Tokio: autobus polskich lekkoatletów stanął w płomieniach
Jak podaje Super Express, wypadkowi uległ autobus, który miał transportować polskich lekkoatletów do wioski olimpijskiej w Tokio. Pojazd, z nieznanych przyczyn, stanął w płomieniach. Żaden sportowiec nie został poszkodowany.
SE podaje, że droga, na której miejsce miał wypadek, została zablokowana. Pojazd, który zapłonął po zapaleniu się silnika, udało się ugasić.
Nasi lekkoatleci najedli się strachu. Autokar, którym jechali w Japonii ze zgrupowania do wioski olimpijskiej w Tokio, zapalił się na autostradzie! Podróżował nim m.in. nasz młociarz Paweł Fajdek
relacjonuje Michał Chojecki – redaktor Super Expressu.
Zapalił się silnik, ale Japończykom szybko udało się opanować sytuację i nikomu nic się nie stało. Nasi sportowcy spędzili jednak prawie 2 godziny na poboczu autostrady, czekając, aż w końcu będą mogli ruszyć w dalszą podróż. W końcu szczęśliwie dotarli do celu podróży. Miejmy nadzieję, że to koniec pecha, a Pawłowi Fajdkowi szczęście będzie dopisywać w zbliżających się wielkimi krokami kwalifikacjach do finału rzutu młotem. Oby nie spalił w nich żadnej próby
– dodaje Chojecki.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |