krzyż Giewont zakopane

fot. PAP/Grzegorz Momot

Turysta wspiął się na krzyż na Giewoncie. „To brak szacunku”

Na bardzo niebezpieczne zachowanie zdecydował się turysta, który wczoraj chodził po Tatrach. Na filmie, jaki obejrzeć można na platformie na Kontakt 24 (TVN24), widać mężczyznę, który wspiął się po metalowej konstrukcji krzyża na Giewoncie. Wszedł aż na jego szczyt.

Na nagraniu widać turystę, który wspiął się na krzyż na Giewoncie. – W pewnej chwili kolega zwrócił mi uwagę, żebym spojrzał w górę, bo człowiek wspiął się na krzyż, który znajduje się na szczycie – relacjonuje Michał, autor filmu. O skrajnie niebezpiecznym zachowaniu turysty wiedzą władze Tatrzańskiego Parku Narodowego. – Przede wszystkim jest to działanie nieodpowiedzialne, bo wchodzenie bez asekuracji na taką metalową kilkunastometrową konstrukcję może skończyć się upadkiem, nawet śmiertelnym. Może też skończyć się niebezpiecznie dla innych osób znajdujących się pod krzyżem – mówi w rozmowie z TVN24 Jan Krzeptowski-Sabała z Tatrzańskiego Parku Narodowego.

>>> Tomasz Rożek: „To Giewont przyciąga pioruny, a nie krzyż” [ROZMOWA]

Brak szacunku

Jednak – zdaniem przedstawiciela TPN – stworzenie zagrożenia dla siebie i dla innych to niejedyne przewinienie turysty. – To jest też brak szacunku. W parku narodowym chronimy przyrodę, chronimy też kulturę. Mamy różnego rodzaju zabytki: szałasy, kapliczki czy ten krzyż, który jest dla wielu osób takim miejscem wycieczek sakralnych czy religijnych – zaznacza Krzeptowski-Sabała. I apeluje do innych turystów, by piętnowali tego typu zachowania. – W takie dni jak dziś mamy 30-40 tysięcy turystów na szlakach, nie jesteśmy w stanie być wszędzie – podkreśla. Przypomnijmy, że w marcu tego roku Sąd Rejonowy w Zakopanem nie uwzględnił zażalenia na decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie wywieszenia na krzyżu na Giewoncie tęczowej flagi LGBT.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze