fot. PAP/Wojtek Jargiło

Ukraińska Cerkiew Prawosławna nawołuje do odchodzenia ze wspólnoty podległej Patriarchatowi Moskiewskiemu

Metropolita Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej, biskup Epifaniusz, zaapelował do duchownych i wiernych Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego, by odchodzili ze wspólnoty podlegającej kanonicznemu zwierzchnictwu Rosji.

„Nasz Święty Synod wzywa biskupów, duchowieństwo, klasztory i wspólnoty wiernych, które podlegają w Ukrainie zwierzchnictwu Patriarchatu Moskiewskiego – zjednoczcie się z Ukraińską Cerkwią Prawosławną” – napisał na Twitterze biskup Epifaniusz.

Zerwanie z patriarchą Cyrylem

Autor apelu zauważył, że „najnowsze tragiczne wydarzenia, dziejące się na ziemi ukraińskiej: krew przelewana przez okupantów rosyjskich, tysiące zabitych, w tym kobiety i dzieci, miliony uchodźców, zmuszonych do opuszczenia swych domostw, zmusiły wielu Ukraińców do nowego spojrzenia na naszego północnego sąsiada, którego jeszcze do niedawna niektórzy nazywali bratem”. Dziś ten tzw. brat „pokazuje swe prawdziwe oblicze: grabieżcy, terrorysty i barbarzyńcy, który zabija Ukraińców, rujnuje miasta i wsie, niszczy owoce naszej ciężkiej pracy, wartości kulturalne, a nawet świątynie, które są zniszczone, spalone i zburzone” – napisał metropolita.

Zauważył, że „te krzyczące fakty odbiły się bólem w sercach prawosławnych Ukraińców, duchownych i hierarchów Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego (UKP PM), którzy przestali wymieniać imię patriarchy Cyryla podczas składania bezkrwawej ofiary w czasie liturgii”. Zdaniem metropolity jest to pierwszy, ważny krok, bo uznanie swych błędów wymaga siły duchowej i męstwa, nieuznanie zaś prowadzi do tragicznych następstw.

>>> Ukraina: patriarcha Bartłomiej zgadza się, aby wymieniać jego imię w cerkwiach „promoskiewskich”

fot. PAP/Darek Delmanowicz

Zerwanie z Moskwą

Następnym krokiem powinno być całkowite zerwanie z Patriarchatem Moskiewskim, który splamił się już nawet nie ideologią, ale herezją „ruskiego świata”, zrodzona przez etnofiletyzm, potępiony przez Kościół w XIX wieku – zachęcił Symeon. Jego zdaniem nie ma co czekać na Sobór Biskupi, o którym wspominają niektórzy, gdyż „wy sami, biskupi i ojcowie, świetnie rozumiecie, że jest to tylko gra na czas, korzystna nie dla Ukrainy, ale dla Rosji i sił prorosyjskich, tym bardziej że Cyryl ocenił już wasze pomijanie go w czasie liturgii jako rozłam”. I wszyscy dobrze wiedzą, jaka może być odpowiedź „uzależnionego od Putina patriarchy na waszą prośbę o nadanie wam autokefalii, a nawet gdyby ją ogłoszono, świat prawosławny jej nie uzna” – podkreślił metropolita winnicki.

W tej sytuacji nie ma potrzeby szukania kanonicznego sposobu uzyskania autokefalii i nie trzeba o nią zabiegać, gdyż patriarcha konstantynopolski zaproponował go już w 2018r. „Tylko że wtedy większość z was była jeszcze zaślepiona ideami »ruskiego świata« i nie zauważyła, że Bartłomiej zaproponował jedyne możliwe z kanonicznego punktu widzenia wyjście z kryzysu kościelnego na Ukrainie, jedyny skuteczny sposób przezwyciężenia rozłamu i zjednoczenia prawosławnych Ukraińców” – przypomniał autor oświadczenia. Dodał, że chociaż wtedy odrzucono tę możliwość, to zachowuje ona swą aktualność także dzisiaj. Na Ukrainie istnieje już lokalny autokefaliczny Kościół prawosławny i „w nim czekamy na was, aby razem dzielić radość modlitwy i komunii z jednego kielicha Chrystusowego”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze