fot. pixabay.com

USA: zmarł Edward W. Banachowski – katolicki polonijny działacz charytatywny i kulturalny

W wieku 94 lat zmarł po długiej chorobie 22 kwietnia w Toledo w stanie Ohio Edward Władysław Banachowski, którego ofiarną działalność w wielu katolickich organizacjach charytatywnych wysoko ocenił miejscowy dziennik „The Blade” (a za nim także inne media). Chociaż urodził się już w Stanach Zjednoczonych, nigdy nie zapomniał o swych polskich korzeniach i na różne sposoby troszczył się o zachowanie i przetrwanie języka, wiary i kultury swoich przodków.

Przyszły działacz katolicki urodził się 13 lutego 1927 w Toledo w stanie Ohio w rodzinie imigrantów polskich Marii (Mary) i Waltera Banachowskich, przybyłych do USA w 1916. W wieku 17 lat, jeszcze jako uczeń, zaciągnął się do marynarki wojennej, w której w latach 1945-46 służył na okręcie USS Helena CA-75. Za wzorową służbę otrzymał po wojnie kilka odznaczeń wojskowych. Jeszcze jako marynarz ukończył zaocznie szkołę średnią i korzystając z przywilejów dla zwolnionych ze służby wojskowych (tzw. GI Bill) rozpoczął studia na uniwersytecie w Toledo. Ale ukończył je dopiero w… 2003, mając 76 lat jako specjalista w dziedzinie biznesu. Po latach wyjaśnił, że w czasie studiów „nadarzyła się okazja dobrej pracy w domu towarowym Sears, dlatego musiałem naukę odłożyć na później”.

>>> W USA nauczyłem się, że świeccy są współodpowiedzialni za Kościół [ROZMOWA] 

Po przejściu na emeryturę w 1986, po 35 latach pracy, działał m.in. w Cherry Street Mission oraz przy kościołach św. Jadwigi i św. Wojciecha. Na co dzień przez wiele lat był związany z kościołem św. Klemensa i tam odbyły się jego uroczystości pogrzebowe. Pomagał pielęgnować kulturę polską w katolickim Zespole Tańca Ludowego „Echa Polski” (Echoes of Poland Folk Dance Ensemble), w Teatrze Ohio i w polskich programach radia Toledo. Wspierał ponadto działalność Polskiego Centrum Kulturalnego, co w 2019 upamiętniono w miejscowej Polskiej Sali Pamięci. Zawsze brał aktywny udział w polonijnych festiwalach kościelnych. Lubił tańczyć polkę i grać w golfa.

Wspominał, że jego rodzice, którzy mieli tylko kilka klas szkoły powszechnej, zawsze uważali, że on sam powinien zdobyć odpowiednie wykształcenie. Tak też się stało i także sześcioro jego dzieci (pięć córek i syn) ukończyło studia wyższe, a dwoje z nich ma doktoraty. Banachowski doczekał się też siedmiorga wnucząt i dwojga prawnucząt. „Był kochającym, miłym człowiekiem, który zaszczepił w swoich dzieciach miłość do ojczyzny, nauki, rodziny a zwłaszcza do Boga” – tak wspominała swego ojca jego córka Gwen Mattison. Zgodnie z wolą zmarłego rodzina poprosiła o złożenie, zamiast kwiatów, ofiar na organizacje dobroczynne Cherry Street Mission Ministries, z którą przez wiele lat współpracował.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze