Świętość jest osiągalna – marsze i bale świętych [REPORTAŻ] [+GALERIA]
Alternatywa dla Halloween? Choć często właśnie tak mówi się o marszach i balach świętych organizowanych 31 października – to nic bardziej mylnego. Są one raczej powrotem do zwyczaju wszystkich świętych i – jak zauważa Karol Chmiel OMI – przypomnieniem, że świętość jest dla nas osiągalna.
31 października wieczorem wraz ze mną tramwajem jechała dynia, duch, zombie, jakiś straszny ptak z długim dziobem i kilka czarownic. Wysiedliśmy na tym samym przystanku, tego typu postaci było na nim jeszcze więcej. Wszyscy ruszyliśmy w stronę centrum Poznania. Oni w kierunku ulicy, w której znajdują się najpopularniejsze kluby i restauracje, ja – do jednego z kościołów, w którym – podobnie jak w wielu innych – tego wieczoru organizowany był marsz oraz bal świętych. Tam przerażającego przebrania nie było ani jednego. Zamiast tego uśmiechnięte dzieci brały udział w mszy i w przejściu ulicą Łąkową wraz z relikwiami – byli w strojach papieża, Maryi i innych orędowników, których mamy w niebie.
Tajemnica śmierci
„Od kilkunastu już lat funkcjonuje u nas Halloween – zwyczaj ściśle związany z maskaradą, który najbardziej rozpowszechniony jest w Stanach Zjednoczonych, ale korzenie ma celtyckie czy, szerzej, północno-europejskie. Jako że geneza jest pogańska, odcięły się od tych zwyczajów kościoły rzymskokatolicki, prawosławny, protestanckie, ale i – co ciekawe – słowiańskie środowiska rodzimowiercze kultywujące tradycje dziadów” – podkreślił w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej etnolog z Uniwersytetu Łódzkiego dr Damian Kasprzyk. Jednocześnie zauważył on, że reakcją ze strony Kościoła rzymskokatolickiego na Halloween są coraz popularniejsze korowody świętych organizowane przez wspólnoty parafialne, a ich charakter zawsze ma wymiar radosny.
>>> 190 świętych mieszka na mojej plebanii [REPORTAŻ]
„Nastąpiło swego rodzaju przesunięcie czasowe pewnych zwyczajów. Popularyzuje się świętość 31 października w trakcie korowodów świętych, 1 listopada urządzamy Zaduszki, a co robimy w Zaduszki? – idziemy do pracy a niektórzy już porządkują groby, bo jest „po świętach” – dodał. Wytłumaczył też, że u źródeł świąt przełomu października i listopada leży tajemnica śmierci, nad którą warto się czasem zastanowić, by być lepszym dla siebie i dla innych.
To także jeden z celów wspomnianych już korowodów świętych. Jeszcze przed tym wydarzeniem – aby się do niego przygotować – rodzice wraz z dziećmi często przyglądają się żywotom świętym, aby wybrać tę jedną, wyjątkową postać, za którą przebierze się dziecko.
– U nas wybieranie stroju trwało niemal tydzień. Córka ma w domu kilka książek na temat świętych. I choć pochodzą oni z różnych krajów, to i tak wybrana została Polka – święta Jadwiga Królowa. Zanim jednak nastąpił ten wybór – moje dziecko poznało chociaż po krótce jej historię. Wszystko po to, aby nasza pięciolatka mogła bardziej świadomie przeżywać marsz wszystkich świętych i choć trochę bardziej zrozumieć istotę tego wydarzenia oraz zdać sobie sprawę z tego, że na przełomie października i listopada wcale nie obchodzimy smutnych świąt, że to tak naprawdę radosny czas – mówi pani Alicja z Poznania, mama Zuzi.
Alternatywa dla Halloween?
Czy marsze świętych to tak naprawdę alternatywa dla Halloween? Kardynał Kazimierz Nycz nazwał je „pięknym powrotem do zwyczaju kultu wszystkich świętych”. I podkreślił: „Nie chciałbym tego nazywać odtrutką na Halloween, ale jednym ze sposobów na dotarcie z tradycją do dzieci i młodzieży”.
1 listopada bowiem w polskiej tradycji dość długo traktowany był raczej jako dzień pełen zadumy niż radości. Choć tak naprawdę nie powinien być to smutny czas, o czym przypomina o. Karol Chmiel OMI – duszpasterz parafii pw. Chrystusa Króla w Poznaniu, który w tym roku organizował bal wszystkich świętych dla dzieci:
– Sam pomysł na zorganizowanie balu oczywiście nie jest nasz, bo to inicjatywa, która przynajmniej w Polsce znana jest już od wielu lat. A dlaczego zdecydowaliśmy się na nią? Po to, aby przypominać, że uroczystość Wszystkich Świętych jest dniem radosnym, w którym cieszymy się z tego, że już tak wiele osób przed nami doszło do świętości, do bliskości z Panem Bogiem, do tego, że nauczyli się kochać. Przypomina to dzieciom, że świętość jest dla nich osiągalna. Nie jest ona dla nich pojęciem abstrakcyjnym, tylko czymś bliskim. Natomiast samo przebieranie się przez dzieci za ulubionego świętego sprawia, że mogą się z nim utożsamić. Może w przyszłości będzie to skutkowało też tym, że potraktują go jako swojego orędownika, który może się za nimi wstawiać przed Panem Bogiem.
Z podobnego założenia wychodzi Heniek, który w czasie niedzielnej mszy świętej w jednej z krotoszyńskich parafii przebrany był za św. Franciszka z Asyżu:
– To mój ulubiony święty. Poznałem go na lekcji religii w przedszkolu. Dzisiaj jestem już w drugiej klasie i chciałbym, żeby w przyszłości został moim patronem z bierzmowania – tłumaczy chłopiec.
Światło i piękno
Bale i korowody świętych sprawiają też, że 1 listopada budzi u dzieci pozytywne skojarzenia. Jest dniem ważnym, do którego mogą się wcześniej przygotować i dniem, który może im przypominać o radości z bycia chrześcijaninem.
„Kiedy zbliża się uroczystość Wszystkich Świętych, obserwujemy w parafiach liczne inicjatywy związane z promowaniem powołania do świętości. Przede wszystkim objawia się to w licznych balach świętych, procesjach z relikwiarzami czy też w modlitwach przy relikwiach. Inicjatywy te w sposób szczególny skierowane są do dzieci, które przebierają się za świętych i poznają ich życiorys, oraz do młodzieży, aby uwrażliwić ich na piękno życia dla Boga. Zaangażowanie w przygotowanie tego wydarzenia jest bardzo duże, zwłaszcza wśród rodziców i ich dzieci. Pragną odwzorować świętych jak najdokładniej, dlatego poszukują różnych rekwizytów z wielką gorliwością.
U podstaw tej inicjatywy leży przede wszystkim ukazanie prawdy o tym, że każdy z nas może zostać świętym. Nie jest to odległa perspektywa, ale może stać się ona bliska każdemu człowiekowi. Równocześnie przez to dzieło Kościół może złożyć propozycje tym, którzy nie wiedzą, którą drogę wybrać – światła i piękna, czy ciemności i tego co straszy. Dlatego warto organizować takie inicjatywy w swojej parafii. To przynosi dobre owoce. Jestem już księdzem 12 lat i w każdej parafii, w której byłem zawsze udawało nam się to zrobić. Radość dzieci i rodziców jest nieopisana. Chcemy wprowadzać w ten świat dobro, a taka inicjatywa jest jedną z możliwości, bo i ty możesz zostać świętym tu i teraz” – przypomina ks. Łukasz Pawłowski – wikariusz z parafii pw. Świętej Trójcy w Poznaniu.
>>> „Świętych obcowanie”. Czy w niebie jest większy dostęp do… Bożej łaski?
Dominik Kozłowski – organizator balu wszystkich świętych w parafii pw. Bożego Ciała w Poznaniu dodaje natomiast:
„Pomysł na bal świętych wziął się z chęci zaangażowania najmłodszych parafian w dobre działania, szczególnie w czasie, w którym organizowane jest „Halloween”. Każde dziecko w tym dniu chciałoby się przebrać, niektórym rodzice pozwalają udawać szkielety i potwory, a my – wykorzystując ten zapał – chcemy zachęcać do poznawania świętych, szukać informacji i przebrań, aby tego dnia wizualnie, a później wewnętrznie, w codzienności, stawać się podobnymi do naszych patronów.
Większość dzieci naturalnie wybiera to co dobre, cieszymy się z otwartości rodziców, którzy zgodzili się, aby ich dzieci wzięły udział w tej zabawie. Każdy z uczestników wyszedł z balu z uśmiechem na ustach. To pokazuje nam, że warto takie inicjatywy organizować, a rodzicom, że warto na podobne zaproszenia odpowiadać!”.
Galeria (8 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |