Ukraina: wielkanocne celebracje przy dźwięku alarmów przeciwlotniczych
We Lwowie i okolicach pomimo pojawiających się alarmów przeciwlotniczych, we wszystkich kościołach celebrowano liturgię Wigilii Paschalnej oraz odbyły się procesje rezurekcyjne. W kilku parafiach miały miejsce także chrzty dzieci uchodźców, którzy na zachodniej Ukrainie znaleźli swoje schronienie.
Świętowanie Zmartwychwstania Pańskiego nabrało w tym roku innego charakteru niż to miało miejsce dotychczas. Ryzyko ataków z powietrza, obecność uchodźców, a także wyjazd wielu dotychczasowych parafian, było widoczne podczas świątecznych celebracji we lwowskich parafiach.
>>> Katolicki arcybiskup Moskwy: rany Chrystusa są ranami ofiar wojny
Chrzest w czasie wojny
Jak podkreślił metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki w życzeniach skierowanych do wiernych swojej archidiecezji, w obecnej chwili najważniejsza jest wiara w to, że powróci pokój i zwycięży dobro: „Kiedy trwa wojna i giną ludzie. Gdy uchodźcy chronią swoje życie uciekając w nieznane, wierzę, że Chrystus Zmartwychwstały powie nam: nie bójcie się. Nie lękajcie się. Jest poranek zmartwychwstania i jest przed nami nowa perspektywa życia. Życzę każdemu, aby ta radość wielkanocnego poranka napełniła serca nasze ufnością w zwycięstwo dobra nad złem.”
W wielu wspólnotach i parafiach dało się zauważyć obecność uchodźców, którzy postanowili włączyć się w życie wspólnot, w których znaleźli schronienie. W klasztorze sióstr benedyktynek w podlwowskiej Sołonce chrzest przyjęła Nikola-Scholastyka, która do sióstr przybyła ze zbombardowanego Charkowa wraz z rodzicami, gdy miała zaledwie dwa tygodnie. Jej chrzestnymi zostali siostra benedyktynka i brat paulista. Natomiast w parafii św. Jana Pawła II we Lwowie, gdzie mieszka blisko dwustu uchodźców, chrzest przyjęła trójka dzieci, które przybyły tutaj wraz z rodzicami z Donbasu.
Abp Mokrzycki: na naszej ziemi śmierć zwarła się z życiem
W homilii metropolita lwowski obrządku łacińskiego wezwał wszystkich wiernych do niesienia prawdy o zmartwychwstaniu w ich codzienne życie, w ich rodziny i środowiska, zwłaszcza tam, gdzie jest ból i cierpienie. Wskazał, że to świadectwo nabiera dziś szczególnego znaczenia za sprawą „wojny i związanej z nią trudnej sytuacji”.
– Przecież w wielu miejscach naszego kraju nie ma dzisiaj rezurekcyjnej radości. Nie wszędzie były procesje rezurekcyjne i uroczyste świętowanie. Nie wszędzie ludzie mają przygotowane świąteczne śniadanie wielkanocne. Nie wszędzie mają miejsce, aby spokojnie przeżywać radość Zmartwychwstania. Jednak bez wątpienia, pomimo tak trudnych okoliczności, wszędzie jest obecny Zmartwychwstały Jezus i wszędzie da się słyszeć słowa sekwencji: „Śmierć zwarła się z życiem i w boju o dziwy, choć poległ wódz życia, króluje dziś żywy” – zaznaczył hierarcha.
Wskazał, że „na naszej ziemi śmierć zwarła się z życiem, wystarczy tylko spojrzeć na Mariupol i Irpień, na Charków i Buczę, na Cherson, na zbombardowane szpitale, szkoły i całe miasta i wioski”. – Jednak w dzień Zmartwychwstania chcę powiedzieć jako świadek Zmartwychwstania: śmierć przegra! Ona może zadawać cierpienie, ona może połączyć się z nienawiścią, ale ostatecznie ona przegra, bo ona nie jest życiem – zwycięskim życiem jest Zmartwychwstały Jezus! – przekonywał abp Mokrzycki.
– Dlatego z tego miejsca ośmielam się wołać, mimo cierpienia, bólu i rozpaczy – Alleluja! Jezus żyje! A wraz z nim żyje nasza wiara, żyje nadzieja i nie umiera miłość! Dzieje się tak, wszędzie tam, gdzie króluje Chrystus, bo tam króluje miłość, a nie złość; bo tam króluje życie a nie śmierć. Zatem wybierajmy pośród ucisku i utrapienia Chrystusa, a wraz z Nim zwycięstwo, bo kto wierzy w Boga, widzi Jego obecność w swoim życiu – podkreślił metropolita lwowski.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |