O. STANISŁAW JAROSZ OSPPE

fot. centrumzawierzenia.jasnagora.pl/o-stanislaw-jarosz-osppe/

Śp. Stanisław Jarosz OSPEE o „aureolce, która jest dymem”

Wczoraj, tj. 20 listopada 2022, odszedł do Pana paulin, o. Stanisław Jarosz OSPEE. Zachowały się jego homilie, rozmowy i nauki, z których można czerpać wiele inspiracji.

Podczas jednej z rozmów Marcin Jakimowicz zapytał o. Stanisława Jarosza o często powtarzany nakaz „Masz być dobry”. Paulin odpowiedział, że jako młody chłopak tego typu słowa go niszczyły. Ojciec Stanisław opowiada, że nie potrafi być dobry. Pomimo możliwości gorszenia parafian, podczas tłumaczenia, że jest wielkim grzesznikiem, czyni to, bo uważa, że to pierwszy krok, by cokolwiek przyjąć od Jezusa.

>>> Zmarł o. Stanisław Jarosz, Krajowy Moderator Dzieła Duchowej Adopcji

W rozmowie z Marcinem Jakimowiczem śp. Stanisław Jarosz OSPEE wspomina doświadczenie, gdy przekonywał wszystkich dokoła, że jest „całkiem dobrym księdzem” – nie zabija, żyje uczciwie, nie kradnie i jeszcze chodzi regularnie do kościoła. Aby przestał to robić, musiało kilka rzeczy „polecieć”.

Ojciec Stanisław mówi: – Pan Bóg osaczył mnie w swej miłości, dopuszczając, bym zobaczył swą bezradność, bałwochwalstwo, mnóstwo nieuporządkowanej zmysłowości. Towarzyszyła temu seria bardzo bolesnych wypadków: śmierć mojego brata, który został zabity, mój drugi brat zabił się na ciągniku, ja sam miałem wypadek samochodowy, w czasie którego zginął mój współbrat. Zobaczyłem, dokąd idę. Zobaczyłem, że nie ufam Panu Bogu, ale totalnie Go lekceważę. Musiałem ściągnąć swą aureolkę, która była tylko dymem…

Później paulin nawiązuje do słów Jezusa wobec paralityka: „Odpuszczają ci się grzechy, wstań i chodź”. Tłumaczy, by nie rozumieć tego jako: „Napnij się, wytęż swe zdechłe mięśnie i wstań o własnych siłach?”. Ojciec Jarosz podkreśla, że paralityka podźwignęło słowo i dopiero później wstał.

Nawiązał też do słów Jezusa skierowanych do Łazarza: – Mówiąc „Wyjdź z grobu” Jezus przecież nie kpił: „Wysilaj się, wysilaj nieboszczyku i próbuj wyjść”. On go uzdolnił do wyjścia. A prostytutka? Złapana na cudzołóstwie, wyrzucona na środek tłumu. Jezus powiedział do niej: „Idź i nie grzesz więcej”. Dlaczego interpretujemy te słowa na zasadzie: „Wysilaj się i już nie grzesz”, a nie na zasadzie „Uzdalniam cię do tego, byś nie grzeszyła. Zrywam twe więzy, nie musisz już grzeszyć”. Paralityku, wstań i chodź. I wstaje. Kobieto, nie grzesz. I nie grzeszy – mówił zmarły wczoraj o. Stanisław Jarosz.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze