Fot. Mariusz Cieszewski/Flickr (CC BY-ND 2.0 Deed)/Ministry of Foreign Affairs of the Republic of Poland

W drodze do Triduum. Pierwsze dni Wielkiego Tygodnia 

Niedziela Palmowa to dzień, który inauguruje nam Wielki Tydzień – czas, w którym będziemy przeżywali największe tajemnice naszej wiary, celebrowane przede wszystkich w trakcie trzech dni Triduum Paschalnego. Jednak już cztery pierwsze dni tego tygodnia: Niedziela Palmowa, Wielki Poniedziałek, Wielki Wtorek i Wielka Środa wskazywać nam będą na to, co dopiero przed nami, stanowiąc swoiste przygotowanie do obchodów Triduum. 

Co właściwie składa się na owo przygotowanie? Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie, zajrzyjmy do tekstów liturgii słowa tych czterech pierwszych dni Wielkiego Tygodnia. 

>>> Jerozolima. Miasto nie tylko Wielkiego Tygodnia

Niedziela Palmowa – od radości do smutku 

Niedziela Palmowa czyli Niedzieli Męki Pańskiej, poprzedzająca Niedzielę Zmartwychwstania, to dzień, który w zasadzie zawiera w sobie dwa główne motywy: radość i smutek. Z jednej strony teksty liturgii słowa ukażą nam radosne powitanie Chrystusa w Jerozolimie, wraz z błogimi okrzykami ludu, weselącego się z obecności Pana. To będzie pierwszy motyw, ten, który towarzyszył nam będzie w procesji z gałązkami palmowymi (por. Mt 21, 1-11). Jednak radość ta stopniowo będzie mijała, tak że z drugiej strony będziemy mieli przed sobą proces Chrystusa (Mk 14, 1 – 15, 47). W obydwu tych fragmentach istotną rolę będzie odgrywał lud, którego poznamy niejako do cna. Dlaczego? Oto liturgia słowa odpowie nam na pytanie, jak to się stało, że radośnie witający Chrystusa tłum w ciągu zaledwie kilku dni wyparł się Go i wydał Go na śmierć. W ten sposób spełniła się zapowiedź męki Pańskiej, wyrażona przez Izajasza (por. Iz 50, 4-7). Jego słowa usłyszymy w pierwszym czytaniu. Odpowiedzią na to słowo będzie zaśpiewany przez nas psalm, w którym dostrzeżemy znaczenie słów Chrystusa na krzyżu: „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?” (refren psalmu responsoryjnego). Psalmista niejako ponownie zwróci naszą uwagę na mękę Pańską, lecz nie uczyni tego w sposób pozbawiony nadziei. W ostatniej zwrotce psalmu wyrazi on ufność w Bożą pomoc i opiekę. Jest to o tyle ważne, o ile apostoł w drugim czytaniu nam powie, że dzięki tej ufności wyrażanej przez posłuszeństwo Ojcu, Chrystus został wywyższony (por. Flp 2, 6-11). Dla św. Pawła tajemnica krzyża to nie jest jedynie znak męki i kaźni, ale przede wszystkim jest to misterium zbawienia. Na krzyżu wszystko się zaczęło.  

Fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

Wielki Poniedziałek – ufność  

Skoro na krzyżu wszystko się zaczęło, to dlaczego ta tajemnica jest taka ważna? Oto za chwilę będziemy przeżywali liturgię męki Pańskiej, która jest jedną z piękniejszych celebracji roku liturgicznego. Nie tylko dlatego, że wówczas nie sprawujemy mszy św., ale także dlatego, że przemawia do głębi serc swoim pełnym nadziei orędziem o śmierci Pana – śmierci, z której wytryska życie. Usłyszymy o tym w pierwszym czytaniu Wielkiego Poniedziałku. Oto Izajasz nam powie, że Chrystus został ofiarowany za zbawienie świata, by ludzie mieli życie (por. Iz 42, 1-7). Psalmista podkreśli przy tym, że wszelkie knowania bezbożnych, którzy czyhali na życie Pana, ani przez chwilę nie sprawiły, iż Jezus stracił swoją ufność w mesjańską misję (por. Ps 27, 1. 2. 13-14). Tym przykładem mamy się kierować także my, którzy naśladujemy Pana. Do tego nas wzywa liturgia słowa Wielkiego Poniedziałku. Mamy stale ufać Bogu. Wiemy bowiem, pouczeni przez aklamację przed Ewangelią, iż Bóg lituje się nad grzesznikiem. Cały ewangeliczny opis namaszczenia w Betanii ukazuje nam, jakimi ludźmi powinniśmy być. Opis ten ze swej strony bardzo mocno nawiązuje do wielkoczwartkowego obrzędu mandatum (obmycia nóg). Oto Maria namaściła Chrystusowi stopy drogocennym olejkiem. Dwie postacie: Maria, która wylewa bardzo drogi olejek na stopy Jezusa, i Judasz, który znając wartość olejku szemra przeciw niej (por. J 12, 1-11). Ona nie zważa na wartość olejku, bo zna wartość Mistrza, przy którym olejek jest niczym istotnym. On zaś nie zważa na wartość Mistrza, bo znaczył dla niego liche trzydzieści denarów. Liturgia pociąga nas dzisiaj do tego, abyśmy spojrzeli na siebie i zastanowili się, czy właśnie w tej ufności, jaką miała Maria, mamy dziś udział? A przecież tajemnica paschalna wyraża się w milczeniu pełnym zaufania! 

fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

Wielki Wtorek – grzech człowieka i posłannictwo Pana 

Dla kogoś, kto ufa Bogu, nie ma nic niemożliwego. Dla ludzi śmierć oznacza koniec życia, ale dla Boga śmierć Chrystusa to właśnie początek życia. Proroctwo z Księgi Izajasza, będące przedmiotem pierwszego czytania Wielkiego Wtorku, zawiera w sobie piękne przesłanie. Zbawiciel, który został posłany na świat, stał się światłością dla narodów (por. Iz 49, 1-6). Tekst ten nawiązuje do liturgii Wigilii Paschalnej, podczas której do ciemnego kościoła wniesiemy paschał – symbol Chrystusa. To właśnie jego blask, rozświetlający świątynię, jest symbolem nauki Bożej, która jest głoszona wszystkim narodom ziemi. Dlatego psalmista, a wraz z nim i my, podziękuje Bogu za ten wielki dar Jego nauki. Pan bowiem uczy nas swego prawa od młodości i dzięki temu wiemy, że Bóg jest naszą pomocą (por. Ps 71, 1-2. 3-4. 5-6. 15 i 17). Niestety nie wszyscy jednak zachowują się tak, jak powinni byli się zachować, mając zaszczytną godność chrześcijanina. Ewangelia poucza nas bowiem o zdradzie Judasza. Oto ten, który był przy Mistrzu na co dzień, widział Jego cuda i słyszał Jego naukę, zapiera się Tego, od którego otrzymał powołanie (por. J 13, 21-33. 36-38). Podobnie Piotr, który jeszcze jakiś czas temu wyznał wiarę w mesjańskie posłannictwo Jezusa, teraz zarzeka się, że odda swe życie za Pana. Piękna scena! Jednak dobrze wiemy, że wyparł się Mesjasza trzykrotnie. Jaka jest różnica między Judaszem a Piotrem? Piotr żałował, gorzko zapłakał i zabiegał o przebaczenie. Judasz zaś wprawdzie miał wyrzuty sumienia, ale nie poprosił o przebaczenie. To nawiązuje trochę do sytuacji na krzyżu: jeden łotr wyznał skruchę i został pierwszym kanonizowanym, a drugi jej nie wyznał. Dlaczego to takie ważne? Wydaje się, że liturgia słowa Wielkiego Wtorku chce nas przygotować na to, że będziemy poddawani pokusom nawet wtedy (a może: zwłaszcza wtedy), gdy poprzez praktyki duchowe zbliżać się będziemy do Pana. Jednak nie dawajmy miejsca diabłu!  

Wielka Środa – bezpośrednia zapowiedź męki 

Bóg, poprzez liturgię, ukazał nam już, dlaczego tak ważna jest ufność w wierze. Pouczył nas również o znaczeniu przebaczenia i poświęcenia. Wspominał także o posłannictwie Chrystusa. Kościół posłuszny Duchowi Świętemu w swej liturgii przygotowuje nas do tego, co ma się wydarzyć. Dlatego, po zrobieniu „dobrego gruntu”, pragnie nas włączyć w świętą tajemnicę paschalną. Ostatnim elementem tego przygotowania jest Wielka Środa, która traktuje bezpośrednio o śmierci Pańskiej. Najpierw prorok pouczy nas o tym, co ma się wydarzyć w Wielki Piątek, przedstawiając proroctwo o męce Chrystusa (por. Iz 50, 4-9a). Psalmista wskaże nam po raz kolejny w tym tygodniu na to, że Bóg jest wierny i nie pozostawia swego sługi samemu sobie (por. Ps 69, 8-10. 21-22. 31. 33-34). Z jednej strony nie pozostawił Chrystusa, z drugiej nie opuścił człowieka. To raczej człowiek opuścił Boga. O tym dramacie usłyszymy w Ewangelii, kiedy kapłan lub diakon wygłosi opis zdrady Pana przez Judasza (por. Mt 26, 14-25). Jednak w tym tekście jest jedno sformułowanie, które jest szczególnie ważne: „Czas już jest bliski”. Minęło wprawdzie już czterdzieści dni postu, do sprawowania Triduum Paschalnego zostało kilkadziesiąt godzin, a co z nami? Czy ten czas dobrze wykorzystaliśmy? Liturgia słowa uprzytamnia więc nam znaczenie chwili. Wskazuje nam na to, że jeśli coś jeszcze w nas jest niepojednane z Bogiem, to najwyższy czas, by swoje zaległości nadrobić. Nie wypada świętować największego daru Bożej miłości bez pojednania się z Panem! 

fot. PAP/Piotr Nowak

*** 

Choć motywów, które przejawiają się w tych dniach, jest sporo, to jednak jeden zdaje się wybrzmiewać niemalże w każdej części liturgii słowa tych czterech dni. Jest nim ufność. Dobrze jest mówić, że ma się do Boga zaufanie, gdy wszystko idzie po naszej myśli. Jednak trzeba sobie tutaj zadać pytanie o ufność w chwilach trudnych. Może to dobry czas na to, aby pochylić się właśnie na tą kwestią swojego życia duchowego – zaufania Panu. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze