Olga Kijowska / Fot. Domena Publiczna

Ukraina: były prezydent P. Poroszenko sprzeciwił się nazywaniu św. Olgi „założycielką Rosji”. O co chodzi?

Wielka księżna kijowska, św. Olga nigdy nie była „założycielką Rosji” – napisał w mediach społecznościowych były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. W ten sposób zaprotestował przeciw takiemu określeniu, które pojawiło się 8 marca na stronie Światowego Forum Gospodarczego, gdzie zamieszczono spis sześciu kobiet, które zmieniły dzieje świata. Za jedną z nich uznano właśnie zmarłą w 969 roku wielką księżnę, która panowała w Kijowie prawie ćwierć wieku.

Nawiązując do umieszczenia jej na wspomnianej liście i wyrażając zadowolenie z tego powodu, piąty prezydent Ukrainy przypomniał, że Olgę jako świętą czczą zarówno prawosławni, jak i katolicy. Zarazem jednak wyraził „oburzenie”, gdy dowiedział się, że Forum „nazywa naszą księżnę władczynią rosyjską i założycielką dzisiejszej Rosji”. W dodatku jej małżonka Igora nazwano tam Iwanem – stwierdził ze zdumieniem autor listu do twórców tego wykazu. Poroszenko potwierdził, że księżna rzeczywiście była wybitną postacią polityczną, uśmierzyła zbuntowane sąsiednie plemiona, przeprowadziła pierwszą reformę państwową i nawiązała mocne więzi dyplomatyczne z Europą Zachodnią. „Tyle tylko, że Ruś ze stolicą w Kijowie istniała [wówczas] na terenach dzisiejszych Ukrainy, Białorusi i Rosji, toteż Olgi w żadnym wypadku nie można uważać za prarodzicielkę Federacji Rosyjskiej, gdyż Księstwo Moskiewskie powstało dopiero ponad 300 lat po jej śmierci” – przypomniał były prezydent.

>>> Ukraina ma nowego świętego. To hetman Wojska Zaporoskiego 

Zwrócił uwagę, że „codziennie jesteśmy świadkami tego, jak ważna jest obrona nie tylko przestrzeni informacyjnej, ale też własnego dziedzictwa kulturalnego, gdy elementami wrogiej propagandy mogą stać się nawet cieszące się autorytetem instytucję międzynarodowe”. Poroszenko poprosił kierownictwo Światowego Forum Gospodarczego o „natychmiastowe naprawienie błędu w opisie jednej z najbardziej znanych kobiet w dziejach Ukrainy i o rzetelniejsze sprawdzanie swych źródeł”. W odpowiedzi na ten wpis organizacja usunęła w ogóle wzmiankę o księżnej Oldze ze swego spisu, zaznaczając przy tym, że zrobiono to „wskutek konfliktu danych historycznych”.

Św. Olga – bezlitosny wiking czy święta?

Olga Kijowska była tak naprawdę… Wikingiem. A dokładniej żoną Igora Rurykowicza, który był synem protoplasty dynastii Rurykowiczów (był to czas, gdy Skandynawowie w swoich podbojach dotarli aż na Ruś i tam w Nowogrodzie Wielkim oraz w Kijowie już w IX w. założyli pierwsze historyczne państwo Rurykowiczów nad Dnieprem). To właśnie ona rozpoczęła proces chrystianizacji dawnej Rusi Kijowskiej. Zanim się to jednak stało, bali się jej nie tylko inni mężczyźni, ale całe plemiona i inne rody. Według wielu źródeł Olga była niezwykle piękną kobietą. Po śmierci męża, który po kilku latach małżeństwa wyruszył na podbój ziem należących do Drewlan i nigdy już nie wrócił, nie chciała ponownie wychodzić za mąż. Wściekła Olga dała to odczuć nie tylko zalecającemu się do niej drewlańskiemu księciu Małowi, którego plemię doprowadziło do śmierci jej męża, ale także całemu jego szczepowi. Jej sposób na „odrzucenie” zaręczyn był nie tyle krwawy, co po prostu zabójczy. Księżna Olga Kijowska wymordowała, zagłodziła i spaliła żywcem kilkanaście tysięcy osób. Wszystko po to, aby jasno dać do zrozumienia kandydatowi do swojej ręki, że nie jest zainteresowana jego propozycją. Prawdopodobnie on również zginął z jej rozkazu. 

Święta Olga według Michaiła Niestierowa/Wikipedia

Nawrócenie 

Olga miała syna Światosława. Po śmierci męża była regentką w imieniu tego syna, co spowodowało, że szybko musiała nauczyć się zarządzać swoimi ziemiami. Udawało się jej się to doskonałe, stąd przydomek Mądra. To właśnie dzięki Oldze Ruś Kijowska mogła stać się Wielkim Księstwem, ponieważ doskonale radziła sobie jako administratorka ziem: uregulowała daninę dla Konstantynopola, wprowadziła podatek, stworzyła prawo sądowe i zawarła przymierze z cesarzem. Ponadto poprosiła Ottona I o przysłanie na Ruś biskupa misyjnego oraz kapłanów. Sama przyjęła chrzest w 957 r. w Konstantynopolu już jako Helena. Jej syn Światosław nie chciał jednak nowych chrześcijańskich zwyczajów i dopiero jego najmłodszy syn a więc wnuk Olgi, Włodzimierz I Wielki (który nawrócił się za sprawą Matki Bożej), ochrzcił masowo ludność nad Dnieprem.  

>>> Powstanie pierwszy klasztor benedyktynów na Ukrainie 

Spuścizna 

Trudno powiedzieć, czy na łożu śmierci Olga żałowała swojej zapalczywości, jednak umierając wiedziała, że jej kraj nie jest jeszcze do końca chrześcijański (nie był nim w pełni nawet do końca XIX w., ponieważ na Rusi panowała tzw. dwuwiara). Dopiero tak naprawdę 20 lat po jej śmierci Ruś przyjęła chrzest z rąk jej wnuczka, jako jeden z ostatnich terenów europejskich. Wtedy też odkryto, że szczątki Olgi nie uległy rozkładowi, co utwierdziło jej wnuka w podjęciu decyzji. Jej relikwie stały się szybko źródłem wielu cudów, które opisywał m. in. zakonnik Jakub w XI w. w „Pochwale księżnej Olgi”. Do kultu księżnej Olgi przyczynił się także metropolita kijowski Hilarion, który w homilii „Słowo o zakonie i łasce” tak wspomina Olgę, uznając ją i jej wnuka (Włodzimierza I Wielkiego) za postaci istotne dla chrystianizacji Rusi: 

O naśladowco Konstantyna Wielkiego [Włodzimierzu]…
Tyś z babką swoją Olgą
Przyniósł krzyż z nowego Jeruzalem, z Carogrodu […] 

Dzisiaj Święta Olga (Helena) Kijowska zaliczona jest oficjalnie do grona świętych nie tylko w Kościele katolickim, ale także prawosławnym, gdzie nosi tytuł „równej apostołom”.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze