Św. Augustyn na obrazie Philippe’a de Champaigne, Autorstwa Philippe de Champaigne – Los Angeles County Museum of Art: online database: entry 171584, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8481227

Święty Augustyn – patron tych, którzy nie boją się zmiany myślenia 

Święty Augustyn – tego świętego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Biskup z Hippony, którego życie burzliwe, tak jak czasy, w których zdążał do świętości. Choć żył na przełomie IV i V wieku, to i tak jego życiorys doskonale wpisuje się w wewnętrzne rozterki współczesnego człowieka.  

O ile na świętych od kołyski patrzymy niekiedy z delikatnym zakłopotaniem, bardziej ich podziwiając niż naśladując, o tyle, poznając historię Augustyna, czujemy jakby nutkę swojskości. Bo któż z nas się nie odnajdzie w historii zagubionego człowieka, który spędza bezsenne noce na poszukiwaniu prawdy i sensu życia?  

>>> Święty, który był utrapieniem dla swojej matki 

Bardzo bliska nam postać 

Nie jest tajemnicą, że nie rodzimy się z monopolem na prawdę. Zdobywanie wiedzy jest pewnym procesem, który zakłada niemały wysiłek i trud. Nie inaczej było z wspomnianym biskupem – jego droga od poganina do uzyskania tytułu doktora Kościoła była niełatwa. Wiodła ona od manicheizmu, przez sceptyzm i neoplatonizm, aż po chrześcijaństwo. Można sobie tylko wyobrazić, jak wiele musiało się zmienić w człowieku zakochanym w zmysłowych przyjemnościach i uciechach, który w końcu stał się gorliwym wyznawcą chrześcijaństwa. Trzeba jasno zaznaczyć, że taka przemiana nie była kwestią „kosmetycznych poprawek”, ale procesem, który zakładał dogłębną przemianę myślenia. Augustyn od tego nie uciekał i to właśnie ten rys osobowości sprawia, że śmiało możemy nazywać go patronem tych, którzy nie boją się zmiany myślenia. Bo przecież my również, często podświadomie, czujemy, że powinniśmy podążać za dynamizmem życia, które coraz więcej odkrywa przed nami prawdy o sobie i o otaczającym nas świecie. Jednak zazwyczaj nie lubimy tworzyć nowego światopoglądu. Odczuwamy to jako cios dla ego, które rości sobie prawo do posiadania jedynej, słusznej i niezmiennej prawdy (najlepiej od początku i na zawsze). Dodatkowo nie lubimy być niekonsekwentni, niestali i niespójni. To właśnie dlatego wolimy obstawać przy swoim, nawet jeśli intuicyjnie czujemy, że być może trzeba dokonać pewnej korekty poznawczej. Jednak to właśnie tylko przemiana myślenia jest gwarantem rozwoju. Dobrze zrozumiał to święty Augustyn, który przez lata niestrudzenie poszukiwał prawdy, która pozwoliłaby mu lepiej zrozumieć siebie oraz otaczający go świat. Dzięki łasce i swoim wytrwałym dążeniu oraz odwadze – osiągnął to. Ta ostatnia cecha wydaje się bardzo ważna. Augustyn mówił: „Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską”.  

„Św. Augustyn w celi” prezentowany w MAW, fot. Maciej Kluczka

Bieg rozpoczęty 

Idąc za myśleniem Augustyna, zdaje się, że pierwszym krokiem do pełni życia jest porzucenie strachu przed jego zmianą. Jednak wszystko zaczyna się w umyśle i to przede wszystkim tam trzeba pozwolić sobie na swego rodzaju „inność”. Oczywiście, nie jest to łatwe ze względu na naturalny lęk przed czymś nowym i nieznanym. Jednak, patrząc na efekty jakie to przyniosło w życiu świętego, na pewno jest tego warte. Pozostaje więc mieć nadzieję, że pozytywny finał poszukiwań Augustyna od razu odbija się echem w naszym sercu, powodując cichą i nieśmiałą nadzieję: „skoro jemu się powiodło to może i mi się uda…”. Natomiast, jeśli owe dążenie znajdzie jeszcze odbicie w naszym życiu, to bieg do doskonałości śmiało można uznać za rozpoczęty. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze