fot. pixabay

Wielkanoc w dialogu ekumenicznym. Jaka jest szansa na wspólne świętowanie?

Potrzeba wspólnej daty obchodów Wielkanocy przez różne Kościoły chrześcijańskie podnoszona jest systematycznie od ponad stu lat i stanowi jeden z tematów dialogu ekumenicznego. Za możliwością wspólnej Wielkanocy opowiedział się m.in. Sobór Watykański II. Obecnie – jak dowodzi ks. prof. Sławomir Pawłowski w niniejszej analizie – największą przeszkodą wydaje się brak porozumienia w tej sprawie pomiędzy różnymi Kościołami prawosławnymi.

Kościoły Zachodu świętują Wielkanoc w niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. Kościoły Wschodu przestrzegają jeszcze jednego warunku: musi to być po obchodach żydowskiej Paschy. Stąd wywodzi się różnica dat, ponieważ kalendarz żydowski jest kalendarzem księżycowo-słonecznym, który za początek wiosny nie uznaje astronomicznego zrównania się dnia z nocą, ale nów księżyca, którym rozpoczyna się miesiąc Nisan. Początek miesiąca Nisan jest – względem naszego kalendarza – ruchomy i w poszczególnych latach przypada w różne dni naszego kalendarza, między połową marca a połową kwietnia. Żydowska Pascha (14 Nisan) przypada dość późno zwłaszcza wtedy, gdy co dwa lub trzy lata przypada żydowski rok przestępny, z dodatkowym trzynastym miesiącem (Adar bet). Wtedy żydowska Pascha przypada zwykle w II połowie kwietnia. Zdarza się jednak co kilka lat, że data Wielkanocy świętowana na Wschodzie i Zachodzie pokrywa się. Stanie się tak np. w 2025 r. Kwestia wspólnej daty Wielkanocy była już podnoszona w 1908 r. w związku z reformą liturgiczną przeprowadzaną za św. Piusa X. W tej sprawie także Sobór Watykański II złożył specjalne oświadczenie, dołączone jako dodatek do uchwalonej 4 grudnia 1963 r. Konstytucji o liturgii świętej: „Sobór święty nie sprzeciwia się temu, aby uroczystość Zmartwychwstania została wyznaczona na określoną niedzielę w kalendarzu gregoriańskim, jeżeli zgodzą się na to wszyscy zainteresowani, zwłaszcza bracia odłączeni od wspólnoty ze Stolicą Apostolską”.

>>> Ekumeniczne duszpasterstwo w Ziemi Świętej 

Sprawa wspólnej daty Wielkanocy była także przedmiotem prac Światowej Rady Kościołów, która zorganizowała w latach 1966-1967 na ten temat ankietę wśród jej Kościołów członkowskich. Mając do dyspozycji wyniki tej ankiety, doktrynalna agenda tejże Rady, tzw. Komisja „Wiara i Ustrój”, zwołała w tym celu specjalną konsultację w 1970 r. Jej uczestnicy jako datę Wielkanocy zaproponowali niedzielę przypadającą po drugiej sobocie kwietnia, co daje w praktyce niedzielę między 9 a 15 kwietnia. Sprawa wspólnej daty Wielkanocy była jednym z tematów Ogólnoprawosławnych Konferencji Przedsoborowych (1977 r. i 1982 r.). Ta ostatnia przyjęła ostateczny projekt dokumentu w tej sprawie, który miał być przedłożony pod obrady soboru ogólnoprawosławnego. Konferencja wyraziła w nim zdanie, że w całokształcie zagadnienia, obok dokładności wyliczeń astronomicznych, ważna jest także perspektywa duszpasterska. Stwierdziła, że w aktualnej sytuacji lud wierny Kościoła prawosławnego nie jest przygotowany do zmiany w określeniu daty Wielkanocy. Wszelką rewizję daty, zdaniem tej Konferencji, „należy odłożyć na bardziej odpowiedni czas zgodny w wolą Bożą”, aby sprawa kalendarza nie prowadziła do podziałów wewnątrz prawosławia.

EPA/OMAR ALHAYALI

Specjalna konsultacja na ten temat została zorganizowana w 1997 r. w syryjskim Aleppo przez Światową Radę Kościołów i Radę Kościołów Bliskiego Wschodu. Wydaje się, że większe szanse akceptacji ze strony Kościołów prawosławnych, niż przyjęcie stałej niedzieli (np. między 9 a 15 kwietnia), ma określenie daty przez obliczenie równonocy wiosennej i następującej po niej pełni Księżyca dla południka Jerozolimy. Dla Kościołów zachodnich rozwiązanie to nie wprowadzi żadnych zmian. Natomiast Kościoły wschodnie są w tej kwestii nadal ostrożne, aby nie doprowadzić do wewnętrznych rozłamów.

>>> Częstochowa: śniadanie wielkanocne dotrze do 350 potrzebujących 

Temat wspólnej daty Wielkanocy odżywa co kilka lat. Niedawno abp Hiob Getcha, reprezentant Patriarchatu Konstantynopola przy Światowej Radzie Kościołów, opowiedział się za reformą kalendarza prawosławnego w kontekście zbliżającego się jubileuszu 1700-lecia pierwszego soboru powszechnego, który miał miejsce w małoazjatyckiej Nicei w 325 r. Sobór ten nie tylko ogłosił powszechne wyznanie wiary, ale także określił reguły świętowania Wielkanocy dla całego chrześcijaństwa. Abp Hiob wyraził opinię, że byłaby to „dobra okazja, aby wytłumaczyć chrześcijanom potrzebę reformy kalendarza i wspólnej daty Wielkanocy, aby pozostać prawdziwie wiernymi decyzjom pierwszego soboru powszechnego”. Dodatkową zachętę stanowi fakt, że w 2025 r. daty Wielkanocy tradycji wschodniej i zachodniej pokrywają się. Inicjatywa jest ze wszech miar wzniosła, jednak trzeba się liczyć z brakiem jednomyślności prawosławia w tej sprawie. Wewnątrzprawosławne napięcie między patriarchatem Konstantynopola a Moskwy (choćby spór na temat autokefalii Kościoła prawosławnego na Ukrainie) sprawia, że kwestia zmiany daty, reformy kalendarza, może stać się kolejnym punktem niezgody. Podnoszone zatem przez Sobór Watykański II zastrzeżenie („jeżeli zgodzą się na to wszyscy zainteresowani”) jest ciągle aktualne.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze