, a już na początku XX wieku zwyczaj rozpowszechnił się także wśród katolików, również w Polsce. 

fot. PAP/EPA/VATICAN MEDIA

Kolejnym świecom przypisuje się symbolikę – pokoju (naprawienie jedności z Bogiem, zaburzonej przez grzech Adama i Ewy), wiary (nawiązując do starotestamentalnych patriarchów), miłości (lub według innych radości) i nadziei (albo nauczanie proroków i wierność Bożym obietnicom). Palące się świece symbolizują czuwanie, oczekiwanie na Mesjasza i wreszcie obecność Zbawcy. 

Podobny zwyczaj – zapalanie świec w kolejne świąteczne dni – praktykują Żydzi, w czasie często pokrywającym się z adwentem celebrujący święto Chanuka. 

Kalendarz adwentowy 

Popularny wciąż nawet poza religijnymi kontekstami kalendarze adwentowe również zapoczątkowane zostały w XIX wieku u luteran. Każdemu dniowi towarzyszy drobna niespodzianka, w różnych formach. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze