USA: wychowankowie Orchard Lake bronią niewinności ks. Mirosława Króla
Podpisali je: ks. Sebastian Kos z archidiecezji Hartford, ks. Karol Książek z diecezji Bridgeport, ks. Paweł Bała z diecezji Paterson, ks. Dawid J. Wejnerowski i ks. Łukasz Blicharski z diecezji Metuchen oraz ks. Grzegorz Podołowski, pracujący obecnie na Ukrainie.
>>> Papież: z Kościoła trzeba usunąć wszelki smród zepsucia, nadszedł czas przejrzystości
Krzywdzące zarzuty
Wyrażając „głębokie ubolewanie, a zarazem stanowczy sprzeciw wobec oskarżeń, jakie pojawiły się w przestrzeni publicznej, medialnej”, podkreślają, że są to „fałszywe zarzuty”, będące „wielką krzywdą uderzającą w oddanego posłudze kapłańskiej w seminarium duchownym ks. Mirosława Króla”, a także innych księży odpowiedzialnych za formację duchową i akademicką.
>>> Lublin: współpraca KUL z polonijnym seminarium w Orchard Lake
„Jeśli były przypadki niewłaściwych zachowań w przeszłości, z całą mocą je potępiamy i wyrażamy sprzeciw wobec stosowania dziś odpowiedzialności zbiorowej w ocenie seminarium w Orchard Lake” – głosi oświadczenie.
Jego autorzy zwracają uwagę, że „osoby duchowne wysuwające owe oskarżenia i oszczerstwa nie kończyły seminarium w Orchard Lake i nie były wychowankami ks. kanclerza Mirosława Króla” w czasie, gdy „sprawował on funkcję najpierw prefekta, a następnie wicerektora seminarium”.
Domniemywać niewinności
Zaznaczając, że nie jest ich intencją wyrokowanie o niewinności lub winie ks. Króla, gdyż „sprawę tę rozstrzygnie niezawisły sąd”, wyznają, że nie wierzą „w stawiane mu zarzuty i rozpowszechniane na jego temat oszczerstwa”. Żaden z nich „nigdy nie doświadczył niemoralnych aktów czy nawet propozycji ze strony ks. Mirosława Króla”. Doświadczyli natomiast „z jego strony troskliwej opieki i wsparcia, jakim przełożony winien otoczyć formowanych kleryków”. – Ks. Mirosław Król zawsze był dla nas oparciem w trudnych momentach i wzorem kapłańskiego życia. Jesteśmy dumni z faktu, że to on był naszym przełożonym i żadne oszczerstwa i ataki na tego kapłana tego nie zmienią – podkreślili duchowni.
>>> Ks. Król z Orchard Lake: jestem niewinny, padłem ofiarą pomówień
Przyznali, że „sprawa jest rozwojowa i wydawanie teraz wyroków w oparciu o oszczerstwa jest zwyczajnie niesprawiedliwe i niechrześcijańskie”, zaś „w tych oskarżeniach medialnych nie stosuje się zasady, że oskarżenie nie jest równoznaczne z winą oskarżonego, a osoba do momentu wyroku powinna być traktowana jako niewinna”.
Kto poniesie konsekwencje?
„My, jego wychowankowie, jesteśmy przekonani o niewinności ks. Mirosława Króla i głęboko wierzymy, że wkrótce zostanie oczyszczony ze wszystkich stawianych mu zarzutów, a oskarżający go będą musieli ponieść konsekwencje składania fałszywych oskarżeń. Rozważamy także wystąpienie na drogę sądową w obronie dobrego imienia wychowanków seminarium Świętych Cyryla i Metodego w Orchard Lake, kapłanów posługujących w tym seminarium, a także samego seminarium. Te oskarżenia dokonały już wielu szkód w stosunku do ks. Mirosława Króla, nas – wychowanków tegoż seminarium, a także samej instytucji. Za takie szkodliwe działanie winni muszą ponieść konsekwencje. Łatwo jest kogoś fałszywie oskarżyć i zniszczyć jego reputację, dużo trudniej później naprawić wyrządzoną szkodę” – konkludują autorzy oświadczenia.
>>> Ks. Zollner: walka z nadużyciami musi znaleźć się w DNA Kościoła
Oskarżenia o molestowanie seksualne wobec ks. Króla pojawiły się w grudniu 2020 r. Głównymi oskarżycielami byli: ksiądz – były wicekanclerz Orchard Lake Schools i świecki były dyrektor tamtejszej Polskiej Misji, którzy utracili swe stanowiska. Kanclerz zapewniał wówczas KAI, że wszystkie zarzuty „są kłamstwami” i że padł ofiarą pomówień. – Jestem niewinny! To do oskarżonych należy udowodnić mi winę – wskazał duchowny.
– Bardzo bym chciał, żeby jak najszybciej sąd się tym zajął i cała prawda wyszła na jaw. Nie mają te oskarżenia absolutnie nic wspólnego z prawdą. Ludzie, z którymi współpracuję i którzy mnie znają oraz znają oskarżających, wiedzą, że to kłamstwa i jaki jest ich cel. Jako kapłan od prawie 21 lat starałem się zawsze wiernie służyć Kościołowi i nigdy nie przypuszczałem, że coś takiego ohydnego spotka mnie w życiu – podkreślił ks. Król.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |