Szef Kancelarii Premiera zarażony koronawirusem
W związku z pozytywnym wynikiem testu na obecność COVID-19 w najbliższym czasie będę pracował w trybie zdalnym – oświadczył szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk.
O zakażeniu minister poinformował we wpisie na Twitterze. W związku ze stosowaniem w KPRM wszelkich zasad bezpieczeństwa nie zaistniały przesłanki objęcia kwarantanną premiera Mateusza Morawieckiego – poinformował PAP rzecznik rządu Piotr Müller po tym, jak pozytywny wynik testu na COVID-19 otrzymał szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
W związku z pozytywnym wynikiem testu na obecność COVID-19 w najbliższym czasie będę pracował w trybie zdalnym. Przestrzegajmy zasad sanitarnych i szczepmy się! #SzczepimySię
— Michał Dworczyk (@michaldworczyk) February 22, 2021
Rzecznik rządu Piotr Müller w późniejszym komunikacie podkreślił, że w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów stosowane są wszystkie zasady związane z zapobieganiem zakażeń. Jak wskazał, realizowane są spotkania zdalne, stosowane są maseczki, dezynfekcja, odbywa się mierzenie temperatury oraz podejmowane są inne niezbędne działania. „W związku ze stosowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa nie zaistniały przesłanki objęcia kwarantanną premiera” – poinformował Müller.
>>> Kapelan szpitalny i poeta: z pandemii wszyscy wyjdziemy zranieni [ROZMOWA]
Jeszcze dziś minister Dworczyk zdążył zapowiedzieć, że nastąpią zmiany w sprawie noszenia przyłbic i zakrywania twarzy szalikiem czy arafatką. Przyznał, że przyłbice są gorszym środkiem ochronnym niż maseczka. Dworczyka zapytano w poniedziałek w Radiu Zet, czy będzie wprowadzony w Polsce obowiązek noszenia maseczek chirurgicznych. „Według mojej wiedzy to będzie funkcjonowało na zasadzie pewnego zalecenia, a nie obowiązującego prawa” – powiedział. „Jeśli chodzi o typ maseczki, to nie będzie tutaj obowiązku noszenia określonego typu maseczki, będą raczej zalecenia” – dodał. odniósł się również do pytania internauty, dlaczego tyle czasu rząd potrzebował, aby ocenić, że zakrywanie ust i nosa szalikiem nic nie daje. „To raczej nie jest kwestia tego, że nic nie dają, tylko, że są gorszym środkiem ochrony indywidualnej niż maseczka, w szczególności maseczka chirurgiczna czy FFP2 albo FFP3. Proszę zwrócić uwagę, że wirus mutuje, pojawiają się kolejne odmiany, coraz bardziej zaraźliwe – tak jak w przypadku odmiany brytyjskiej czy południowoafrykańskiej – i trzeba w związku z tym odpowiadać na bieżącą sytuację” – podkreślał Dworczyk.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |