fot. Judita Tamosiunaite/Pexels.com

To nie choroba jest tak naprawdę źródłem cierpienia, lecz samotność i porzucenie [PRZESŁANIE HOSPICJUM]

Codzienność hospicyjna przekonuje, że to nie choroba jest tak naprawdę źródłem cierpienia, lecz samotność i porzucenie w chorobie – głosi przesłanie Hospicjum bł. księdza Michała Sopoćki z Wilna na Światowy Dzień Chorego 2024.

Światowy Dzień Chorego 2024. Przesłanie Hospicjum bł. księdza Michała Sopoćki z Wilna

W dniu 11 lutego 2024 roku obchodzimy XXXII Światowy Dzień Chorego. I chociaż w naszej wspólnocie Hospicjum bł. księdza Michała Sopoćki dzień chorego jest tak naprawdę codziennie, to szczególnie dzisiaj chcemy podkreślić wartość i świętość życia każdego człowieka, zwłaszcza tego, który w chorobie, cierpieniu, samotności potrzebuje pomocy drugiego. Hospicjum jest dla wszystkich, bo czerpie z Ewangelicznej miłości. W codzienności staramy się naśladować Chrystusa i chcemy z Matką Miłosierdzia wprowadzać pokój i dobro w świecie naznaczonym cierpieniem, samotnością, odrzuceniem.

>>> Papież apeluje o umieszczenie chorych w centrum uwagi Kościoła [ORĘDZIE]

„Człowiek jest drogą Kościoła”

„Człowiek jest drogą Kościoła” – podkreślał przed laty święty Jan Paweł II w encyklice „Redemptor hominis”. I tego uczył nas przez cały swój pontyfikat, zarówno słowem, jak i czynem. Trzeba te słowa dziś powtarzać głośno i wyraźnie. Człowiek jest także drogą naszej hospicyjnej wileńskiej wspólnoty. Każdy człowiek. Chory, samotny, opuszczony, potrzebujący. W każdym odnajdujemy oblicze Jezusa. Wszystko bowiem, co uczynimy, bądź czego nie czynimy, bliźniemu, jest przecież tak naprawdę prawdziwym testem naszej miłości do Boga, testem naszej chrześcijańskiej i ludzkiej wiarygodności. „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40).

Nigdy nie tracić nadziei!

Czy można zrezygnować z tej miłości do Boga i człowieka? Czy można przestać kochać? Czy można godzić się na to, by ofiarną miłość zastąpić egoizmem, przyjemnością, porzuceniem? Czy można zaakceptować rozwiązania „na skróty”? Codzienność hospicyjna uczy nas nieustannie, że nigdy nie można zrezygnować z drogi miłości, ze służby drugiemu, z troski o człowieka, z walki o jego godne życie w pełni do końca. Nie można porzucać nadziei! Nie ma takiej sytuacji, czy to w chorobie czy w cierpieniu, wobec której bylibyśmy bezradni, wobec której moglibyśmy zapomnieć o drugim człowieku, zepchnąć go na margines, przestać się o niego troszczyć.

Codzienność hospicyjna przekonuje, że to nie choroba jest tak naprawdę źródłem cierpienia, lecz samotność i porzucenie w chorobie. Można być chorym i najszczęśliwszym na świecie człowiekiem otoczonym miłością, a można być w pełni zdrowym i przytłoczonym ciężarem samotności i odrzucenia. Im większe ludzkie cierpienie, tym więcej winniśmy wlać w nie miłości. I tym bardziej jesteśmy zobowiązani (zarówno indywidualnie, jak i we wspólnocie), by jedni „drugich brzemiona nosić” (Ga 6, 2).

>>> Jasna Góra: 11 lutego szczególna modlitwa za chorych

Na rzecz kultury wspólnoty i miłości

Papież Franciszek w orędziu na XXXII Światowy Dzień Chorego przypomina o znaczeniu wspólnoty, o tym, by razem starać się pokonywać wszelkie trudności wiążące się z chorobą. Chrześcijanin, zamiast kultury indywidualizmu i odrzucenia, w której miarą człowieka jest jego przydatność, zawsze winien tworzyć kulturę wspólnoty i miłości, w której godność człowieka jest niezmienną, podstawową wartością. Życie każdego jest tak samo święte i potrzebuje naszej miłości, opieki, troski, ochrony. „Chorzy, słabi, ubodzy są w sercu Kościoła i muszą być także w centrum naszej ludzkiej uwagi oraz duszpasterskiej troski. Nie zapominajmy o tym!” – apeluje papież.

Dzisiaj także i my, prosto z Wilna chcemy Wam przekazać, że odpowiedzią na chorobę i cierpienie nie może być odrzucenie drugiego człowieka, odwrócenie się od chorego, zepchnięcie go na margines, a ostatecznie – pozbawienie nadziei i podważanie sensu jego życia. Wręcz przeciwnie: potrzeba jeszcze większej miłości, która rodzi się z ufności i wiary i pozwala przezwyciężyć nawet najgorszą chorobę. Towarzysząc choremu do końca i pomagając mu w każdym położeniu najpełniej służymy jego człowieczeństwu, traktując je po prostu jako nienaruszalną świętość. I chociaż wielu dzisiaj powie, że bezgraniczna miłość pięknie brzmi, lecz jest w praktyce nieosiągalna (a może nawet jest ciężarem „nie do uniesienia”), to chcemy dać świadectwo, że można żyć wiarą, nadzieją i miłością, we wspólnocie pokonującej wszelkie trudności. Zawsze można pomóc drugiemu, zarówno poprzez profesjonalną opiekę medyczną, jak i poprzez czułe towarzyszenie, a także (a może nawet przede wszystkim) udzielając duchowego umocnienia. Nasze wileńskie hospicjum, jako konkretne miejsce, w którym codziennie uczymy się i wychowujemy do służby chorym, udowadnia, że miłość miłosierna jest najlepsza odpowiedzią na chorobę i samotność, na wszelkie cierpienie człowieka.

Liczy się każdy człowiek i każda wspólnota, bo liczy się miłość

Św. Paweł Apostoł w Liście do Rzymian wskazuje: „Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje bliźniego, wypełnił Prawo” (Rz 13,8). Dziękujemy dziś Wszystkim, którzy są z nami we wspólnocie, którzy modlitwą i zaangażowaniem wspierają nasze funkcjonowanie. Chcemy Wam dzisiaj powiedzieć, że codziennie jesteśmy z Wami, polecając Was i Wasze sprawy Matce Miłosierdzia, „spłacając miłością dług miłości”.

Trzeba dziś powiedzieć także i to, że potrzeba wyobraźni miłości w życiu społecznym. Potrzeba zrozumienia, że także prawo winno uwzględniać optykę miłosierdzia, szanując każde ludzkie życie. Obyśmy potrafili otoczyć troską każdego! Oby misja hospicyjna mogła się rozwijać, wnosząc wszędzie tam, gdzie to potrzebne, służbę bliźniemu!

>>> W Dzień Chorych, w Poznaniu, błogosławieństwo na wzór nabożeństwa w Lourdes

Jesteśmy wspólnotą i rodziną: chorzy, pracownicy, rodziny, przyjaciele, wolontariusze. Bądźmy razem, zwłaszcza dzisiaj, w kolejny Światowy Dzień Chorego, ale i w codzienności, w której hospicjum to też życie, to nasze życie, to nasza droga do świętości!

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze