Papież Franciszek z ukraińską flagą, fot. arch. EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Watykan pracuje małymi krokami

Nuncjusz apostolski na Ukrainie arcybiskup Visvaldas Kulbokas następująco opisał działania Watykanu w sprawie wojny na Ukrainie: „Często zaczyna się od małych kroków, by potem osiągnąć większe cele”. Ujawnił, że były próby zorganizowania podróży przedstawicieli Watykanu do Mariupola.

W opublikowanej w piątek rozmowie z włoską stacją informacyjną Sky Tg24 przebywający w Kijowie nuncjusz przypomniał, że watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin kilkakrotnie deklarował, że Stolica Apostolska gotowa jest zaoferować „platformę dialogu”.

Na polu walki

„Komuś może wydawać się, że to naiwna propozycja, ale my mówimy, że kiedy pozostaje się na polu walki, jak jest teraz, póki jedna strona nie osiągnie swoich celów – pozytywnych czy negatywnych, nie ma prawdziwych negocjacji” – podkreślił pochodzący z Litwy ambasador Watykanu.

>>> Franciszek: w tę „Wielkanoc wojny” trudno nam uwierzyć, że Jezus naprawdę zmartwychwstał

„Z tego powodu Stolica Apostolska oferuje się nie jako współpracownik techniczny, by zaproponować rozwiązania, ale jako miejsce spotkania duchowego i humanitarnego, by porozmawiać przez inny pryzmat, humanitarny. By złożyć tę propozycję, która byłaby ogromna i która może wydawać się naiwna, staramy się robić małe rzeczy” – zauważył.

Mało owowców

Arcybiskup Kulbokas ujawnił, że podjęta była próba zorganizowania jego wizyty i biskupa z Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego do atakowanego przez Rosję Mariupola. Jak wyjaśnił, była to wspólna inicjatywa papieża Franciszka oraz patriarchy Moskwy i całej Rusi, Cyryla „mimo wszystkich różnic, jakie są” – zastrzegł.

Kard. Krajewski i abp Visvaldas Kulbokas, nuncjusz, we wspólnocie oblatów w Kijowie. Fot. facebook.com/o. Bogdan Sawicki OMI

„Mieliśmy pojechać do Mariupola, by spróbować pomóc tam ludziom i, jeśli to możliwe, ewakuować ich. Misja była planowana na koniec marca” – oświadczył. Dodał, że zgody nie wyraziły wojska rosyjskie. Poinformował, że także papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski był gotów pojechać do Mariupola i nie mógł tego zrobić. „Wiele wysiłków, wiele pracy, ale dotąd mało owoców” – przyznał abp Kulbokas.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze