#sharePost (1 marca) – Czy miłosierdzie jest przeciwieństwem sprawiedliwości?
Czy miłosierdzie jest przeciwieństwem sprawiedliwości?
Nie, miłosierdzie jest formą sprawiedliwości. To nie tania litość Boga, ale Jego sprawiedliwe spojrzenie na człowieka, spojrzenie, które nie jest powierzchowne, ale przenika mnie aż do głębi mojej istoty. On zna moje ograniczenia, słabości, widzi moją niezaradność. Zamiast okładać mnie pejczem prawa, pochyla się i opatruje rany, podnosi i uczy dojrzałości w życiu i wierze. Wspiera mnie też swoją łaską, bo sprawiedliwie ocenia moją kondycję i wie, że bez Jego łaski sobie nie poradzę.
Pamiętam jedno z kazań mojego współbrata, który podczas Wigilii Paschalnej powiedział: „Jeśli jesteś samowystarczalny, doskonały i nie potrzebujesz Boga – ta noc nie jest dla Ciebie, lepiej idź do domu i połóż się spać!” Człowiek pyszny, przekonany o swojej doskonałości, nie przyjmie miłosierdzia od Boga, nie okaże też miłosierdzia drugiemu człowiekowi. „Musimy nauczyć się akceptować naszą słabość z głęboką czułością” – pisze papież Franciszek. Bóg sobie poradzi z moją słabością, o ile ja nie zamknę się w postawie pychy. Prawda o mnie samym to także świadomość moich niedostatków – wtedy mogę też dostrzec sprawiedliwe i czułe spojrzenie Boga.
„Panie! Wstyd na naszych twarzach, naszych królów, naszych przywódców i naszych ojców, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie”. Wstyd może okazać się zbawienny. Kiedy oblicze mojego serca się zarumieni przed Bogiem, wtedy będę też sprawiedliwie patrzył na brata, który podobnie jak ja, też jest słaby i popełnia błędy; nie będę wydawał pochopnych sądów, bo nie wiem, co dzieje się w drugim człowieku; łatwiej będzie mi też odpuszczać, bo i mnie zostało odpuszczone.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |