Członkowie komisji śledczej ds. Amber Gold

Członkowie komisji śledzczej ds. Amber Gold: Jarosław Krajewski, Małgorzata Wassermann, Joanna Kopcińska Fot. PAP/Leszek Szymañski

Sejm: rozpoczęło się posiedzenie komisji śledczej ds. Amber Gold

W czwartek po godz. 10. rozpoczęło się posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold, podczas którego jej członkowie mają dyskutować na temat zwolnienia z tajemnicy prawnie chronionej dokumentów, które znajdują się w dyspozycji komisji. Posiedzenie jest jawne.

Z porządku obrad czwartkowego posiedzenia komisji śledczej wynika, że będzie się ona zajmowała dalszą analizą wniosków dowodowych, które wpłynęły do komisji, m.in. protokołami komisji ds. służb specjalnych.

Jak mówiła w środę przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS), posłowie będą dyskutować na temat zwolnienia z tajemnicy prawnie chronionej dokumentów, które znajdują się w dyspozycji komisji. „Będziemy uchylać tajemnicę z tych dokumentów, które tego wymagają; dokumenty, którymi dysponujemy zawierają około 80 różnych tajemnic” – poinformowała.

Podczas niejawnego posiedzenia komisji śledczej, które odbyło się w środę, jej członkowie wytypowali listę pierwszych 17 świadków, którzy od listopada br. będą przesłuchiwani. Jako pierwsi przesłuchiwani mają być prokuratorzy.

Na liście znaleźli się: Barbara Kijanko, Witold Niesiołowski, Marzanna Majstrowicz, Dariusz Różycki, Hanna Borkowska, Piotr Wesołowski, Ryszard Milewski, Marek Lipski, Janusz Korzeniowski, Ireneusz Tomaszewski, Roman Gierszewski, Marek Siemczonek, Piotr Gronek, Katarzyna Tomaszewska, Katarzyna Brzezińska a także Andrzej Seremet i Jarosław Gowin.

Wassermann powiedziała, że do przesłuchania pierwszej osoby komisja chciałaby przystąpić 8 listopada chcielibyśmy przystąpić do przesłuchania pierwszej osoby. „Tą pierwszą osobą, zdaniem komisji, powinna być pani prokurator-referent (Barbara Kijanko – PAP), prowadząca sprawy, w pierwszej fazie postępowania, po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego” – powiedziała w środę szefowa komisji.

Powołana w lipcu tego roku komisja śledcza ma zbadać i ocenić prawidłowość i legalność działań podejmowanych wobec Amber Gold przez: rząd, w szczególności ministrów finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych. Zbadać ma też działania, jakie podejmowali w sprawie spółki: prezes UOKiK, Generalny Inspektor Informacji Finansowej, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, a także prokuratura oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefowie ABW i CBA oraz Komendant Główny Policji i podlegli im funkcjonariusze publiczni. Komisja śledcza ma także zbadać działania podejmowane ws. Amber Gold przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Amber Gold – firma powstała na początku 2009 r. – miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji – od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku – które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. KNF w grudniu 2010 r. złożyła doniesienie do prokuratury podejrzewając, że firma prowadzi działalność bankową, ale nie ma wymaganych zezwoleń. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa.

13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r. Jesienią 2012 r. śledztwo przeniesiono do Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która w czerwcu 2015 r. sporządziła akt oskarżenia ws. Amber Gold.

W śledztwie, prowadzonym prokuraturę wspólnie z ABW przesłuchano prawie 20 tys. świadków, a akta sprawy liczą ponad 16 tys. tomów.

Według łódzkich śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia. Proces Marcina P. i jego żony trwa od 21 marca przed gdańskim Sądem Okręgowym.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze