U Pana Boga na kanapie

Czy szukanie sensu życia mogę zaspokoić dobrym obiadem? Pragnienie kochania wpatrywaniem się w plazmę? Chęć poznania prawdy o świecie i o sobie zakupami w galerii? Niektórzy próbują. Ale nikomu się nie udało.  

Można próbować zagłuszyć te pytania, pragnienia i tęsknoty, ale świat nie udzieli na nie wyczerpującej odpowiedzi. Bo te pytania i pragnienia nie są z tego świata. Są w nas, w człowieku, zaszczepione przez Boga. Przez to Boże tchnienie przekazane przy stworzeniu. 

I nie wystarcza nam wiedzieć, że Bóg jest. Chcemy Go doścignąć, zobaczyć, jak wygląda, gdzie mieszka. I uczniowie, kiedy po raz pierwszy spotkali Jezusa, także pytali: „Nauczycielu, gdzie mieszkasz?” (J 1, 38). Chcemy cię poznać, Panie. Chcemy być u ciebie, dzielić twoje życie. Jezus nie stwarza problemów. Nie ustala terminów ani nie daje do podpisania regulaminu domu. Mówi po prostu „chodźcie, zobaczcie” (J 1, 39).  

Ale co oznacza zamieszkać u Boga? Gdzie możemy znaleźć miejsce, w którym On przebywa? Jest tylko jedna taka przestrzeń, w którym człowiek może być sobą, bez poczucia wyobcowania, bez niepokoju. Gdzie mogę spokojnie odpocząć w Bogu jak na najwygodniejszej kanapie. Ogrzać się jak przy cudownym kominku. I wypić do woli Wody Żywej. To dom, do którego możemy wejść w każdej chwili, to dom modlitwy.  

Czasami, kiedy mam wiele zajęć, spotkań, tekstów do napisania, a jeszcze uczelnia, a jeszcze zakupy, prasowanie i trzeba jechać po żarówkę – moje mieszkanie zaczyna przypominać gruzowisko. Rzucam rzeczy na fotel, szafkę. Papiery i książki piętrzą się wszędzie. Mówię sobie, ze później posprzątam, kiedy będę miała czas. I zaczynam się gubić w tym chaosie. Wtedy bawię się w Pana Boga i ustanawiam dzień stworzenia. Zaczynam zaprowadzać ład w tym bezładzie. I zaczyna to wszystko wyglądać tak jak powinno, jakoś tak bardziej sensownie. 

Kiedy mieszkam razem z Jezusem, kiedy mój dom jest Jego, a Jego moim, wtedy wszystko odnajduje swoje miejsce. Wtedy już nie muszę gonić, nie muszę poszukiwać sensu, miłości i prawdy. Jezus jest Sensem, Miłością i Prawdą. Z Nim we wszystkim odkrywam sens i znaczenie. Bo to wszystko mieszka we mnie i to wszystko jest moim domem.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze