Wizyta ad limina: pierwsza grupa polskich biskupów spotkała się z papieżem
Dwudziestu biskupów z prowincji kościelnych: warmińskiej, białostockiej, lubelskiej i przemyskiej obrządku łacińskiego kończy wizytę ad limina Apostolorum w Watykanie. Dziś przyjął ich na audiencji papież Franciszek. Trwała ona prawie dwie godziny.
Biskup pomocniczy diecezji ełckiej Adrian Galbas przypomniał podczas briefingu w Rzymie, że przed wizytą ad limina „można było usłyszeć, że biskupi są wezwani do papieża na dywanik”. – Jeżeli tak miałby wyglądać dywanik, to życzę każdemu takich wezwań. To spotkanie nie miało nic wspólnego z atmosferą dywanika czy jakiegoś karnego spotkania. Przeciwnie, było to spotkanie ogromnie braterskie – stwierdził pallotyn, dodając, że świadczyła o tym już sama aranżacja spotkania, „to, że siedzieliśmy w kręgu”.
– Ojciec Święty na samym początku powiedział: „Jesteście wolni, każde pytanie, jakie zadacie, jest właściwe, na każde pytanie odpowiem”. I rzeczywiście odpowiadał na wszystkie pytania, które były dla nas ważne. Dotyczyły one wszystkich spraw Kościoła, wielu aspektów życia pastoralnego, tego, co przeżywa dzisiaj Kościół w Polsce. Można było być zaskoczonym zorientowaniem Ojca Świętego, który wie dobrze, co się dzieje w Polsce, jakie przeżywamy napięcia, jakie dramaty, ale też jaka jest siła i jakie są walory Kościoła katolickiego w Polsce dzisiaj – powiedział bp Galbas.
>>> O czym polscy biskupi rozmawiają podczas wizyty „ad limina”?
Było to pięć dni bardzo napiętego programu. Biskupi odwiedzili 23 dykasterie Kurii Rzymskiej. Po południu odprawią jeszcze wspólną mszę św. dziękczynną w bazylice św. Pawła za Murami – podsumował rzecznik Konferencji Episkopatu Polski o. Leszek Gęsiak SI.
Również metropolita lubelski abp Stanisław Budzik przyznał, że były to dni bardzo bogate w wydarzenia, „trudne, ale radosne i pouczające”. Podkreślił wymiar duchowy wizyty – wspólne msze św. odprawiane przez biskupów, przygotowujące ich na spotkania w poszczególnych kongregacjach czy papieskich radach z ludźmi wspierającymi papieża w jego pracy. Zakończyło je dziś „najważniejsze spotkanie” – z Ojcem Świętym, które, jak przyznał hierarcha, „było wielkim przeżyciem”.
– Podziwialiśmy jego niezwykłą świeżość, jego niezwykłą cierpliwość, jego świetną informację. Jest bardzo zorientowany w naszej polskiej sytuacji – stwierdził abp Budzik.
O czym rozmawiano?
Biskupów pytano między innymi o kwestię opublikowanego w tych dniach we Francji raportu Niezależnej Komisji ds. Wykorzystywania Seksualnego w Kościele. Abp Stanisław Budzik wyjaśnił, że w trackie spotkania z Ojcem Świętym biskupi polscy sami poruszyli ten problem. – Wręczyłem Ojcu Świętemu ten dokument, który został przygotowany z okazji naszego przybycia do Rzymu w języku włoskim i angielskim, o tych działaniach, jakie podejmuje Kościół w Polsce, episkopat, aby tego rodzaju przestępstwa nie miały już u nas miejsca, aby pochylić się nad ofiarami, pomagać im. Szczególną rolę w tym dziele odkrywa Fundacja Świętego Józefa – powiedział dziennikarzom metropolita lubelski.
Odnosząc się do ewentualności sporządzenia przez Kościół w Polsce raportu podobnego, jak ten, który został sporządzony na zlecenie biskupów francuskich, abp Budzik stwierdził: „To wszystko zależy od tego jak księża biskupi po czterech spotkaniach tutaj w Watykanie zadecydują, co też papież podsumowując nam powie, albo napisze. To wszystko będzie dla nas ważne”.
Podkreślił, że biskupi zadając pytania otrzymywali od Ojca Świętego odpowiedzi bardzo praktyczne, wskazujące na jego własne doświadczenie. Papież apelował o właściwą formację zarówno w seminariach czy formację kapłanów, a także formację laikatu, aby ludzie świeccy podejmowali swoje obowiązki wynikające z chrztu, ale także swoje prawa jakie wynikają z tego sakramentu.
Arcybiskup Budzik zaznaczył, że zaskoczeniem dla biskupów była wiedza papieża o uwarunkowaniach międzynarodowych obecnego kryzysu na naszej granicy wschodniej i złożoności sytuacji. Jednocześnie biskupi z diecezji przygranicznych mogli powiedzieć o konkretnych formach tej pomocy humanitarnej. – Niezależnie od tego kto i gdzie przychodzi, jeżeli potrzebuje pomocy to ta pomoc jest udzielana. I to było takie bardzo przemawiające świadectwo tych biskupów którzy sami tam niedawno byli, albo rozmawiali w trakcie pobytu w Rzymie z proboszczami – powiedział metropolita lubelski.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |