„Winnica Racheli” – miejsce w Kościele dla osób dotkniętych aborcją
Czym jest uzdrowienie po aborcji? Z jakich powodów kobiety najczęściej dokonują aborcji i gdzie mogą znaleźć swoje miejsce w Kościele?
„Ja ciebie nie potępiam” – to słowa, które podczas rekolekcji „Winnica Racheli” padają kilkukrotnie już na samym początku. To nimi rozpoczynane są nauki, to one skierowane są do każdej uczestniczki i każdego uczestnika. Bo w wydarzeniu tym mogą uczestniczyć zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
„Rachel”
Jak opowiada w rozmowie z misyjne.pl siostra Maksymiliana ze Zgromadzenia Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej, „Rachel” to program dla kobiet po aborcji. Został on utworzony w 1984 r. w Stanach Zjednoczonych.
(do cytatu) „Pewna studentka, Vicki Thorn, której koleżanka dokonała aborcji, chciała jej po prostu pomóc, nie chciała zostawiać jej samej z jej cierpieniem i bólem. Po jakimś czasie spotkały się z kapłanem, ta kobieta wyspowiadała się i otrzymała rozgrzeszenie. Po jakimś czasie pojawiła się inna kobieta po aborcji, która również zgłosiła się do niej po pomoc. Vicki stwierdziła, że trzeba coś z tym zrobić, że trzeba zacząć pomagać takim ludziom”.
>>> Uzdrowienie po aborcji jest możliwe [ROZMOWA]
Takich kobiet jak Vicki z powodu legalnej aborcji już wtedy w Stanach Zjednoczonych było wiele. Dzisiaj natomiast program ten skupia się na doradztwie i towarzyszeniu osobom będącym w takiej samej sytuacji.
Śp. kardynał Francis George OMI kilka lat temu zaproponował, by Misjonarki Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej pomagały też Polkom cierpiącym z powodu dokonanej aborcji. Wówczas siostry zaczęły jeździć po polskich parafiach w Chicago i zapraszać do programu „Rachel” zainteresowane kobiety i mężczyzn. Ludzi, którzy często w takiej sytuacji cierpią psychicznie i duchowo.
„Winnica Racheli”
„To mówi Pan: »Słuchaj! W Rama daje się słyszeć lament i gorzki płacz. Rachel opłakuje swoich synów, nie daje się pocieszyć, bo już ich nie ma«. To mówi Pan: »Powstrzymaj głos twój od lamentu, a oczy twoje od łez, bo jest nagroda na twe trudy – wyrocznia Pana – powrócą oni z kraju nieprzyjaciela. Jest nadzieja dla twego potomstwa – wyrocznia Pana – wrócą synowie do swych granic«”.
Rachela to postać ze Starego Testamentu, której imieniem zostały nazwane rekolekcje dla osób doświadczonych aborcją prowadzone w Polsce. Jest to jednak inicjatywa nieco inna niż „Rachel”, ale to również inicjatywa współtworzona przez siostrę Maksymilianę.
„Śmierć spowodowana aborcją prowadzi do rozpaczy i wielkiej tęsknoty za kimś, kogo nie da się już odzyskać. Płaczemy. Przywołujemy żal, nasz udział w tym, co się stało i to dziecko, za którym będziemy tęsknić. W tych bolesnych momentach straty poszukujemy znaczenia jakiejś siły wyższej poza nami i rzeczywistości bardziej doskonałej niż nasza ludzka” – mówi w rozmowie z Justyną Nowicką współorganizatorka rekolekcji – Agnieszka Lewandowska.
Rekolekcje te mają formę warsztatów zaczynających się od wspomnianych słów: „Ja ciebie nie potępiam”. W warsztatach może wziąć udział nie więcej niż 12 osób. Ponadto, nie wszystkie informacje o rekolekcjach podawane są do informacji publicznej. Co istotne jednak, rekolekcje te oparte są na Piśmie Świętym i na nauce Kościoła, a w skład zespołu prowadzących wchodzi psycholog terapeuta oraz kapłan.
Najczęstsze powody aborcji
Jak przyznaje siostra Maksymiliana, jako powód dokonania aborcji kobiety najczęściej podają brak wsparcia ze strony ojca dziecka. „Nawet mówią wprost, że gdyby mężczyzna stał się nim naprawdę, to znaczy przyjął rolę ojca, to aborcji by nie było” – dodaje zakonnica. Natomiast drugą przyczynę stanowią lekarze sugerujący, że w niektórych przypadkach ciąża może zagrozić życiu matki. „Miałam taki przypadek z Chicago. Dziewczyna, chora na depresję, przyszła pewnego razu do lekarza po receptę na leki i ten spytał ją, jak ona się czuje. Ona powiedziała, że inaczej. Spytał więc dlaczego, a ona odparła, że jest w ciąży. Więc ten zapisał jej skierowanie na zabieg aborcyjny, ponieważ twierdził, że ciąża tylko pogorszy jej stan” – wspomina misjonarka i zauważa, że ciąża nigdy nie pogorszy stanu psychicznego kobiety, ale aborcja już tak.
>>> „Ja ciebie nie potępiam”. Rozmowa o aborcji
Syndrom poaborcyjny
Syndrom ten u każdego objawia się inaczej – to indywidualna kwestia. „Najczęściej jest tak, że będzie to uderzało najsłabsze wymiary. Jeśli jakaś kobieta jest słaba fizycznie, to najczęściej się to objawi psychosomatycznie. Jeśli jakaś kobieta jest wrażliwa duchowo, to będą to wyrzuty sumienia, będzie to ciągłe spowiadanie się (mimo raz uzyskanego rozgrzeszenia), to będzie zamęczanie siebie ciągłymi oskarżeniami i tym, że samej sobie nie można wybaczyć” – mówi siostra Maksymiliana.
Piąte przykazanie
“Aborcja to czyste zło, z którym nie można iść na kompromis” – mówiła podczas jednego ze spotkań w Krakowie aktywistka Abby Johnson. I owszem – aborcja jest zabiciem niewinnego dziecka i postępowaniem wbrew Dekalogowi. Jednak takie inicjatywy jak “Rachel” czy też “Winnica Racheli” pokazują, że, jeśli tylko się chce, można wyjść z tego zła i doświadczyć uzdrowienia po aborcji.
Inicjatywy takie jak „Rachel” i „Winnica Racheli” mogą pomóc w przypadku doświadczenia syndromu poaborcyjnego. Ze względu na dyskrecję konieczną w tej delikatnej materii szczegółowe informacje o spotkaniu można uzyskać bezpośrednio u organizatorów. Kontakt pod nr tel. 737 90 30 99, e-mail: [email protected].
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |