fot. ks. Teodor Sawielewicz / Teobańkologia

Twórca Teobańkologii – ks. Teodor Sawielewicz szczerze o swojej mamie

O swojej mamie Elżbiecie, o pięknym piśmie Boga na krzywych liniach życia, a także o relacji z niebieską Mamą i czuwaniu w Licheniu  – opowiada twórca Teobańkologii, ks. Teodor Sawielewicz. – Nasza rodzinna historia zainspirowała mnie, abym zwrócił się do każdej mamy, która zmaga się z podobnymi przeciwnościami losu. Chcę ponadto powiedzieć każdej wdowie lub matce, która doświadcza w życiu ogromu trudności: złóż nadzieję w łasce. Bóg ma swój plan. Bóg Cię kocha! – zapewnia duchowny. 

Lwica zyskuje szczególne instynkty i siły, gdy ma walczyć o swoje dzieci. Mówię to w odniesieniu do mojej mamy. Nasza rodzinna historia jest przykładem tego, jak bardzo Pan Bóg kocha każdego człowieka i pisze prosto po bardzo krzywych liniach życia. Moja mama w wieku 33 lat została wdową, gdy jej mąż – a mój tata – zginął w wypadku samochodowym. By wykarmić, utrzymać i wychować czworo małych dzieci, mama musiała szczególnie się poświęcać i bardzo natrudzić. 

Pozwólcie, że najpierw zwrócę się bezpośrednio do mamy…

Jestem Ci, Mamo, bardzo wdzięczny za te zmagania i dźwiganie niemałego życiowego krzyża. Dziękuję Ci, Mamo, za karmienie piersią mnie, niemowlaka, pod kopką siana podczas żniw, zaniesienie mnie do chrztu, posłanie do Pierwszej Komunii Świętej, naukę modlitwy. Dziękuję za Twoje wstawanie za każdym razem, by wyprawić nas do szkoły, za troszczenie się w czasie choroby, staranie się o opiekę lekarską. Dziękuję Ci za trud utrzymania mnie, dorabiania do renty, bym mógł mieć ubrania do szkoły, podręczniki do nauki, ciepłe buty na zimę. Dziękuję Ci najpierw za ciężką pracę na gospodarce, a potem znoszenie chorób zawodowych, które zaprowadziły Cię na rentę. Dziękuję za wszystkie dobre rady i za wychowanie nas na ludzi.

fot. Liv Bruce/unsplash

Trud rodzi owoce

Dla jasności – kiedy byłem młodzieńcem, nie zawsze byłem w porządku. Niestety, czasem dokazywałem i dokładałem mamie zmartwień. Bywały momenty, w których chciałem na siłę zmieniać mamę, bo sobie wtedy nie radziłem z samym sobą. Choć dziś czuję, że udało nam się zbudować relację opartą na zaufaniu – i bardzo się z tego cieszę – to czas dorastania bywał trudny. Przepraszam za to.

Ogromnie się cieszę, że dziś moja mama wzrasta w wierze i ciągle się rozwija. Robi to w rozmaity sposób. Podjęła naukę w Zespole Szkół Społeczno-Medycznych, chodzi na zajęcia i co jakiś czas daje mi znać, jakie ma oceny ze sprawdzianów (idąc w ślady syna, ma większość piątek) 🙂 Założyła też działalność rękodzielniczą. Dzięki niej może dorabiać do renty i w ten sposób powoli remontować nasz rodzinny dom (około stuletni), w którym mieszka. Bardzo cieszy mnie też to, że świetnie sobie radzi, choć pewnie finanse, remonty, zdrowie, wnuki i dzieci w dalszym ciągu są dla niej sporym wyzwaniem. Mamo, jestem z Ciebie dumny!

fot. Thérèse Westby/Unsplash

Bóg ma swój plan

Nasza rodzinna historia zainspirowała mnie, abym zwrócił się do każdej mamy, która zmaga się z podobnymi przeciwnościami losu. Choć życie nie obeszło się z nami łaskawie – np.  niektórych podstawowych rzeczy, jak podręczniki do szkoły, mama nie była w stanie kupić nam przez cały rok szkolny lub zdobywała je dopiero po kilku miesiącach, a buty zwykle też nosiłem mocno sfatygowane – to jednak widzę dziś owoc tego trudu. To niezrozumiałe wtedy dla nas cierpienie miało sens. Obecnie pewne rzeczy są już tylko wspomnieniem, ale bardzo ważnym, bo uczącym nas respektowania podstawowej zasady: „Bez Boga ani do proga”. Chcę ponadto powiedzieć każdej wdowie lub matce, która doświadcza w życiu ogromu trudności: złóż nadzieję w łasce. Bóg ma swój plan. Bóg Cię kocha. Poprowadzi Cię. Pomoże Ci. Potwierdza to dziś moja mama. Czasem nocy nie przespała z powodu kłopotów finansowych, ale pomoc modlitwy powodowała, że Bóg przychodził 15 minut za późno, a mimo to nigdy się nie spóźniał. Dawał przestrzeń do zaufania.

Zadania matek

Myślę, że kochanie, budowanie poczucia wartości, siły, motywowanie, krzewienie wiary, opiekowanie się, przebaczanie – to bardzo ważne zadania matek w ramach powołania do macierzyństwa. Nierzadko zabraknie słów, aby to wszystko wymieniać, i wdzięczności, aby to wynagrodzić. Życzę publicznie mojej mamie, by codziennie stawała na wysokości swojego zadania i – tak jak Maryja – poprzez jednoczenie się z Bogiem czerpała siły do codziennych zadań.

fot. cathopic

Zjednoczmy się wokół Mamy

Proszę zobaczyć – po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Pana Jezusa – wokół kogo gromadzili się uczniowie. Kto był spoiwem, tym najbardziej pierwotnym Kościołem? To Maryja. Nie mam wątpliwości, że miłość mam jest potężna i nieograniczona. 

„Zjednoczmy się wokół Mamy” – to hasło czuwania Teobańkologii, które 18 maja od godz. 20:20 odbędzie się w sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej w Licheniu, pod honorowym patronatem Rady KEP ds. Apostolstwa Świeckich.

Pozwólcie, że przy okazji rozmowy o mojej ziemskiej mamusi zaproszę Was do zgromadzenia się wokół naszej duchowej Mamy, Maryi. 18 maja w Licheniu odbędzie się pierwszy ogólnopolski zjazd społeczności Teobańkologii i Oddanych Maryi. Będę tam prowadził  czuwanie przed Zesłaniem Ducha Świętego. Może czujesz w sercu, że to zaproszenie dla Ciebie?

Więcej informacji o czuwaniu: teobankologia.pl/WIECZERNIK2024

Wydarzenie będzie transmitowane na kanałach Teobańkologii, od godz. 20:10.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze