Wietnam: „czekamy na przyjazd Ojca Świętego” – zapewnił biskup i ojciec synodalny
Niedawny list Franciszka do naszego Kościoła po podpisaniu porozumienia między Stolicą Apostolską a rządem w Hanoi sprawił wiele radości naszym wiernym – powiedział włoskiej agencji misyjnej AsiaNews biskup diecezji Hà Tĩnh na północy tego kraju Louis Nguyễn Anh Tuấn.
W październiku uczestniczył on w Watykanie w zgromadzeniu Synodu Biskupów nt. synodalności. Obecnie w rozmowie z agencją zauważył, że po raz pierwszy papież zwrócił się bezpośrednio do wiernych, którzy „teraz czekają, aby móc go przyjąć w swej ojczyźnie, gdyż list ma taki wydźwięk”. Biskup dodał, że potwierdził to sam Ojciec Święty, mówiąc, iż „jeśli ja nie będę mógł przybyć, pojedzie tam Jan XXIV”. Zaznaczył, że „już wiele lat temu chcieliśmy go zaprosić, ale dziś myślę, iż wizyty tej chce również nasz rząd, nawet jeśli nie oświadczył tego oficjalnie”.
Treść wspomnianego listu papieskiego do wspólnoty katolickiej Wietnamu ogłosiło watykańskie Biuro Prasowe Stolicy 29 września – w dwa miesiące po podpisaniu przez Stolicę Apostolską i rząd w Hanoi 27 lipca porozumienia w sprawie statusu rezydującego (na miejscu) przedstawiciela papieskiego i jego Biura w Wietnamie.
>>> Watykan-Wietnam: w najbliższych dniach umowa o otwarciu papieskiego przedstawicielstwa w Hanoi?
Klimat dla Kościoła
63-letni hierarcha, który w 2017 został biskupem pomocniczym archidiecezji Miasta Ho Chi Minha (Sajgonu), a od 25 marca br. piastuje swe obecne stanowisko, przyznał, że w ostatnich latach bardzo się poprawił w jego kraju klimat dla Kościoła. Wskazał, że działająca od lat wspólna grupa robocza, złożona z przedstawicieli Watykanu i rządu wietnamskiego, „pracowała bardzo cierpliwie“. Jej bardzo ważnym owocem jest porozumienie zawarte na zakończenie wizyty u papieża prezydenta kraju Võ Văn Thưởnga 27 lipca. „Oczekujemy, że pomoże ono rozwijać nasze działania duszpasterskie” – stwierdził rozmówca AsiaNews, dodając, że od kilku lat Kościół w jego kraju ma więcej wolności.
Jednocześnie zauważył, że takie traumatyczne wydarzenie, jak niedawna pandemia koronawirusa stało się okazją do wzrostu Kościoła. W archidiecezji hochimińskiej, w której pracował prawie 6 lat, w czasie zarazy wielu księży, sióstr zakonnych i świeckich pomagało ofiarom i rząd uznał i docenił ten fakt. „Myślę, że była to okazja do dania świadectwa wiary dzięki tym działaniom pomocowym” – powiedział biskup.
Nawiązując do niedawnego listu Franciszka, który wezwał katolików wietnamskich, aby byli „dobrymi chrześcijanami i dobrymi obywatelami”, podobnie jak wcześniej mówił o tym do katolików chińskich podczas pobytu w Mongolii, hierarcha wskazał, iż „są to słowa, które nasz rząd bardzo wysoko ocenił”. Dotyczy to nie tylko katolików, gdyż każdy Wietnamczyk powinien być dobrym obywatelem, „ale dla nas jest to także droga do świadczenia Ewangelii: bycie dobrymi obywatelami oznacza dziś w Wienami bycie dobrymi uczniami Chrystusa” – zaznaczył bp Nguyễn Anh Tuấn.
Na pytanie, czy droga obrana przez Wietnam, może być wzorem dla stosunków watykańsko-chińskich, przypomniał, że mówił o tym Chińczykom sam papież, jednakże – zdaniem biskupa – sytuacje w obu krajach są różne. Wyjaśnił, że Chiny są bardzo dużym krajem, mają silny rząd, który chce wszystko kontrolować, władze wietnamskie natomiast potrzebują świata, szukają pomocy gospodarczej w innych państwach. „Oznacza to, że Wietnam jest obecnie krajem otwartem na świat i ufa katolikom, podczas gdy w Chinach tak nie jest” – wyjaśnił rozmówca agencji. Zauważyl, że dwaj delegaci chińscy na niedawny Synod Biskupów musieli uzyskać zgodę swego rządu na wyjazd, a Wietnamczycy mogą poruszać się swobodnie, choć przyznał, że także u nich kilku lat temu były wymagane takie zezwolenia, ale obecnie już jest wolność przemieszczania się. „Jest to podstawowa różnica” – podkreślił biskup. Dodał, że właśnie dlatego Franciszek wskazał na Wietnam jako wzór, ale „nie będzie łatwe dla Chin iść za nim ze względu na odmienny kontekst”.
>>> Wietnamscy katolicy zapraszają papieża do odwiedzenia swej ojczyzny
Przepaść między miastem a wsią
W dalszej części rozmowy biskup Hà Tĩnh wspomniał, że dużym wyzwaniem dla rozwoju jego kraju jest duży rozziew między wielkimi miastami a obszarami wiejskimi. Na przykład w jego diecezji młodzi ludzie wyjeżdżają do Sajgonu [Miasta Ho Chi Minha], Hanoi, Danangu, Hajfongu i innych dużych miast, a także do Korei Południowej, Japonii, Malezji, a nawet do Stanów Zjednoczonych i Europy, gdzie mogą zarabiać na życie. Czynniki te trzeba również uwzględniać w posłudze duszpasterskiej – tłumaczył biskup. Zapewnił, że Kościół wychowuje młodzież w wierze „jako bagaż duchowy, aby nieśli go ze sobą wszędzie tam, gdzie się znajdą w przyszłości”.
Jednocześnie Kościół katolicki w tym kraju ciągle jeszcze szuka rozwiązań dla ich opieki duszpasterskiej. „Musimy więcej pracować z Kościołami lokalnymi w krajach, do których udają się Wietnamczycy i to także jest oblicze Kościoła synodalnego” – zaznaczył gość z Wietnamu. Zwrócił uwagę, że wszędzie tam, gdzie katolicy – jego rodacy zbierają się jako wspólnota, przeżywają swoją wiarę bardzo żywiołowo, co potwierdza wiele osób. „Próbujemy podjąć to wyzwanie, wysyłając wraz z nimi również misjonarzy, którzy posługują nie tylko swym rodakom, ale także Kościołom miejscowym. Jest to posługa «ad vitam», możliwa też dlatego, że mamy w Wietnamie dużo powołań kapłańskich i zakonnych” – wyznał z dumą biskup diecezji na północy kraju.
Wskazał, iż powołania są bogactwem i znakiem żywotności tego Kościoła. Oznajmił, iż w ubiegłym roku w jego diecezji zgłosiło się 105 kandydatów do seminarium duchownego, ale mogli przyjąć tylko 30 z nich. Niektórzy biskupi wysyłają tych spośród nich, których nie są w stanie przyjąć u siebie, do innych krajów, np. do Nowej Zelandii lub Australii. Jest wiele powołań, ale w większości z rejonów wiejskich. Według hierarchy, jest to swego rodzaju społeczna lektura tego zjawiska: im obszary są biedniejsze, tym rodziny katolickie są tam pobożniejsze. „Ale widzę w tym znaczenie duchowe: jest to miejsce, w którym Pan wzywa do służenia Królestwu Bożemu, zresztą Jezus powiedział o tym w Ewangelii: błogosławieni ubodzy, albowiem ich jest Królestwo Boże” – zakończył swą wypowiedź dla włoskiej agencji 63-letni biskup wietnamski, mający za sobą m.in. studia w Papieskim Instytucie Studiów nad Rodziną im. Jana Pawła II w Rzymie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |