Włochy: zakonnik ogłosił strajk głodowy
Włoski zakonnik ze zgromadzenia kombonianów, 79-letni o. Alex Zanotelli, rozpoczął strajk głodowy na znak protestu przeciwko zamknięciu włoskich portów dla statków niosących pomoc uchodźcom na Morzu Śródziemnym.
Wraz z grupą innych zakonników katolickich wezwał w Internecie do strajku głodowego „przeciwko polityce migracyjnej tego rządu”. Akcja rozpoczęła się 10 lipca modlitwą, po czym zebrani przeszli pod siedzibę włoskiego parlamentu. „W ten sposób baza Kościoła chce pokazać rządowi Włoch, że wielu ludzi jest bardzo przeciwnych polityce migracyjnej nowego rządu” – powiedział o. Zanotelli austriackiej agencji Kathpress podkreślając, że po ostatniej wypowiedzi ministra spraw wewnętrznych Matteo Salviniego jest to jeszcze bardziej ważne.
Przed kilkoma dniami min. Salvini nakazał zamknięcie włoskich portów dla prywatnych ratowników morskich. 9 lipca zapowiedział, że w przyszłości zamknie porty także dla części statków ratunkowych z operacji Unii Europejskiej. „Nie wszystkie spośród statków międzynarodowej misji medycznej (m.in. 'Themis’, 'Triton’, 'Sophia’) będą mogły wpłynąć do Włoch, „niektóre tak, niektóre nie”, powiedział polityk prawicowej Lega Nord w rozmowie z gazetą „La Verita”. Zapowiedział jednocześnie, że zamierza zmienić unijne umowy zawarte w tej sprawie. Odpowiednią dokumentację przedstawi 12 lipca na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych w Innsbrucku.
Po tych deklaracjach papież Franciszek i włoskie organizacje katolickie apelują o większą solidarność na Morzu Śródziemnym. Dlatego też ksiądz kombonianin uważa, że apel papieża należy wspierać takimi akcjami jak strajk głodowy. O. Zanotelli nie wie, ile osób pójdzie w jego ślady. Na razie planowana jest przed parlamentem 10-dniowa „sztafeta strajku głodowego” z udziałem dwóch do trzech osób dziennie. Strajkujące osoby będą miały tablice mówiące o sytuacji na Morzu Śródziemnym.
Ks. Zanotelli – ojciec Alex – znany jest ze swego nonkonformizmu i krytyki zachodniej cywilizacji. Przez wiele lat pracował na misjach w slumsach Kenii. W 2000 roku odmówił przyjęcia nagrody w wysokości ćwierć miliona dolarów tłumacząc, że z biednymi pracuje nie dla pieniędzy, lecz dlatego, że takie jest jego powołanie. „Domagam się sprawiedliwości a nie łaski. Potrzebna jest radykalna przemiana, jeśli chcemy, aby ubodzy tego świata mieli czym oddychać” – mówił.
Gdy był naczelnym redaktorem miesięcznika misjonarzy „Nigrizia”, otwarcie atakował międzynarodowy handel bronią oraz korupcję w instytucjach i organizacjach pomagających krajom Trzeciego Świata. Walczył też z amerykańskim programem rządowym „Africa Growth and Opportunity Act”, nazywając go „zaplanowanym ludobójstwem”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |