fot. Karolina Binek/misyjne.pl
Stacja Dialog – na Dworcu Głównym we Wrocławiu działa kawiarnia inna niż wszystkie [REPORTAŻ]
Czy na dworcu można się nawrócić? Twórcy Stacji Dialog odpowiadają: tak. Bo to miejsce, w którym każda rozmowa: przy kawie, o sztuce czy o wierze, może być początkiem ważnej drogi.
Czwartek, początek września. Wrocławski dworzec jak zwykle pełny jest podróżnych. Czasami jest ich tak dużo, że aż trudno przejść. Zgiełk, hałas, wiele rozmów. Nic dziwnego, że można w takiej chwili marzyć o ciszy. Na szczęście pośród tego wszystkiego znajduje się Stacja Dialog, czyli kawiarnia, w której nie tylko można napić się dobrej kawy i wyciszyć, lecz także przyjrzeć się sztuce i porozmawiać na wartościowe tematy. To miejsce otwarte na ludzi wierzących i poszukujących, na podróżnych i mieszkańców.
Dla każdego
Samo wejście do kawiarni może być zaskoczeniem. Bo po przekroczeniu progu nagle milknie gwar dworca. Czuć zapach świeżo mielonej kawy, a przy stolikach widać uśmiechniętych ludzi. Jedni z nich niespiesznie coś piją, inni – pracują. Pośród nich raz po raz przechodzi ktoś z obsługi, a na mnie przy ladzie czeka już Grzegorz Szypa, obecny prezes Stacji Dialog.
>>> Karmelitanka Dzieciątka Jezus: habit nie chroni nas przed trudnościami [ROZMOWA]
„Czy na dworcu można się nawrócić?” – pytam pół żartem mojego rozmówcę, gdy już usiedliśmy razem przy stoliku. Uśmiecha się i po chwili odpowiada:
– Uważam, że w każdym miejscu można się nawrócić. To zawsze zależy od serca człowieka. Dworzec nie jest tu wyjątkiem. Ale to właśnie tu spotykają się tysiące osób, a każda z nich nosi swoją historię. Dla niektórych ta kawiarnia bywa pierwszym krokiem do rozmowy o czymś głębszym niż tylko podróż.
Sama nazwa ma swoją historię. „Stację Dialog” jej obecni właściciele odziedziczyli po swoich poprzednikach. Ale – jak sami przyznają – dobrze oddaje ona to, co chcą w tym miejscu robić. Bo na dworcu są przecież stacje. A bez dialogu to miejsce nie miałoby sensu. W tym wszystkim chodzi więc o spotkanie. I o rozmowę, która tutaj jest najważniejsza. Nie tylko ta o codziennych sprawach, ale także ta, która dotyka tematów głębszych: wiary, sensu życia, kultury. Kawiarnia nie stawia barier – każdy może wejść i usiąść przy stoliku.
Goście z całego świata
Codzienność Stacji to spotkania z ludźmi z różnych zakątków świata. Latem pojawili się turyści, m.in. z Australii, Ameryki, Hiszpanii, Skandynawii.
– Dziewczyny z obsługi znają różne języki, więc łatwo o rozmowę. Zdarzało się, że zaczynało się od zamówienia kawy, a kończyło na długiej dyskusji o kulturze czy wierze – wspomina mój rozmówca.
Ale nie chodzi tylko o podróżnych. Wieczorami pojawiają się tu grupy przyjaciół, wspólnoty, czasem rodziny z dziećmi. Wszyscy szukają tego samego, czyli spokojnej przestrzeni, oddechu od codzienności. A właściciele chcą, by każdy czuł się tu dobrze. Nie pytają nikogo o wyznanie i o poglądy. Liczy się dla nich kultura i szacunek. Jeśli ktoś chce porozmawiać z nimi lub z obsługą – są na to jak najbardziej otwarci. A jeśli odwiedzający kawiarnię wolą posiedzieć w ciszy – także znajdują w niej dla siebie odpowiedni kącik.

Nie tylko kawiarnia
Choć ważna w Stacji jest dobra kawa, równie istotne są organizowane w niej wydarzenia. Do tej pory można było w tym miejscu uczestniczyć chociażby w wernisażach.
– Raz w miesiącu spotykają się u nas Wojownicy Maryi. Gościła też Fundacja Faustynka. Współpracujemy z artystami, bo chcemy promować wartościową sztukę. Ale zapraszamy też wspólnoty, które nie zawsze mają się gdzie spotykać, a tutaj w klimatycznej przestrzeni mogą jeszcze wypić dobrą kawę i zjeść coś pysznego – mówi Grzegorz Szypa.
Na ścianach kawiarni znajdują się elementy drogi krzyżowej, które stanowią pozostałość po poprzednikach. Dzięki nim w Stacji Dialog wciąż panuje charakter misyjny, chociaż trzeba przyznać, że nowi właściciele wnieśli do niej więcej ciepła i rodzinnej atmosfery. Wpływ na to mają chociażby kolorowe plakaty nawiązujące do cytatów z Pisma Świętego.
Ważnym elementem tego miejsca jest bliskość kaplicy wieczystej adoracji.
– To ogromny dar. Kto chce, może pójść na chwilę modlitwy. A potem wrócić do nas na kawę i rozmowę. Dla wspólnot to idealne miejsce. Łączymy na dworcu we Wrocławiu duchowość oraz istotę spotkania – wyjaśnia mężczyzna.

Z szacunkiem i z autentycznością
– Chcemy, by to miejsce tętniło życiem. Rozbudowujemy studio EWTN, planujemy wieczory tematyczne, warsztaty, a nawet małe kino dworcowe. Będziemy współpracować m.in. z biskupem Maciejem Małygą. Marzy nam się, żeby można było obejrzeć u nas wartościowy film przy filiżance kawy. Nasze początki były trudne. To miejsce powstawało dosłownie z wysiłku i wyrzeczeń. Ale dziś mogę powiedzieć, że największą nagrodą są dla nas przychodzący tu ludzie, nowe spotkania, inspirujące rozmowy, perspektywy, które otwierają oczy – opowiada właściciel Stacji Dialog.
Zapytany o fundament tego miejsca, gospodarz odpowiada bez wahania: „Najważniejsza jest kultura i szacunek do każdego. Owszem, mamy chrześcijański background i tego się trzymamy. Wszystko robimy w zgodzie z naszymi przekonaniami, ale jesteśmy otwarci na dialog. Jeśli ktoś przychodzi z innymi poglądami, to super, porozmawiajmy. Ważne, żeby rozmowa była wartościowa, żeby coś wnosiła, a nie sprawiała, że ktoś będzie oburzony. Wartości chrześcijańskie stanowią dla nas punkt odniesienia, który pozwala prowadzić dialog z innymi z szacunkiem i autentycznością.
>>> Miał być rośliną. Dziś ewangelizuje i mówi, że niepełnosprawność to łaska [ROZMOWA]
Rozwój na dworcu
Stacja Dialog stawia na różnorodność. Właściciele chcą, aby spotykali się w niej zarówno studenci, jak i seniorzy. Kawiarnia znajdująca się na Dworcu Głównym we Wrocławiu to przestrzeń międzypokoleniowa. Wielu starszych odwiedzających pamięta jeszcze dawne czasy, a dziś wracają tutaj z sentymentem.
W planach są także warsztaty, wieczory poetyckie, spotkania z autorami i panelowe dyskusje. Wszystko po to, by ludzie, którzy często czekają na pociąg godzinę czy dwie, mogli ten czas wykorzystać nie tylko na przesiadkę, ale też na rozwój i inspirację.

Jak już zostało wspomniane – ważne miejsce w Stacji Dialog zajmuje sztuka.
– Jesteśmy otwarci na współpracę z artystami. Ważne, żeby ich twórczość była wartościowa, żeby niosła przesłanie, rozwijała, a nie niszczyła. Mieliśmy już dwa wernisaże związane z Wrocławiem. To dla nas ważne, by wspierać lokalnych twórców. Chcemy, by kultura łączyła się u nas z wiarą i z życiem codziennym, a Wrocław kojarzył się z nami, czyli z miejscem, do którego można wejść i poczuć się jak w domu. Stacja Dialog ma być jedną z jego wizytówek – otwartą, przyjazną i wartościową – podsumowuje Grzegorz Szypa.
I chociaż dworzec zazwyczaj kojarzy się z pośpiechem i anonimowością, to jednak są wyjątki. W samym centrum dworca Wrocław Główny można znaleźć przestrzeń otwartą na ludzi i dyskusję. Stacja Dialog przypomina, że nawet w najbardziej przejściowym miejscu można zatrzymać się na chwilę, posłuchać drugiego człowieka, a może nawet usłyszeć głos Boga. Bo – jak powiedział na początku mój rozmówca – „na dworcu też można się nawrócić”.







| Galeria (7 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
| Zobacz także |
| Wasze komentarze |
Woły, które znalazły Boga. Historia cudu eucharystycznego w Nowych Skalmierzycach [REPORTAŻ]
„Chłopcy muralowcy” odmieniają Wrocław i kościoły [REPORTAŻ]
Światełko, które nie gaśnie. Oratorium dla dzieci w Poznaniu działa już od 30 lat





Wiadomości
Wideo
Modlitwy
Sklep
Kalendarz liturgiczny