Zdjęcie poglądowe, fot. freepik/wirestock

Synody w starożytności

Greckie słowo „synod” jest połączeniem przedimka „syn-” („współ-”, „razem”) z rzeczownikiem „odos” („droga”). Wskazuje więc na podążanie jedną drogą. W sensie kościelnym oznacza pielgrzymowanie ludu Bożego, który wspólnie podąża do jednego celu – do zbawienia. Doznając na swej drodze trudności, szuka razem światła Bożego i siły, aby je przezwyciężyć. 

Obrazem takiego doświadczenia są dwaj uczniowie podążający do Emaus, przygnębieni faktem męki i śmierci Chrystusa. Przyłącza się do nich Jezus Zmartwychwstały i wyjaśnia im w świetle Pisma Świętego sens minionych wydarzeń. Pokrzepieni wspólną Eucharystią, wracają do swojej misji (Łk 24). Pierwowzorem synodalnej praktyki jest tak zwany sobór jerozolimski, opisany w piętnastym rozdziale Dziejów Apostolskich, który miał miejsce około 49 r. po Chrystusie. Pojawił się spór między apostołami, czy kandydaci do chrztu wywodzący się spoza judaizmu – takich było wielu np. w Antiochii – podlegają obowiązkowi obrzezania, jak tego wymagało prawo żydowskie. Problem pozostawał szerszy: do jakiego stopnia obowiązuje chrześcijan Prawo Mojżeszowe? Zadecydowano, że nie będzie wymagać się od kandydatów obrzezania. 

>>> Synod w internecie. Tu znajdziesz wszystkie potrzebne informacje

Synod i sobór 

W pierwszych wiekach używano zamiennie słowa „synod” i „sobór”. O ile pierwsze ma greckie korzenie, to drugie nawiązuje do hebrajskiej tradycji, w której znana była praktyka zgromadzenia ludu, często o charakterze modlitewnym. W tym sensie czytamy na przykład w Psalmie 22, 26: „Dzięki Tobie moja pieśń pochwalna płynie w wielkim zgromadzeniu”. Synody mogły mieć zasięg diecezjalny, prowincjalny, regionalny, patriarchalny lub powszechny, w zależności od jednostki administracyjnej Kościoła, która go organizowała. Starożytność miała swój sposób na określenie synodów obejmującym swym zasięgiem cały Kościół – na Wschodzie i Zachodzie. Takie synody nazywano „ekumenicznymi”, czyli powszechnymi. „Oikumene” w języku greckim oznacza cały zamieszkały świat, co w rozumieniu starożytnych oznaczało w praktyce basen Morza Śródziemnego. Pierwszym synodem powszechnym był sobór w Nicei w 325 r. 

Pierwsze odnotowane zgromadzenia synodalne biskupów miały miejsce w połowie II wieku. Zachowały się wzmianki o synodzie w 152 r. zwołanym przeciwko gnostykowi Kolorbasowi. W Hierapolis w Azji Mniejszej odbył się synod między 150 a 170 r. w związku z herezją montanizmu, biorącą swoją nazwę od proroka Montana. Montaniści popadali w ekstremizm moralny, głosząc rychłe nadejście końca świata i przypisując zbytnią wagę swoim proroctwom. Założyli własny Kościół, który miał się opierać na charyzmatach, a nie urzędach. W Rzymie w 154/155 r. miał miejsce synod poświęcony dacie obchodów Wielkanocy, któremu przewodniczył papież Anicet. Odbył się w związku z przybyciem Polikarpa ze Smyrny, rzecznika tradycji  kwartodecymanów świętujących Wielkanoc zawsze tego samego dnia, czyli 14. dnia miesiąca Nisan, w którym przypada święto żydowskiej Paschy. Reprezentowali oni lokalną tradycję grecką, której sprzeciwiała się powszechna tradycja świąt wielkanocnych w pierwszą niedzielę po żydowskiej Passze. Nie doszło do porozumienia na synodzie, który jednak zakończył się w duchu zgody. Podobnie kwartodecymanie z Galii delegowali św. Ireneusza, aby przedstawił ich racje papieżowi Wiktorowi I, co nastąpiło na synodzie w Rzymie w 193 roku. W Kapadocji i innych prowincjach Azji Mniejszej w połowie III wieku odbywały się synody co roku. 

fot. unsplash

Oczywista synodalność 

W źródłach znajdziemy informacje, że na początku III wieku synod w Grecji zajmował się kanonem ksiąg natchnionych Pisma Świętego. W Aleksandrii w 231 lub 232, a także w Rzymie za papieża Poncjana i Fabiana dyskutowano ortodoksję Orygenesa. W Afryce Północnej w III w. podnoszono na synodach kwestię lapsi, czyli chrześcijan, którzy zaparli się wiary podczas prześladowań i ubiegali się o ponowne przyjęcie do Kościoła. Tak samo odbyły się synody poświęcone nowacjanom, którzy byli zdecydowanymi przeciwnikami przyjmowania lapsi do Kościoła. Dyskutowano także problem ponownego chrztu tych, którzy przychodzili do Kościoła katolickiego ze wspólnot schizmatyckich czy heretyckich. W połowie III wieku w prawie wszystkich ustanowionych prowincjach Kościoła obowiązywały częste, nawet coroczne, synody. Tradycja ta trwała i rozwijała się w wiekach późniejszych. Grzegorz Nazjanzu (+ 390) musiał być zmęczony częstymi zjazdami, skoro z pewną ironią i literacką przesadą pisze: „Jestem, żeby prawdę napisać, tak usposobiony, że unikam wszelkich zebrań biskupów, ponieważ nie widziałem żadnego synodu z pomyślnym końcem” (List 130). 

>>> #GłosySynodalne: dialog w Kościele i społeczeństwie

Synodom przewodniczył biskup stojący na czele danej jednostki kościelnej, która zwołała zgromadzenie: biskup diecezji, metropolita (prymas) prowincji, patriarcha, papież. Wierzono, że to Duch Święty przewodniczy obradom i dlatego na synodzie przywoływano Jego asysty. Po etapie dyskusji i sondażu opinii podejmowano uchwały, które wszyscy jednomyślnie podpisywali. Uczestnicy, którzy w swoich poglądach znaleźli się w mniejszości, ostatecznie podporządkowywali się większości. Nie mogła być podjęta uchwała, nawet przez większość, bez zgody przewodniczącego. Na koniec formułowano ustalenia w postaci kanonów obowiązujących dany Kościół lokalny. 

„Synodalność” jako idea nie była, jak się wydaje, przedmiotem specjalnej dyskusji w starożytnym Kościele, gdyż praktyka synodów pozostawała oczywistością. Jak idea synodów nie była celem synodalnych dyskusji, tak i ich zwoływanie nie było celem samym w sobie, gdyż służyło określonym problemom doktrynalnym, moralnym czy pastoralnym, które w międzyczasie się pojawiały. W ówczesnym chrześcijaństwie umiejętnie łączono hierarchiczność i synodalność Kościoła. Dzięki takiemu zrównoważeniu synod stawał się sprawnym narzędziem w wypełnianiu przez Kościół, na wszystkich jego szczeblach, potrójnej misji: prorockiej, kapłańskiej, królewskiej. Synod kończył się konkretnymi decyzjami, które wprowadzano w życie, i zamykał wiele dyskusji odpowiedzią znalezioną dzięki Bożemu światłu. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze