
fot. Mikołaj Lisiak/misyjne.pl
Trzeba zacząć się modlić [REPORTAŻ]
„Zapisałam na kartce, że im większa cisza, tym większy zapał do modlitwy za kapłana” – opowiada Beata. W miniony weekend była jedną z uczestniczek pielgrzymki Betańskiej Misji Wspierania Kapłanów. Członkowie tej wspólnoty pielgrzymowali na Jasną Górę.
Pobudka przed piątą godziną powinna być karana… Ale z drugiej strony – kiedy chce się gdzieś jechać, to godzina pobudki nie ma znaczenia. Od takiego wczesnego przebudzenia rozpocząłem wyjazd na pielgrzymkę Betańskiej Misji Wspierania Kapłanów. Należę do tej grupy już od prawie trzech lat. Modlitwa za kapłanów nie jest mi więc obca. Niemniej, często nie przychodzi mi z łatwością. I to nie dlatego, że czuję się po raz kolejny zgorszony jakimś przykładem złego postępowania księdza. Tylko po prostu – po ludzku mi się nie chce.
Gdy jechałem pociągiem, zastanawiałem się nad tym, czego dowiem się podczas tego wydarzenia. Czy zmieni się moje podejście do modlitwy za kapłanów? Czy będzie to ważne dla mnie wydarzenie?

Biskup zaprasza do modlitwy
Dotarłem na Jasną Górę. Wiele radości dało mi proste spotkanie z drugim człowiekiem. Z wieloma siostrami znam się, śmiało można powiedzieć, od dawna. Z niektórymi bardziej, z niektórymi mniej. Ucieszyłem się, gdy od razu usłyszałem swoje imię.
Przed rozpoczęciem spotkałem biskupa Andrzeja Przybylskiego i zapytałem go, jak modlić się za kapłanów. Zwłaszcza w czasach, naznaczonych tak wieloma skandalami. Usłyszałem, że gdy biskup słyszy to pytanie, to najczęściej odpowiada, że po prostu trzeba zacząć się modlić – zgodnie ze swoją wrażliwością duchową. Ma to być modlitwa serdeczna i autentyczna. Ona taka będzie, gdy będziemy mieli zrozumienie, że jest fundamentalna dla troski o kapłanów. Nam i światu wydaje się, że ulepszymy kapłańskie życie przez jakieś korekty. Na przykład, gdy księdza nauczymy dobrej administracji, pięknego mówienia kazań, duszpasterstwa. To są ważne rzeczy, ale bez ducha sobie nie poradzą. Księża „wiszą” na modlitwie ludzi.

Działanie jest konieczne
Po dziesiątej rozpoczął się panel dyskusyjny. Wzięli w nim udział: ojciec Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry, ksiądz Arkadiusz Paśnik i Franciszek Kucharczyk, redaktor „Gościa Niedzielnego”. Zainteresowało mnie to, że ksiądz Arkadiusz Paśnik pracuje z księżmi, którzy są uzależnieni. Pytając go o tę posługę, odpowiedział mi, że modlitwa jest podstawą, ale musi być także działanie. Ora et labora. Módl się i pracuj. Jeżeli widzimy problem uzależnień u duchownych, nigdy nie możemy milczeć. Musimy najpierw upomnieć ich w cztery oczy, a następnie donieść Kościołowi. Ludzi uzależnionych łączy mechanizm wypierania problemu. Jeżeli tylko widzimy problem i nic z nim nie robimy, to dojdziemy donikąd. Dobry ksiądz nie może być czynnym alkoholikiem.

Po przerwie wysłuchaliśmy konferencji ojca Szymona Popławskiego OP. Najbardziej zapadł mi w pamięć fragment opowiastki o tym, że pewien wikariusz głosił kazanie i mówił o doświadczeniu uratowania przez Boga. Proboszcz, który był obecny na tej Eucharystii, wyszedł w trakcie tej homilii, ponieważ się popłakał. Po mszy opowiedział, że on właśnie posiada doświadczenie uratowania przez Boga. Ludzie modlili się za niego, choć często dawał powody, by raczej nie myśleć o nim dobrze i tego nie czynić. A jednak! Konkretna modlitwa przemieniła Jego życie.

Po prostu się modlą
Czas biegł nieubłaganie! Miałem wrażenie, że wszystko dzieje się tak szybko. Postanowiłem zapytać innych uczestników, dlaczego oni tu przyjechali. Beata przyznała, że „Modli się za znajomego kapłana od dawna”. – Przygotował moje dziecko do pierwszej Komunii świętej. Miałam z nim dobry kontakt, jednak jedno nieporozumienie wywołało ciszę między nami. Zapisałam na kartce, że im większa cisza, tym większy zapał do modlitwy za kapłana – opowiada kobieta.
Również Dorota przyznała, że jest tutaj dlatego, że modli się za kapłanów. – Zaczęłam od modlitwy margaretki, o którą poprosił ksiądz na rekolekcjach. Do Betańskiej Misji Wspierania Kapłanów dołączyłam, ponieważ nie mogłam uzbierać odpowiedniej liczby osób, by założyć kolejną margaretkę. Czułam potrzebę ogromnej modlitwy za kapłana. Bardzo chciałam poznać siostrę Darię, a także zobaczyć, ile nas jest. Myślę, że jest to bardzo ważne dla kapłanów. Często nie znamy ich, a modlimy się za nich – mówiła mi Dorota.

Jak Maryja
O 14.30 rozpoczęła się msza święta pod przewodnictwem arcybiskupa Adriana Galbasa SAC. Dużym przeżyciem było dla mnie stanie przed wizerunkiem Matki Bożej w kaplicy cudownego obrazu. Z kazania najbardziej zapamiętałem to, że najważniejszą sprawą jest pytać samego siebie, czy jestem podobny do Maryi. Czy podobnie jak Maryja dostrzegam braki u innych, a następnie proszę Jezusa, by je wypełnił? Czy potrafię wypełnić Jej ostatnie słowa „zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” i oddać się Jezusowi?

Pielgrzymka Betańskiej Misji Wspierania Kapłanów za nami. Dla mnie był to dobry czas modlitwy i wielu spotkań. Na koniec siostra Gabriela, betanka powiedziała mi: „Najważniejsze było to, że po raz pierwszy spotkaliśmy się razem. Byli z nami kapłani. Przez cały czas trwania pielgrzymki był obecny biskup Przybylski, który usiadł z ludźmi, rozmawiał. Drugim przeżyciem było ofiarowanie Matce Bożej kapłanów, podczas Eucharystii”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |