Ten, który niósł Chrystusa
Samochód katolika poznasz albo po rybce przyklejonej z tyłu pojazdu, albo po naklejce ze świętym Krzysztofem, przyczepionej do deski rozdzielczej. Można powiedzieć, że to jeden z najbardziej rozpoznawalnych, ba! najczęściej przyzywanych świętych.
Trudno spotkać katolika, któremu postać świętego Krzysztofa jest obca. Wielu kierowców przed każdą dłuższą trasą prosi o jego wstawiennictwo. Na zachodzie i południu Europy przy drogach wznoszone są kapliczki ku jego czci. Jadąc kiedyś przez Austrię, naliczyłem ich kilkanaście. Czym święty Krzysztof zasłużył na niebo?
Odrażający
Według tradycji św. Krzysztof pochodził z Azji Mniejszej . Żył w III w. w rzymskiej prowincji Licja. Najstarszym dowodem jego kultu jest napis z 452 r. znaleziony w Nikomedii, w którym jest mowa o bazylice w Bitynii wystawionej ku czci męczennika. Świadczy to, że w tym czasie święty odbierał tam szczególną cześć. Według średniowiecznej legendy pierwotne imię Krzysztofa brzmiało Reprobus (gr. odrażający), gdyż jego głowa miała przypominać głowę psa. Wyróżniał się niezwykłą siłą. Postanowił więc wykorzystać swój potencjał i oddać się na służbę największemu panu na ziemi. Służył najpierw królowi swojej krainy, a kiedy przekonał się, że król ten bardzo boi się szatana, wstąpił w jego służbę. Reprobus nie zatrzymywał się przed złem. Kradł, gwałcił i zabijał. Wciąż jednak pełen niezaspokojonych ambicji szukał najpotężniejszego władcy.
>>>Dziś rozpoczyna się Ogólnopolski Tydzień św. Krzysztofa
Ja jestem ten, któremu służysz
Pewnego dnia odkrył, że i szatan jest pełen lęku, który powoduje imię Chrystusa. To wzbudziło w nim ciekawość, kim jest ów Chrystus. Opuścił więc służbę u szatana i zaczął szukać Tego, który jest większy. W ten sposób zapoznał się z nauką chrześcijańską i wkrótce przyjął chrzest. Żeby zadośćuczynić za popełnione zło, postanowił zamieszkać nad Jordanem, by przenosić na swoich potężnych barkach pielgrzymów idących ze Wschodu do Ziemi Świętej.
Którejś nocy usłyszał głos dziecka, które prosiło go o przeniesienie na drugi brzeg. Wziął je więc na ramiona i zaczął przekraczać rzekę. Natychmiast jednak poczuł ogromny ciężar, który go przytłaczał – zdawało mu się, że zaraz zapadnie się w ziemię. Zawołał: „Kto jesteś, Dziecię?”. I otrzymał odpowiedź: „Dźwigasz cały świat, gdyż Ja jestem ten, któremu służysz pomagając innym”. Pan Jezus miał mu wtedy przepowiedzieć rychłą śmierć męczeńską. To właśnie ten fragment legendy stał się natchnieniem dla niezliczonej liczby autorów malowideł i rzeźb św. Krzysztofa. Z tego wydarzenia zrodziło się także imię, które oznacza „nosiciela Chrystusa” (gr. Christoforos).
Patron dróg i wyborów
Z oczywistych względów święty Krzysztof patronuje kierowcom, marynarzom, pielgrzymom, podróżnym, turystom czy żeglarzom. Jest także orędownikiem Ameryki i Wilna oraz chrześcijańskiej młodzieży. Chrześcijanie wzywają go w śmiertelnych niebezpieczeństwach. Nie tylko ci, którzy udają się w podróż, proszą o pomoc świętego Krzysztofa. Jego wstawiennictwa oczekują też osoby przeżywające w życiu ważne zmiany czy podejmujące istotne decyzje.
Każdy może być Christoforos
W ikonografii święty przedstawiany jest najczęściej jako olbrzym niosący na barkach Dzieciątko Jezus. To wyobrażenie jest pięknym obrazem tego, jakim zaufaniem obdarza nas Bóg, powierzając Siebie samego kruchemu człowiekowi. Legenda o świętym Krzysztofie mówi o czymś jeszcze. Gdy Krzysztof przyjął chrzest, zmienił się także jego wygląd – odrażająca twarz miała przybrać ludzkie kształty. To przypomina nam, że kiedy do naszego życia przenika Chrystus, wszystko czym jesteśmy, chce stworzyć Mu najlepsze warunki, żebyśmy cali mogli być prawdziwie Jego świątynią.
Życie świętego Krzysztofa to kolejny dowód na to, że Chrystusa można znaleźć na różnych drogach. Dowód na to także, że Chrystus chce nas szukać i nie zraża się złem, które w nas jest. Historie świętych, takie jak żywot świętego Krzysztofa mogą stać się doskonałą inspiracją do odnajdywania Boga w codzienności. Właśnie z nich możemy czerpać siłę, żeby być Christoforos – by nieść Chrystusa innym.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |