fot. unsplash

Wirusolog: w święta spotkam się z rodziną za pośrednictwem komunikatora. Warto zrobić tak samo

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, tradycyjnie chcielibyśmy spotkać się z bliskimi. Biorąc jednak pod uwagę sytuację epidemiczną, powinniśmy zachowywać się szczególnie ostrożnie i z rozwagą. W tym roku z rodziną spotkam się poprzez komunikator – powiedziała PAP wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

We wtorek resort zdrowia poinformowało o 9105 nowych i potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem.

W rozmowie z PAP wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie podkreśliła, że obecna sytuacja stabilizacji liczby zachorowań „jest bardzo wątła”, bo po weekendzie resort zdrowia z reguły raportuje mniejszą liczbę zakażonych.

>>> O. Dominik Jurczak OP: w Adwencie nie umiemy czekać na Boże Narodzenie [ROZMOWA]

Ekspertka przestrzegła przed nadmiernym optymizmem – wyruszeniem do galerii handlowych, a w późniejszym terminie na święta do dalszej rodziny.

„Powinniśmy zachować się z dużą odpowiedzialnością. Pomyślmy o pozostaniu w domach, w ścisłym gronie rodzinnym, a gdy wychodzimy z domu – pamiętajmy o maseczkach i zachowaniu dystansu. Te zasady nie ulegają zmianie. Jeśli chcemy się uchronić przed tym, by w styczniu nie zagroziło nam kolejne zwiększenie liczby zakażeń, to musimy w dalszym ciągu karnie przestrzegać wszystkich tych obostrzeń” – dodała.

fot. unsplash

Prof. Szuster-Ciesielska zauważyła, że tegoroczna sytuacja będzie trudna dla wszystkich, bo święta Bożego Narodzenia są dla Polaków szczególnym czasem.

– Spędźmy jednak te święta w jak najbliższym gronie, nie wyjeżdżajmy, bo może mieć to konsekwencje. Sama podjęłam trudną decyzję o pozostaniu w domu, a z rodziną połączę się za pośrednictwem internetowego komunikatora – powiedziała.

W jej ocenie istnieje prawdopodobieństwo zarażenia się w czasie podróży na święta do domu rodzinnego – na przykład w czasie postoju na stacji benzynowej, bo duża liczba krótkotrwałych kontaktów z wieloma osobami w czasie pandemii jest najbardziej ryzykowna. – To miejsca, gdzie spotyka się jednocześnie wiele osób z różnych stron. Podobnie, w środkach komunikacji, jak pociągi czy autobusy. Wystarczy, że jedna osoba na spotkaniu świątecznym będzie zakażona, by zainfekować pozostałe – zauważa.

>>> Belgia: nie będzie mszy św. w Boże Narodzenie

W jej ocenie „wielogodzinne przebywanie kilku lub kilkunastu osób w jednym pomieszczeniu, słabo wietrzonym, sprzyja roznoszeniu wirusa, jeśli jedna osoba będzie zakażona”.

fot. unsplash

Na podstawie obserwacji mediów wirusolog wyraziła obawy, czy w galeriach handlowych przestrzegane są obostrzenia dotyczące liczby osób przebywających w sklepach. Dlatego – w jej ocenie – warto zachować zdrowy rozsądek. – Gdy widzimy, że w sklepie jest za dużo ludzi – przyjdźmy do niego później, innego dnia, o innej porze. Wiele z produktów, w tym prezentów, można przecież zamówić online – przypomina.

Ekspertka dodała, że w ostatnim czasie mamy większą wilgotność powietrza. Oznacza to, że maseczki szybciej wilgotnieją zarówno od powietrza, jak i od naszego oddechu. Dlatego należy je bezwzględnie wymieniać, gdy tylko staną się wilgotne, bo wirusy szybciej „przyklejają się” do mokrych powierzchni.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze