Boliwia: naukowcy zbadali historię jednego z lodowców. Co odkryli?
Historia lodowców tropikalnych jest słabo zbadana, tymczasem mogą one dostarczyć danych na temat globalnego ocieplenia. Naukowcy z UAM przebadali kilkusetletnią historię jednego z lodowców w Boliwii.
„W tropikalnej części Ameryki Południowej miliony ludzi uzależnione są w dużej mierze od lodowców” – zauważa w rozmowie z PAP glacjolog dr Jakub Małecki z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Dzięki topnieniu potężnych lodowców na górskich szczytach ludzie ci mają dostęp do wody w porze suchej. To zaś oznacza, że zanikanie lodowych czap może oznaczać dla nich problem. „Przez to, że lodowce te znacznie się skurczyły, już teraz w tych rejonach pojawiły się poważne problemy z dostawami wody” – mówi dr Małecki.
Mimo praktycznego znaczenia tropikalnych lodowców naukowcy wciąż niewiele wiedzą na temat ich historii. Zajmują się głównie sytuacją aktualną tych lodowców. Brakuje natomiast opracowań, które pozwoliłyby ustalić choćby to, czy obecny trend szybkiego zaniku lodu w Andach jest czymś bezprecedensowym w skali ostatnich kilkuset lat, czy ma może wcześniejszy odpowiednik.
Lukę tę zapełniają naukowcy z UAM, którzy jako obiekt badań wybrali lodowiec Charquini Sur w boliwijskich Andach.
Dr Małecki tłumaczy, że do badań zachowania tropikalnych lodowców wykorzystuje się dziś przede wszystkim zdjęcia satelitarne. Te jednak są dostępne tylko dla ostatnich kilkudziesięciu lat. „Jednym sposobem, aby nadać szerszy kontekst obserwacjom satelitarnym i temu, co współcześnie dzieje się z lodowcami, jest geomorfologia glacjalna – coś, co można opisać jako archeologię lodowcową” – mówi.
W ramach geomorfologii glacjalnej naukowcy analizują architekturę i osady świeżych stref morenowych – obszarów, z których lodowce się wycofały. Szukają śladów procesów, które je ukształtowały.
„W przypadku Charquini Sur najbardziej chyba zaskoczyło mnie, jak doskonale zachowana jest strefa morenowa” – podkreśla rozmówca PAP. „Choć recesja lodowców trwa w tamtym obszarze świata już od 350 lat, to obszary polodowcowe są tam zupełnie świeże i prawie nietknięte zębem czasu, wręcz zmumifikowane przez stosunkowo suchy klimat tego obszaru” – opowiada.
W innych częściach świata w morenach czołowych (czyli wałach materiału skalnego budowanych przez lodowiec podczas przyrastania lub wycofywania się lodowca) często znajduje się lód. gdy lód zaczyna topnieć, wówczas otaczający go materiał – żwir, piasek czy glina – nasiąka wodą, osuwa się i degraduje moreny. „Tymczasem w morenach czołowych, które badaliśmy, nie ma żadnego lodu, co pozwala im przetrwać stulecia. Dodatkowo, słońce grzeje tam tak mocno, że wszelka woda w tym środowisku bardzo szybko wyparowuje, co konserwuje krajobraz polodowcowy” – mówi dr Małecki.
Co jeszcze ujawniła analiza budowy terenów, z których wycofał się lodowiec Charquini Sur? W niewielkiej odległości, na odcinku o długości jednego kilometra, badacze wyróżnili aż 11 generacji moren różnego pochodzenia. Pierwsza z nich wyznacza maksymalny zasięg lodowca z końca XVII w. – z okresu, w którym klimat ochłodził się tak bardzo, że czasy te określa się jako Małą Epokę Lodową. Do początków XIX w. Charquini Sur kurczył się względnie powoli, a nawet zdarzało mu się zyskiwać na objętości, czego dowodzi specyficzny układ trzech generacji moren czołowych.
Polscy naukowcy ustalili natomiast, że od ok. 200 lat lodowiec systematycznie maleje, prawdopodobnie w coraz szybszym tempie. Kolejne moreny są już przede wszystkim produktem jego „postojów” przed dalszym wycofywaniem. „Moreny czołowe z XIX i XX wieku są stopniowo coraz mniejsze i rzadsze, co świadczy o zadyszce umierającego lodowca, którego od całkowitego zniknięcia dzieli być może kilka dekad” – komentuje dr Małecki.
Przypomina, że w wyniku podobnych procesów całkowicie zniknęło już wiele lodowców w Boliwii.
„Nasze badania to pierwsze kompleksowe opracowanie tego typu w strefie tropikalnej, które może przyczynić się do lepszego zrozumienia zmian klimatycznych w tym regionie na przestrzeni ostatnich kilkuset lat” – podkreśla rozmówca PAP. „Moreny czołowe, ich budowa i lokalizacja w przestrzeni to sposób, w jaki lodowce chcą nam opowiedzieć o przeszłości, o okresach swojego rozrostu i szybkiego cofania. Co więcej, dobre zrozumienie procesów działających w strefach morenowych, w tym tych prowadzących do powstawania niestabilnych jezior, pozwoli ostatecznie na lepszą ochronę ludności przed skutkami powodzi związanych z przerwaniem okalających jeziora tam morenowych” – dodaje badacz.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |