fot. PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Synod: źródło nadziei, ale i obaw [KOMENTARZE]

Jeszcze przez tydzień w Watykanie potrwa sesja synodu biskupów. Synod został zwołany przez papieża Franciszka w celu nakreślenia przyszłości Kościoła. Temat obrad to „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja”. XVI Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów potrwa do 29 października. Łączna liczba uczestników spotkania to 464, z których głosować będzie 365.

Jak stwierdził na początku zgromadzenia abp Adrian Galbas, Synod budzi skrajne emocje. – Nie wiem, czy było takie wydarzenie w Kościele w ostatnich dziesięcioleciach, którego jakaś część katolików by się zwyczajnie bała – zauważył kilkanaście dni temu abp Galbas. Metropolita katowicki przypomniał, że Synod nie jest parlamentem i stwierdził, że jego zdaniem „rewolucjoniści, który spodziewają się nie wiadomo jakiego przełomu, zawiodą się i rozczarują”.

Zgromadzenie synodalne zakończy się 29 października, a druga jego sesja rozpocznie się za rok. W tym czasie warto przejrzeć najważniejsze i najciekawsze komentarze, które można było znaleźć w przestrzeni polskich mediów katolickich oraz niezależnych publicystów. Jest to wybór oczywiście subiektywny, ale podyktowany merytoryką tych wypowiedzi oraz ich poczytnością.

Kard. Ryś: jesteś częścią wspólnoty. Synod o tym przypomina

Kim byśmy byli bez tej Matki, którą jest Kościół? Pan Bóg nam mówi: zobacz to! Zobacz to, że jesteś częścią tej wspólnoty, jaką jest twój naród, ale i częścią wspólnoty, którą jest Kościół i usłysz wezwanie, by wziąć odpowiedzialność za jedno i za drugie. Nie uciekaj od tej odpowiedzialności!

>>> Statystyki przed Dniem Misyjnym: liczba katolików rośnie, a księży ubywa

fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Pan Bóg nas stworzył do życia wspólnego. Pan Bóg nas stworzył do takiej odwagi odpowiadania wzajemnie za siebie. Tego uczymy się od małego dziecka, kiedy uczymy się żyć w naszej rodzinie, ale potem konsekwentnie tego powinniśmy się uczyć w tej wielkie wspólnocie jaką jest nasz naród. Pan Bóg nas stworzył do wzajemnej odpowiedzialności za siebie, do odwagi w takiej odpowiedzialności, do miłości w takiej odpowiedzialności. Pan Bóg przestrzega nas przed taką dewizą życiową – ja jestem w porządku, a to, co się dzieje dookoła, to ja na to nie mam wpływu – cokolwiek bym zrobił nic się nie zmieni. To Słowo stawia nas przed wyborem między takimi dwoma postawami, które są pięknie opisane w Starym Testamencie – pomiędzy Noem, a Mojżeszem! Noe, który żył w czasie, kiedy ludzkość popadała w straszne grzechy oraz w coraz bardziej rosnącą nieprawość. On ocalał, bo wybudował arkę i wziął do niej swoją rodzinę. Kim innym jest Mojżesz – kiedy zobaczył, że jego dwaj bracia Żydzi biją się miedzy sobą, a dzień wcześniej, że jego brata Żyda zabił jakiś Egipcjanin – nie mógł na to patrzeć. Mojżesz pokazuje się nam jako ktoś, kto nie jest wstanie patrzeć na  zło, które się dzieje wokół niego, nawet w jego najbliższej społeczności. Jest tym, który reaguje.

Kard. Luis Tagle (proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji): przyciąganie, nie narzucanie

Życzymy sobie, abyśmy, poprzez piękne i bohaterskie świadectwa na Synodzie, zostali na nowo pociągnięci przez Ewangelię oraz wzajemnie się zachęcali do drogi w stronę Jeruzalem misji. Patrzę z nadzieją na możliwe pozytywne efekty Synodu w Kościele. Jesteśmy wszyscy we wspólnocie wiernych wezwani do pewnego uczestnictwa w tym wydarzeniu.

Kard. Louis Antonio Tagle, fot. EPA/IGOR KOVALENKO

Niezwykle ważne jest kroczenia razem z Jezusem w Jego misji. A to stanowi niełatwą sprawę. Często bowiem możemy np. spotkać się wtedy z przeciwnymi nam zdaniami wśród towarzyszy drogi. Całość potrzebuje cierpliwości, szacunku oraz kreatywności. W tym wszystkim należy jednak zachować szczególne skoncentrowanie się na misji. Takie zadanie stoi przed całym Kościołem.

Działanie w podobnym duchu rodzi ostatecznie przyciąganie do Ludu Bożego. I tego od nas oczekuje Pan: przyciągania, nie narzucania. Mam więc nadzieję, iż poprzez Synod chrześcijanie pokażą światu możliwość kroczenia razem naprzód.

Ks. Adam Łuźniak (Wikariusz Generalny Archidiecezji wrocławskiej): celem Synodu jest odnowienie struktur

Jednym z celów, który stawia sobie nasz synod, to odnowa struktur. Są one w Kościele ważne, bo ułatwiają ewangelizacją i czasami ją umożliwiają. Może się zdarzyć tak, że struktury istnieją same dla siebie i nie są wpisane w konkretny kontekst społeczny, dlatego trzeba czuwać, aby struktury Kościoła odpowiadały na wrażliwość społeczną i ludzi dla których istnieją.

Edward Augustyn (Tygodnik Powszechny) w relacji z Watykanu: synod jednych przeraża, a w innych budzi nadzieję

Odejść ma Kościół sztywny, broniący się przed światem, patrzący wstecz, letni, płynący z prądem, zmęczony i skupiony na samym sobie – mówił w przemówieniu inauguracyjnym papież. „Pan poprowadzi nas ku śmierci i zmartwychwstaniu Kościoła” – mówił do uczestników synodu dominikanin o. Timothy Radcliffe, podczas trzydniowych rekolekcji poprzedzających obrady „synodu o synodalności”.  Te słowa najlepiej oddają nastroje towarzyszące obradom: przerażenie jednych, nadzieje drugich.

fot. PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Abp Anthony Fisher z Sydney: musimy być ostrożni w zrzucaniu odpowiedzialności za wszystko na Ducha Świętego

Jeśli wysuwana propozycja jest radykalnie sprzeczna z Ewangelią, to nie pochodzi od Ducha Świętego. Duch Święty jest Duchem Chrystusa. Jest Duchem Ojca i Syna, zatem zawsze będzie mówił tylko to, co jest zgodne z tym, co Chrystus objawił nam w tradycji apostolskiej.

Wyzwaniem Synodu jest słuchanie i pytanie, co Bóg mówi do nas i do Kościoła w tym czasie. Kościół już dostarczył pomocnych „drogowskazów”, kiedy próbujemy rozeznać wolę Boga. Chrystus dał nam wszystko, czego potrzebujemy do naszego zbawienia, i jest to już objawione. Przekazujemy to z pokolenia na pokolenie, Ewangelię i nauczanie Kościoła. Dysponujemy całym bogactwem nauczania, refleksji tysięcy ludzi na przestrzeni dziejów, prowadzonych pod kierunkiem Ducha Świętego w różnych kwestiach, a nazywamy to depozytem wiary. Nie jesteśmy więc pozostawieni samym sobie, własnemu myśleniu – niezależnie od tego, jaki nastrój panuje w zgromadzeniu w danej sprawie. W gruncie rzeczy mamy coś solidnego, na czym możemy polegać i wobec czego możemy skonfrontować nastroje i intuicje, także te synodalne.

Myriam Wijlens (ekspertka Synodu Biskupów) dla Więzi: synodalność oznacza także rozliczalność

Rozliczalność to znacznie więcej niż odpowiedzialność. Czym innym jest być za coś odpowiedzialnym, a czym innym: być rozliczanym z tego, co się zrobiło lub czego się nie zrobiło.

Na spotkaniu w 2019 r. papież poprosił przewodniczących krajowych konferencji episkopatu o zastanowienie się nad rozliczalnością, ponieważ biskupi często w ogóle nie reagowali lub reagowali nieodpowiednio na zarzuty dotyczące wykorzystywania seksualnego. Kościół zdał sobie sprawę, że chodzi nie tylko o molestowanie nieletnich przez duchownych, ale także o poważny problem polegający na tym, że osoby sprawujące władzę nie postępowały zgodnie z odpowiedzialnością wynikającą z ich urzędu biskupiego.

Rozliczalność to znacznie więcej niż odpowiedzialność. Czym innym jest być za coś odpowiedzialnym, a czym innym – być rozliczanym z tego, co się zrobiło lub czego się nie zrobiło. To drugie odnosi się do zaniedbań. Na spotkaniu w 2019 r. zaakceptowano nie tylko słowo „rozliczalność”, ale także rzeczywistość, która za nim stoi.

fot. flickr/eiskopatnews

Co ciekawe, w raportach powstałych w kontekście synodu o synodalności dość często pojawiają się trzy słowa kluczowe dla spotkania z 2019 r.: przejrzystość, odpowiedzialność i rozliczalność. Dlatego wspomina się o nich także w Instrumentum laboris, dokumencie roboczym na posiedzenie synodu w październiku. To pokazuje, że te pojęcia są naprawdę istotne dla ludu Bożego.

Prof. Aleksander Bańka (dla misyjne.pl) z Watykanu: jest wiele oczekiwań

Od początku synodu wyczuwalnych jest wiele oczekiwań w związku z tym, że jesteśmy w trudnym momencie historii Kościoła i świata związanym między innymi z odchodzeniem wiernych z Kościoła. W związku z tym jest oczekiwanie na reformę. Niektórzy jej wyczekują, inni się jej boją. Są tu, w Watykanie, takie podskórne napięcia. Generalnie jednak jest atmosfera otwartości, tolerancji, delegaci synodalni wzajemnie się poznają.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze