fot. EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

We Lwowie oceniono dawną i obecną politykę wschodnią Watykanu

Blaski i cienie dawnej i obecnej polityki wschodniej Stolicy Apostolskiej omawiano w czasie międzynarodowej konferencji “Watykańska Debata „Ostpolitik: przesłanki historyczne i wyzwania bieżące” (The Vatican’s Ostpolitik: Historical Background and Contemporary Challenges) odbyła się 15 lipca w Ukraińskim Uniwersytecie Katolickim (UUK) we Lwowie. Wzięli w niej udział byli ambasadorowie kilku europejskich państw postkomunistycznych i Unii Europejskiej w Watykanie, wśród nich Jan Tombiński, który w latach 2012-16 reprezentował UE na Ukrainie, a następnie do 2020 w Watykanie. Inicjatorem wydarzenia był Instytut Historii Kościoła uczelni lwowskiej.

Uczestnicy spotkania starali się wskazać i uzasadnić powody, główne cele i sposoby działania dyplomacji politycznej i kościelnej Stolicy Apostolskiej w Europie Środkowej i Wschodniej, jak na nie reagowano dawniej i jaki oddźwięk wywołują obecnie. W kontekście toczącej się wojny na Ukrainie zastanawiali się też, jakich wyników można oczekiwać dziś od tej polityki z nadzieją na powstrzymanie agresji rosyjskiej i zapewnienie pokoju na Ukrainie i na całym świecie.

Różne głosy

Podkreślano, że watykańska polityka wschodnia jest zjawiskiem wielopłaszczyznowym, a jej wyniki były i są oceniane zarówno negatywnie, jak i pozytywnie. Dla jednych kościelna Ostpolitik była odpowiednikiem świeckiej Realpolitik, to znaczy zdradą wartości i zasad w imię osiągnięcia niepewnych celów, inni natomiast widzą w niej wielką sztukę możliwości, gdyż w latach 60. i 70. XX wieku pozwalała ona znaleźć „modus non moriendi” dla katolików za Żelazną Kurtyną. W dalszej perspektywie przyczyniła się do upadku komunizmu oraz do przemian demokratycznych w tej części naszego kontynentu, dziś zaś umożliwia prowadzenie nadal dialogu ekumenicznego.

Obecna agresja Rosji na Ukrainę postawiła z nową ostrością wschodnią politykę Watykanu. I znów jedni postrzegają ją jako kolejny dowód na to, że jest ona w istocie pomyłką, gdyż korzystają z niej siły, dla których stosunki ze Stolicą Apostolską są tylko jednym z narzędzi osiągnięcia własnych celów na szachownicy geopolitycznej. Ale wielu innych uważa, że nie ma alternatywy dla „dialogu za wszelką cenę” z Moskwą ze względu na rzeczywiste zagrożenie katastrofą jądrową dla całej ludzkości.

>>> Szef rosyjskiej dyplomacji rozmawiał z watykańskim sekretarzem stanu

„Myśl o przeprowadzneiu tej konferencji zrodziła się właśnie po to, aby zrozumieć przyczyny reakcji Watykanu na tę pełnowymiarową wojnę Rosji przeciw Ukrainie, która to reakcja często wydaje się niezrozumiała a nawet oburzająca” – powiedział dyrektor Instytutu Historii Kościoła UUK prof. Ołeh Turij. Dodał, że chodzi nie tylko o zrozumienie tego procesu, ale też o próbę ustanowienia lepszej wymiany informacji na ten temat.

Uzasadniając dobór takich a nie innych uczestników spotkania, prowadzący je Anatolij Babynśkyj wyjaśnił, że chciano z jednej strony usłyszeć poglądy byłych ambasadorów przy Watykanie, będących w większości naukowcami badającymi Ostpolitik także od strony teoretycznej, z drugiej zaś poznać ich zdanie na ten temat na podstawie ich wieloletniego pobytu nad Tybrem. Ich doświadczenie jest ważne, aby samemu rozeznać się, na ile dawna polityka wschodnia sprzed ponad pół wieku ma zastosowanie dzisiaj – podkreślił moderator konferencji.

„Zrozumienie nie przychodzi łatwo”

Profesor teiologii i historii chrześcijaństwa Uniwersytetu Notre-Dame w USA i członek watykańskiej Międzynarodowej Komisji Teologicznej ks. Jurij Awwakumow zwrócił uwagę na ważność dyskusji na ten temat, gdyż obecnie Ukraina i jej o bywatele zależą od pomocy i poparcia całego świata. Dlatego tak istotne jest, aby „Franciszek rozumiał, o co właściwie chodzi w wojnie Rosji przeciw Ukrainie” – stwierdził mówca. Wyraził przy tym ubolewanie, że „jak widać, to zrozumienie nie przychodzi łatwo”. Wynika to, jego zdaniem, z jednej strony z osobowości papieża i jego podglebia, z drugiej zaś z potężnej struktury, istniejącej już od stuleci i która nie jest elastyczna. „Uważam, że naszym zadaniem jest wzywanie tych, którzy cieszą się autorytetem w świecie katolickim, aby pomagali rozmawiać o tym i z papieżem, i z biskupami z innych krajów, toteż ważne było najpierw ustalenie, jak trzeba pracować, aby zmienić sytuację na rzecz poparcia dla Ukrainy” – oświadczył teolog greckokatolicki.

>>> Słynna ikona Rublowa opuściła muzeum. Pierwszy raz od II wojny światowej

Z kolei J. Tombiński, po przeanalizowaniu geografii podróży obecnego papieża, wyraził pogląd, iż przywiązuje on większą uwagę do krajów o dużej liczbie ludności, które często spoglądają ku Moskwie, widząc w niej przeciwwagę dla polityki amerykańskiej. Zdaniem polskiego dyplomaty wpływa to na geopolityczną ocenę przez Franciszka sytuacji na Wschodzie Europy jako części składowej rywalizacji międy Stanami Zjednoczonymi a Rosją, dlatego w wypowiedziach Ojca Świętego pojawiają się nieraz stwierdzenia, że Ukraina padła ofiarą starcia się ambicji geopolitycznych tych dwóch krajów.

Tegoroczna droga krzyżowa z udziałem papieża Franciszka miała elementy pacyfistyczne, m. in. krzyż niosły wspólnie Ukraina i Rosjanka. Fot. EPA/VATICAN MEDIA

Inni uczestnicy spotkania mówili o zmianie postrzegania agresji rosyjskiej. Na przykład Irena Vaišvilaitė, która była ambasadorem Litwy przy Watykanie w latach 2012-17, przytoczyła ciekawe fragmenty rozmowy z kard. Agostino Casarolim, uchodzącym za głównego architekta Ostpolitik. Otóż wyznał on, że nie wiedział, iż jego rozmówcy z państw Układu Warszawskiego i ZSRR byli w rzeczywistości figurantami i agentami KGB.

Komentując tę wypowiedź A. Babynśkyj zauważył, że dziś sprawy te są już znane, „dlatego mamy nadzieję, że Watykan przemyśli na nowo swoje podejście do rozmów z Europą Wschodnia, a zwłaszcza z Rosją”.

Rola papieża

Była ambasador Ukrainy przy Watykanie (2008-19) Tetiana Iżewska wskazała, że to właśnie za pontyfikatu Franciszka Rosja, szczególnie zaś Patriarchat Moskiewski zaczęły aktywniej zajmować się kierunkiem watykańskim. Według J. Tombińskiego świadczy to o tym, że Rosja wyciągnęła wnioski z wydarzeń, które doprowadziły do rozpadu Związku Sowieckiego, i roli, jaka odegrał w tym św. Jan Paweł II. I obecnie władze rosyjskie zrozumiały, iz Watykan jest nader wpływową instytucją, którą w jakiś sposób należałoby zneutralizować – dodał polski dyplomata. Ale była ambasador Gruzji przy Stolicy Apostolskiej (2014-19) Tamara Grdzelidze podkreśliła, że wysiłki kierownictwa Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) i metropolity Hilariona, który odpowiadał za „odcinek watykański”, nie przyniosły pożądanych przez Moskwę wyników.

„Widzimy, że Watykan zaczyna krytykować RKP. Niedawno słyszeliśmy, jak prefekt Dykasterii Popierania Jedności Chrześcijan kard. Kurt Koch oświadczył, że patriarcha Cyryl jest heretykiem, później kard. Michael Czerny, stojący na czele Dykasterii ds. Służenia Integralnemu Rozwojowi Ludzkiemu, stwierdził, że wojna Rosji przeciw Ukrainie jest wojną z całym cywilizowanym światem” – dodał ze swej strony A. Babynśkyj.

>>> Dlaczego papież Franciszek nie idzie na wojnę? [KOMENTARZ]

Z kolei prof. O. Turij zauważył, iż „Ukraińcy dostrzegają obecnie zarówno w międzynarodowym środowisku politycznym, jak i w niektórych kołach kościelnych dążenie do jak najszybszego rozwiązania tych problemów, które pojawiły się w wyniku wojny, do stworzenia pozorów pojednania i powrotu do tradycyjnych schematów współpracy”. Jednakże jako historyk Kościoła „jestem lepiej od nich przekonany, że takiego powrotu już nie będzie, gdyż wojna ta zniszczyła nie tylko światowy ład bezpieczeństwa, ale również dawny system stosunków państwowo-kościelnych, które trzeba będzie przemyśleć na nowo” – oświadczył profesor z UUK. Zaznaczył, że Ukraińcy muszą przestać być podmiotami, ale winni przejąć inicjatywę i zgłaszać kolejne propozycje. I pod tym względem takie konferencje międzynarodowe, jak ta na UUK mogą posłużyc „za wzór i swoiste laboratorium dla wypracowania naszego stanowiska i rozpowszechnienia go różnymi kanałami” – oświadczył dyrektor Instytutu Historii Kościoła UUK.

Jego zdaniem mimo pewnej delikatności tego zagadnienia (tzn. polityki wschodniej Watykanu), dyskusja była otwarta, głeboka i wieloraka. „Omówiono nie tylko Ostpolitik Stolicy Apostolskiej, ale również Westpolitik Moskwy. Dyskutanci zwracali uwagę na to, jak Rosja instrumentalizuje dobre zamiary Stolicy Świętej, jak przez całe dziesięciolecia rozszerza swoje wpływy i narrację” – powiedział prof. Turij. Wyraził nadzieję, że „taki wyważony, a zarazem kompetentny format podjęcia tego zagadnienia z udziałem osób znających sytuację nie tylko w teorii, ale też w praktyce, pomoże nam lepiej orientować się w tych realiach”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze