Wielkanocne inspiracje płynące z żydowskiej Paschy
Wielkanoc jest jednym z tych świąt, które ma wielkie tradycje w polskiej kulturze. Sprowadzenie jej do pisanek, mazurków i palemek z bukszpanu byłoby wielkim spłyceniem głębokiego tematu, a właśnie w tej dziedzinie poradników jest aż nadto: począwszy od kolorowych gazet, skończywszy na specjalnych blogach, nie tylko kulinarnych. Inspiracją do napisania tego tekstu był dla mnie fakt, że Pascha żydowska w wielu wymiarach była zapowiedzią ostatecznego wyjścia człowieka z niewoli, które dokonało się w misji Jezusa Chrystusa. Chrześcijańska Wielkanoc wypełnia więc treścią żydowską Paschę.
Święto Przaśników, bo tak brzmi inna nazwa Pesachu, traktuje o wyjściu Izraelitów z Egiptu pod wodzą Mojżesza. Historia ta jest opisana na kartach Księgi Wyjścia (Wj 12–15). Tam też znajdują się dokładne wytyczne, jak należy świętować. Dziś według tych biblijnych wskazówek, mówiących o zabiciu między innymi młodego baranka, postępują prawdopodobnie jedynie Samarytanie, kultywujący dawne praktyki. Współczesne oblicze Paschy jest inne – podobnie jak dzisiejszy judaizm niewiele wspólnego ma z kultem skupionym wokół świątyni jerozolimskiej. Jest ono dalekie od starożytnych nakazów, choć zachowuje niektóre tradycje, przede wszystkim spożywanie niekwaszonego chleba (macy) oraz opowiadanie o wydarzeniach wyzwolenia z niewoli egipskiej. Dla wielu współczesnych katolików Pesach to rzeczywistość pojawiająca się na kartach Ewangelii – to właśnie w czasie obchodu tego święta dokonał się sąd nad Jezusem i Jego śmierć.
Święto Paschy dla Żydów jest jednym z ważniejszych świąt w kalendarzu. Jego długość jest określana zależnie od miejsca, w którym żyje społeczność: w Izraelu jest to siedem dni, poza nim osiem. Za najważniejsze uznaje się dwa krańcowe – pierwszy i ostatni, gdyż jeden traktuje o samym wyjściu spod władzy faraona, drugi zaś o cudownym przejściu przez morze. Czas pomiędzy nimi ma rangę dni półświątecznych, które są dniami wolnymi. Nasze świętowanie Wielkanocy jest zgoła inne. Wiele osób pracuje aż do Wielkiego Piątku, co z pewnością nie pomaga wejść w misteria Triduum.
Oczywiście możliwości to jedno, pragnienia i chęci – drugie. Osiem dni Paschy otwiera przed nami inną perspektywę – Wielkiego Tygodnia. W Kościele przygotowujemy się do obchodów Wielkanocy przez okres czterdziestu dni przygotowania. Tajemnice, które odkrywamy, podążając za Jezusem, rozpoczynają się na dobre już w Niedzielę Palmową. Liturgia jest nieco inna, zawiera zarówno czytanie opisu męki, jak i dodatkową Ewangelię poprzedzającą procesję z palmami. To właśnie przed jej wygłoszeniem kapłan wypowiada formułę przewidzianą w mszale: „Drodzy bracia i siostry, przez czterdzieści dni przygotowaliśmy nasze serca przez modlitwę, pokutę i uczynki chrześcijańskiej miłości. W dniu dzisiejszym gromadzimy się, aby z całym Kościołem rozpocząć obchód misterium paschalnego. Dzisiaj Chrystus wjechał do Jerozolimy, aby tam umrzeć i zmartwychwstać”. Jeśli więc nasze świętowanie zaczyna się na tydzień przed Wielkanocą, czemu nie potraktować tego na poważnie i w większym skupieniu i ciszy przeżywać kolejne dni, z Triduum Paschalnym na czele?
Hagada
Jednym z ważniejszych elementów świętowania Paschy żydowskiej jest tak zwana Hagada, czyli opowieść o dziejach Izraelitów w Egipcie oraz ich wyjściu z niewoli. Nakaz opowiadania wywodzi się z samej Księgi Wyjścia: „W tym dniu będziesz opowiadał synowi swemu: Dzieje się tak ze względu na to, co uczynił Pan dla mnie w czasie wyjścia z Egiptu” (Wj 13,8). W wigilię święta, podczas uroczystej kolacji (seder), w każdym żydowskim domu odgrywa się na nowo historia Mojżesza i niezwykłych rzeczy, których dokonał Bóg. Tym samym w centrum świętowania jest tekst (często znajdujący się w wymyślnych i pięknie zdobionych książkach), którego czytanie czy słuchanie przybliża sens Paschy, a zarazem jedną z najważniejszych historii biblijnych. Trudno o znalezienie czegoś równie podobnego w chrześcijaństwie, szczególnie podczas Wielkiego Tygodnia. Z pewnością wiele wspólnych cech, na zasadzie szukania podobieństw, można przypisać Pasji Chrystusa, która odczytywana jest w kościołach w Niedzielę Palmową oraz podczas wielkopiątkowej liturgii. Są to jedyne dwa dni w roku, gdy proklamacja Ewangelii trwa niezwykle długo, co więcej – z podziałem na role. Wsłuchujemy się wówczas w opowieść, która jest bezpośrednią relacją uczniów, esencją treści przeżywanych przez nas świąt. Do tekstu ostatnich godzin życia Jezusa warto wracać na modlitwie indywidualnej, namiocie spotkania, lectio divina. Być może warto czytać go na głos, wspólnie w rodzinie. A jeśli nie czytać, to chociaż o nim porozmawiać. Wielki Tydzień wydaje się najlepszym do tego czasem.
Zobacz tutaj >>> Triduum Paschalne. Przewodnik
Ważne pytania
Niezwykle istotną częścią Hagady jest moment na początku kolacji wigilijnej. Wówczas dziecko, zwykle najmłodsze, zadaje ojcu tak zwane cztery pytania. Dotyczą one głównie obrzędów związanych ze świętowaniem, między innymi dlaczego tylko tego dnia spożywa się chleb niekwaszony czy też gorzkie zioła. Pytania poprzedza tradycyjna formuła, która oddaje sens pozostałych, szczegółowych zagadnień, o treści: „Czym różni się ta noc od wszystkich innych nocy?”. Obok takiego sformułowania nie można przejść obojętnie, uchylić się od odpowiedzi. To ono rozpoczyna całą opowieść Hagady, opartą o zapiski Księgi Wyjścia. Zresztą podobny do niej fragment przeznaczony jest jako trzecie czytanie liturgii słowa Wigilii Paschalnej. Wówczas w kościołach po odczytaniu opisu wyjścia Izraelitów z Egiptu nie następuje sformułowanie „Oto słowo Boże”, lecz od razu rozbrzmiewa fragment tak zwanego Kantyku Mojżesza, wychwalającego Boga za przejście Izraelitów suchą stopą po dnie Morza Czerwonego. Dla katolików postawienie podobnego pytania wydaje się równie sensowne i zasadne. To właśnie ta noc, Wielka Noc, jest dla nas niezwykła, wyjątkowa, jedyna w roku. Pytanie o to, czym ona różni się od innych, nawet nieco inaczej sformułowane, powinno wybrzmiewać w naszych domach, podobnie jak odpowiedź na nie.
Potrawy i ich symbolika
W judaizmie wraz ze świętowaniem związane jest przygotowanie konkretnych potraw, niektórych tylko raz w roku. Tak też jest podczas Pesachu, kiedy to przyrządza się między innymi chazeret oraz maror. Symbolizują one gorzkie zioła spożywane podczas wieczerzy na pamiątkę czasu niewoli pod jarzmem faraona. Tego typu dań jest więcej, a ich obecność niesie za sobą ważną treść świętowania. Potrawy i zawarte w nich symbole nie są obce również naszej kulturze oraz świętowaniu Wielkanocy. W Wielką Sobotę tłumy wiernych, zarówno tych bardziej, jak i mniej związanych z Kościołem, ruszają wraz z całymi rodzinami, aby poświecić „koszyczek”. Dla jednych to tylko część bogatych obchodów, dla innych tradycja, o której nie można zapomnieć. Jeśli więc tak tłumnie pielęgnujemy obrzędy błogosławieństwa pokarmów, to róbmy to świadomie. Warto się wsłuchać w przytaczane w kościołach teksty mówiące o tym, dlaczego to robimy i czego symbolem są poszczególne produkty znajdujące się w koszyku. Jeszcze lepiej by było, gdyby do symboliki tych wszystkich smaków, które w niedzielny poranek zagoszczą na stole, powrócić w rozmowie podczas uroczystego śniadania.
Sens świętowania
Na koniec jeszcze kilka zdań o tym, co najważniejsze, czyli o sensie i przesłaniu świąt. Pesach to w dosłownym tłumaczeniu z języka hebrajskiego ominięcie, przejście, które odnosi się do anioła śmierci. Tuż przed wyjściem Izraelitów zabił on wszystko, co pierworodne w Egipcie. Ale Pascha to również wyjście z niewoli do wolności albo pokonanie Morza Czerwonego. Żydowskie świętowanie skupia się na wyzwoleniu, na tym, czego dokonał Mojżesz, Boży wybraniec, ocalając swój lud. Podczas Wigilii Paschalnej po czytaniu z Księgi Wyjścia przewodniczący liturgii kapłan odczytuje modlitwę o następującym brzmieniu: „Boże, Ty w świetle Nowego Testamentu objawiłeś znaczenie cudownych wydarzeń dawnych czasów: Morze Czerwone jest znakiem zdroju chrztu świętego, a naród wyprowadzony z niewoli zapowiedzią tajemnicy ludu chrześcijańskiego”. Dla nas, katolików, Chrystus jest tym, który zwycięża, pokonuje śmierć, daje wolność wszystkim wierzącym w niego. Wielka Noc to noc zwycięstwa, radości płynącej z wyzwolenia z grzechu śmierci, ziszczenie starożytnej zapowiedzi.
Istota naszego świętowania, żydowskiego oraz chrześcijańskiego, dotyczy podobnych treści i wartości. Obyśmy w wirze przygotowań, obrzędów nie zatracili tego, co jest sensem tych najważniejszych dni w roku.
***
Tekst ukazał się w książce „Triduum Paschalne. Przewodnik”. Dziękujemy wydawnictwu W drodze za możliwość przedruku.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |