Więcej śmiechu to więcej świętości. Z wizytą na Paradiso 2022

Kiedy jechałem na Paradiso do Gostynia, moja znajoma zapytała mnie: „Co można robić w Gostyniu, a właściwie to pod Gostyniem”? Sam również miałem wątpliwość, czy spotkanie młodych Paradiso nie będzie taką drugą Lednicą, tylko w gorszej wersji. Co się zatem rzeczywiście dzieje na Świętej Górze?  

W tym roku Dni Młodych Paradiso pod Gostyniem odbywały się od 28 czerwca do 2 lipca. Pięć dni, w trakcie których sporo się dzieje. Spotkania z ciekawymi ludźmi, imprezy, modlitwa, nocny targ, gra terenowa, codzienna Eucharystia, warsztaty… A do tego rozmowy z duchownymi, którzy chyba pozwalają sobie na trochę więcej i są bliżej młodych. W tym roku atmosfera Paradiso udzieliła się również biskupowi Szymonowi Stułkowskiemu, którego mogliśmy zobaczyć na scenie tanecznej oraz za konsoletą didżeja.  

Antoni Jezierski

Czy nie za dużo modlitwy? 

Jak się czuli uczestnicy Paradiso? Czy dobrze się bawili? Miałem okazję trochę z nimi porozmawiać i zapytać o ich wrażenia.  

– Myślałem, że Paradiso będzie mocno nastawione na cele duchowe, ale jest tutaj sporo integracji, co bardzo mi odpowiada. Jesteśmy duchem i ciałem, i trzeba zadbać o jedno i drugie – mówi Rainer, jeden z uczestników, który pochodzi z Malty. – Miałem sporo wątpliwości, czy jechać. Myśleliśmy z ekipą, że będzie za bardzo duchowo i nudno. Jest naprawdę fajnie, chociaż wczorajsza Eucharystia była trochę za długa – dodał rozbawiony.  

Młodzi dla młodych 

Wolontariusze, którzy organizują Paradiso to naprawdę młodzi ludzie. Są odpowiedzialni za wszystko – od rozstawiania namiotów i wieszania lampek, po tworzenie gier terenowych czy nawet systemu rejestracji internetowej. Dodatkowo organizatorzy sami intensywnie uczestniczą w spotkaniu młodych, co sprawia, że granica między organizatorem a uczestnikiem mocno się zaciera. Jedną z organizatorek Paradiso jest Agata: „W tym roku liczę na dobrą robotę i dobrą zabawę. Przyjechałam tutaj bez jakichś większych oczekiwań. Chciałabym pogłębić relację z Bogiem, ale też rozmawiać tu  ludźmi. W tych czasach trudno jest znaleźć osobę, która podobnie jak ja wierzy, a tutaj jest to dużo prostsze. 

fot. Antoni Jezierski

>>> Filip Neri – „radosny święty” z sercem na dłoni

Wybieram niebo 

Na Paradiso co roku można spotkać Chór i Orkiestra Jordan. Obstawiają muzycznie msze święte i piątkowe wielbienie. Jeden z muzyków opowiada: „Chciałbym, żeby jak najwięcej młodych zobaczyło Boga w tym, co robimy, żeby pokochali niebo. Zawołanie Filipa Neri: preferisco il paradiso («wybieram niebo») mocno mnie inspiruje. Działam jako wolontariusz i śpiewam również w Chórze Jordan. Jesteśmy ciekawym przypadkiem, bo mamy chór, orkiestrę i band – co jest raczej rzadko spotykane. Gramy tutaj pro bono – wszyscy przyjeżdżają i grają za darmo, dla Boga. Chór i Orkiestra Jordan co roku wyznaczają sobie Paradiso jako taki główny cel, dlatego cieszę się, że tutaj jesteśmy.  

Antoni Jezierski

Kiedyś i dzisiaj 

Paradiso to stosunkowo młode wydarzenie – odbywa się od 2017 roku. Uczestników na Świętej Górze goszczą filipini, którzy podobnie jak ich założyciel św. Filip Neri chcą pokazać młodym ludziom, że „im więcej w nas radości, tym bliżej nam do świętości”. Włoski święty jest również jednym z patronów wydarzenia. Do tego grona należą także Matka Boska Świętogórska, św. Jan Henryk Newman, św. Jose Sanchez del Rio i bł. Chiara Luce Badano. 

 

Na Świętej Górze co roku pojawia się kilkaset osób, co w porównaniu do innych wydarzeń tego typu nie jest oszałamiającą liczbą. Z drugiej strony dzięki temu po kilku dniach przebywania razem zaczyna się już dobrze kojarzyć niektórych uczestników i panuje bardziej rodzinna atmosfera. Każdy może też sam zdecydować, czy chce przeżywać te dni bardziej duchowo, czy bardziej towarzysko. Myślę, że jest to bardzo ważne, szczególnie dla tych uczestników,  którzy nie są przekonani np. do codziennej Eucharystii.  

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze