W dzieciach oblicze Boga
„Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże” – te słowa Jezusa nie mają nic wspólnego z romantyczną wizją dzieciństwa. Sami uczniowie Jezusa obchodzą się z dziećmi szorstko i nie pozwalają, by przynoszono je do niego. Jezus reaguje: „»Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego«. i biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je” (Mk 10,14nn). O co chodzi Jezusowi? W języku greckim, w którym spisano nowy Testament, istnieją dwa określenia dzieci: rodzinne – teknon oraz paidon – określające kogoś zależnego, kogo trzeba wychować. Paidon jest zdrobnieniem słowa pais,oznaczającego chłopca lub niewolnika. nawet jeśli Marek stosuje formę zdrobniałą, odnoszącą się do dzieci, wyraża ich niską pozycję społeczną. W czasach wojny stawały się często ofiarami przemocy, ale i w czasach pokoju musiały pracować, np. zajmować się wypasaniem owiec i kóz, pomagać w gospodarstwie. W sytuacji zubożenia rodziny zdarzało się, że ojciec musiał sprzedawać własne dzieci jako niewolników, by opłacić zaległe długi. Traciły one wówczas ochronę rodziny, zwłaszcza ojca. W najgorszej sytuacji były dzieci trafiające do nieżydowskich właścicieli, którzy nie stosowali Prawa nakazującego wyzwolenie niewolników po siedmiu latach służby. Gminy wczesnochrześcijańskie, idąc za słowami Jezusa, na szczęście przeciwstawiały się starożytnej strukturze społecznej. Dzieci stały się ich członkami, uznawano ich godność, dostrzegano w nich oblicze Boga.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |