fot. EPA / STEPHANIE LECOCQ

Unia Europejska ma zostać „strefą wolności LGBT”. A co z ochroną religii i mniejszości etnicznych?

Debata i rezolucja w Parlamencie Europejskim w sprawie „stref wolności LGBTIQ+” nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym ani ze stanem prawnym – ocenia minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.

W środę w Parlamencie Europejskim zorganizowano debatę na temat praw osób LGBT. Na dziś zaplanowane jest głosowanie rezolucji, zgodnie z którą PE miałby ogłosić całą Unię Europejską „strefą wolności LGBTIQ+”. – Nie ulega wątpliwości, że podejmowana rezolucja i debata prowadząca do podjęcia tej rezolucji w PE nie może być inaczej określona niż jako zbiorowy ideologiczny miraż, bo w rzeczy samej ani ta debata, ani ta rezolucja nie mogą mieć nic wspólnego ani ze stanem faktycznym, ani ze stanem prawnym – mówił Rau na antenie TVP Info. Cytował także raport OBWE, według którego – jak mówił – w 2019 r. w Polsce odnotowano 16 „przestępstw pochodzących z nienawiści”, w Holandii 574, Hiszpanii 278, Niemczech 248. Nawiązując do debaty w PE Rau oceniał, że jest ona „oderwana od stanu prawnego”.

Helena Dalli, unijna komisarz do spraw równości, fot. EPA/JOHANNA GERON

Do sytuacji – na miejscu, bo na forum Parlamentu Europejskiego – odniósł się też europoseł Prawa i Sprawiedliwości Patryk Jaki. – W Polsce jest mniej ataków na osoby LGBT niż w waszej postępowej Holandii, Belgii, czy Niemczech. To w Polsce nigdy homoseksualizm nie był karany, a u was był. Wreszcie to w Polsce jest więcej kobiet na kierowniczych stanowiskach. Więc może ta tradycyjna kultura wcale nie jest gorsza niż ta wasza nowa inżynieria społeczna? – pytał w emocjonalnym wystąpieniu europoseł, były wiceminister sprawiedliwości. Europoseł. Patryk Jaki złożył poprawkę, by do rezolucji dodać, że UE jest nie tylko sferą wolną dla LGBT, ale dla wszystkich. Bez względu na religię, poglądy czy kolor skóry. – Ale wy to odrzucacie. Dlatego, że wam wcale nie chodzi o tolerancję, ale o ekspansję lewicowych działaczy na tradycyjne wartości. Widać to kolonialne myślenie, że wasza kultura jest lepsza niż polska – podkreślał polityk. – Polska musi bronić zdrowego rozsądku – zakończył.

>>> Będzie apelacja w sprawie uniewinnionych aktywistek LGBT

Patryk Jaki, fot. PAP

Przyczyną dyskusji „strefy wolne od ideologii LGBT”

Komisja Europejska popiera inicjatywę Parlamentu Europejskiego, by obwołać UE „strefą wolności LGBTIQ” – oznajmiła w środę w PE komisarz UE ds. równości Helena Dalli. – Zróbcie UE strefą wolną dla zdrowego rozsądku – wezwał polski eurodeputowany Ryszard Legutko (PiS). Dalli podczas debaty zauważyła, że „w tej chwili część obywateli Unii Europejskiej nie ma możliwości korzystania w pełni ze swoich swobód„. – W niektórych państwach osoby LGBTIQ są atakowane w coraz większym stopniu przez przywódców politycznych, religijnych i inne osoby publiczne. Osoby LGBTIQ stały się kozłami ofiarnymi, przedstawia się je jako zagrożenie dla dzieci – podkreśliła. Największe frakcje zaapelowały o wsparcie dla osób LGBTIQ i walkę z dyskryminacją mniejszości seksualnych.

fot. EPA/JOHANNA GERON

Krytykowano też „strefy wolne od ideologii LGBTIQ”. – Jesteśmy tutaj, aby powiedzieć wszystkim ludziom LGBTIQ, że jesteśmy z nimi, że to jest też ich Europa, że w tej Europie mogą być kimkolwiek chcą być i że PE będzie bronił tego prawa – powiedziała Roberta Metsola w imieniu frakcji Europejskiej Partii Ludowej. – Przed kilkoma laty w niektórych gminach w Polsce ogłoszono strefy wolne od ideologii LGBTIQ. Proszę sobie wyobrazić życie osób LGBTIQ w tych gminach, proszę sobie wyobrazić życie młodego nastolatka, który odkrywa swoją tożsamość płciową w takiej gminie – mówił w imieniu Odnowić Europę europoseł Pierre Karleskind. Dodał, że rezolucja w tej sprawie, to „przesłanie wobec rządu polskiego, że UE nie będzie tolerować tego podejścia”. Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości podkreślają, że w ostatnim czasie dużym problemem są ataki na kościoły (szczególnie we Francji) oraz na ludzi wyznających wiarę chrześcijańską. Chcą, by tym problemem Parlament Europejski zajął się w równie stanowczo.

>>> Chrystianofobia jest już w Europie faktem

Przyjęta rezolucja (bez względu na wynik) nie będzie miała wiążącego prawnie charakteru. To raczej apel i odezwa, którą zalicza się do tzw. soft law w ramach wspólnoty Unii Europejskiej.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze