krycyfiks z kaplicy Baryczków

Fot. wikipedia

Rusza renowacja cudownego krucyfiksu. Legenda głosi, że Chrystusowi rosły włosy

Rozpoczęły się prace nad przywróceniem blasku cudownej figurze Chrystusa, która jako jedyna ocalała z płonącej w czasie Powstania Warszawskiego świątyni. – Cudowny krucyfiks jest skarbem narodowym. Stąd wszelkie działania konserwatorskie i restauratorskie będą podejmowane z poczuciem odpowiedzialności za zachowanie go w jak najlepszym stanie – podkreśla prof. Lubryczyńska, która kieruje pracami konserwatorskimi. 

Krucyfiks ocalał, chociaż katedra była doszczętnie zniszczona

Późnogotycki krucyfiks z archikatedry warszawskiej jest jednym z najbardziej znanych i cennych obiektów kultu w Warszawie. Powstał w XVI wieku, a w 1525 roku został przywieziony z Niemiec, najprawdopodobniej z Norymbergi przez kupca Jerzego Baryczkę. 

W latach 1708-1716 z fundacji Stanisława Kleinpoldta Małopolskiego na zakończeniu lewej nawy zbudowano istniejącą do dziś kaplicę, w celu ulokowania w niej krucyfiksu. Wykonano wtedy nowy ołtarz z czarnego marmuru i okazały portal prowadzący z nawy do kaplicy.

Podczas Powstania Warszawskiego w 1944 r. katedra została niemal doszczętnie zburzona przez hitlerowców. Niemcy wprowadzili do wnętrza wyładowane materiałem wybuchowym samobieżne tankietki – goliaty. Ich eksplozje spowodowały całkowite zniszczenie katedry. 

Gdy w 1944 roku katedra została niemal doszczętnie zniszczona przez hitlerowców, a walące się mury pogrzebały większość pomników nagrobnych i epitafiów, kaplica wraz z krucyfiksem ocalały od zniszczenia. Krucyfiks, ze względu na bogatą historię, czczony jest zarówno przez mieszkańców stolicy, jak i turystów. Przed nim modlili się w ważnych dla narodu chwilach królowie i prezydenci, a także papieże: Jan Paweł II i Benedykt XVI – wspomina proboszcz katedry, ks. Bartold.

W trakcie walk w pobliżu katedry kapelan AK ks. Wacław Karłowicz, z pomocą dwóch sanitariuszek zdjął wizerunek Chrystusa i razem przenieśli go do kościoła ojców dominikanów. Tam trafił do zorganizowanego w podziemiach świątyni szpitala powstańczego. Gdy kapelan szpitala, który w ciemnościach miał udzielać sakramentu namaszczenia umierającym powstańcom, miał namaścić również Chrystusa z krzyża Baryczków. Krucyfiks przeniesiono później do kościoła karmelitów bosych pw. św. Józefa Oblubieńca (dziś kościół seminaryjny), a w 1948 roku procesyjnie wniesiono do odbudowywanej katedry.

krycyfiks z kaplicy Baryczków

Fot. wikipedia

Prace restauratorskie można podglądać na żywo

Prace konserwatorskie odbywają się w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej, które mieści się przy archikatedrze. Do tego celu przygotowana została tam specjalna pracownia, w której zapewniono odpowiednie warunki klimatyczne. – Figura Chrystusa została już zdjęta z krzyża, którego konserwacja będzie odbywać się osobno. Zostały też wykonane fotografie w podczerwieni i rentgenogramie; pozwolą one ocenić faktyczny stan cennej figury – wyjaśnia dyrektor muzeum archidiecezjalnego ks. Mirosław Nowak. 

Kustosz wskazuje, że efekty prac restauratorskich podglądać można przez szybę przy okazji zwiedzania wystawy muzeum. – Mamy świadomość, jak ważna jest dla Warszawiaków ten krucyfiks, dlatego chcemy pokazać też, w jaki sposób nabiera nowego blasku – mówi dyrektor placówki. Zakończenie prac planowane jest na koniec października. – Zanim jednak zostanie uroczyście wniesiony do bazyliki katedralnej, przez tydzień będzie można podziwiać go z bliska w Muzeum – zapowiada ks. Nowak.

Prace nie będą łatwe

Prace nie będą łatwe, gdyż nienajlepszy jest stan zachowania figury. – Konserwacja jest nie tylko kwestią dbałości o formę i stan zachowania, lecz obejmuje także szereg zagadnień natury estetycznej, związanych z usuwaniem wtórnych nawarstwień i zabrudzeń – wyjaśnia ekspertka, prof. Lubryczyńska.

Zdaniem zespołu badawczego najgorzej zachowana została głowa Chrystusa i jego plecy. W fatalnym stanie są włosy, które zastąpione zostaną nową peruką. – Pierwsze oględziny potwierdziły, że dotychczasowa peruka wykonana została zaraz po wojnie. Pierwsza, owiana legendą rosnących włosów, najpewniej spłonęła podczas pożaru katedry – mówi konserwatorka. 

Profesor Lubryczyńska przypomina, że to pierwsza od ponad 60 lat konserwacja krucyfiksu. Jest ona niezbędna, by powstrzymać proces niszczenia, zabezpieczyć rozległe uszkodzenia i nadpalenia powierzchni figury oraz wzmocnić jego strukturę.

Do pomysłu przeprowadzenia prac konserwatorskich początkowo nie był przekonany proboszcz archikatedry św. Jana Chrzciciela ks. Bogdan Bartołd. – Przekonał mnie do tego biskup Michał Janocha, który do współpracy zaprosił najwybitniejszą w Polsce i w Europie ekspertkę z zakresu konserwacji polichromii drewna – mówi duchowny.

Duchowny wskazuje, że obok wartości artystycznej i historycznej, krzyż i figura Chrystusa mają przede wszystkim znacznie duchowe. – Chciałbym, by krucyfiks wyglądał pięknie i był zachowany na kolejne pokolenia, ale jednocześnie wierzymy, że nie zginą z niego ślady tej bogatej historii – dodaje ks. Bartołd.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze