Fot. PAP/Rafał Guz

Ukraiński jezuita i psychoterapeuta: musimy uchronić ludzi od nieodwracalnej wojennej traumy

Doświadczenie uchodźcze jest mniej traumatyczne niż pozostanie na miejscu – uważa ukraiński jezuita o. Andrij Syvak, który jest praktykującym psychoterapeutą. Zakonnik pracuje we Lwowie, w domu prowadzonym przez Jezuicką Służbę Uchodźcom.

Zdaniem o. Syvaka, dziś ważne jest, by uchronić ludzi od nieodwracalnej wojennej traumy. Jak podkreśla, wszyscy, którzy teraz są w Ukrainie i każdy dzień przeżywają w atmosferze strachu o życie, narażeni są na zmiany w psychice.

>>> Pomagasz uchodźcom? Koniecznie to przeczytaj

Dezorganizacja i chaos

Według niego, im więcej osób wyjedzie za granicę, tym lepiej, bo to pomoże uchronić ich zdrowie. – Ta pomoc to inwestycja w przyszłość. Chroniąc ich wewnętrzny świat, pomagamy sobie – mówi o. Andrij, podkreślając, że doświadczenie uchodźcze jest mniej traumatyczne niż pozostanie w Ukrainie. – Dla naszego przetrwania i wyjścia z kryzysu ważne jest, byśmy mieli zdrową, niestraumatyzowaną grupę społeczeństwa, która odbuduje normalność po wojnie – uważa. Jezuita podkreśla, że wojna wprowadziła w codzienne życie Ukraińców efekt dezorganizacji i chaosu. – Uchodźcy z atakowanych terenów przemieszczają się w bardziej bezpieczne regiony kraju lub za granicę. Mężczyźni są mobilizowani, rodziny rozdzielane. Życie dziś jest jedną wielką niewiadomą, bo trudno przewidzieć, co się wydarzy w kolejnych dniach czy godzinach – opowiada. Zauważa jednak, że ludzie próbują wracać do dawnego funkcjonowania, do pracy czy studiów, które odbywają się online.

fot. PAP/Wojtek Jargiło

Jezuicka Służba Uchodźcom to organizacja, która działa w 50 krajach świata. W Ukrainie jest obecna od 2005 roku. W domu we Lwowie mieszkali uchodźcy z Iranu, Iraku, Somalii, Palestyny, Afganistanu i innych państw, gdzie toczyły się wojny, a od 2014 roku – osoby z okupowanych terenów Ukrainy. – To jest opatrznościowe. Wielu sceptyków patrzyło na nas jak na ludzi, którzy robią dziwne rzeczy. Teraz zmieniają swoje nastawienie do pełnionej przez nas misji, bo nasz dom był od razu gotowy na przyjęcie rodzin z terenów wojennych – komentuje o. Syvak. U jezuitów uchodźcy otrzymują trzy razy dziennie posiłki, mają wodę, łazienki, miejsca do spania. Mają dostęp do leków i odzieży, zagwarantowaną pomoc prawników, duchownych i psychologów. Dom jest cały czas wypełniony ludźmi. Jedni wyjeżdżają, na ich miejsce przychodzą następni. Są tu dobre warunki dla matek i dzieci. – Czasem bywa tak, że przyjeżdżają całe rodziny, ale zwykle na krótko. Mężczyźni przywożą swoje żony i dzieci, i wracają, by walczyć – opowiada ukraiński duchowny.

W Polsce został stworzony specjalny zespół jezuitów, który zbiera pieniądze, organizuje konwoje, pomaga ludziom wyjechać z Ukrainy, znaleźć pracę i mieszkanie. Pomaga też tym, którzy chcą jechać dalej, współpracując z jezuitami z różnych państw. Współbracia na bieżąco otrzymują informacje o potrzebach, na które od razu reagują. Co tydzień z Krakowa do Lwowa wyrusza bus z pomocą humanitarną, który w drodze powrotnej zabiera ludzi chcących dostać się do Polski.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze