Wojna nie powstrzymała ratowania dzieci z okolic Czarnobyla
Jedną z instytucji, która aktywnie włącza się w pomoc ofiarom wojny w Ukrainie jest irlandzka organizacja Chernobyl Children International. Od kilkudziesięciu lat wspiera ona leczenie dzieci w okolicach dawnej elektrowni atomowej. W regionie tym bowiem odnotowuje się podwyższoną liczbę wad serca u noworodków. Wojna nie przerwała tej specjalistycznej pomocy.
Przez ostatnie lata organizacja współpracowała z ośrodkiem kardiochirurgii dziecięcej w Charkowie. Po wybuchu wojny salę operacyjną przeniesiono najpierw do piwnicy, kiedy jednak bombardowania się nasiliły, lekarze operujący noworodki musieli przeprowadzić się do Lwowa i to tam odbywają się obecnie zabiegi. „Są to dzieci, które narodziły się w bunkrach. Bez tej pomocy nie miałyby szans na przeżycie” – powiedziała założycielka i dyrektor organizacji Adi Roche. Ujawnia, że zaledwie trzy tygodnie po wybuchu wojny do Lwowa przybyła międzynarodowa 18-osobowa ekipa medyczna, która przeprowadziła na miejscu serię operacji. Kolejne takie misje są przewidziane na czerwiec i wrzesień.
>>> „Warszawska” – tak Kijów chce nazwać jedną ze stacji metra
Adi Roche zauważyła, że dzięki wieloletniej współpracy dobrze zna ludność obszarów, które na początku wojny znalazły się w zasięgu rosyjskiej ofensywy. Kiedy wybuchła wojna otrzymała od nich desperackie prośby o pomoc.
„W wioskach i miasteczkach tego regionu żyło 300 tys. ludzi. Znajdowali się w bunkrach i w stałym zagrożeniu życia. Do dziś pamiętam ich słowa: „nie zapewniaj nas o swym współczuciu i solidarności. Potrzebujemy wody i pożywienia. Inaczej umrzemy z pragnienia i głodu”. To wstrząsnęło naszymi sumieniami. Chcąc im pomóc, zwróciliśmy się do UNICEF i innych instytucji. Nie było jednak żadnego odzewu. Jedyną organizacją, która nam pomogła okazała się Caritas, która w ciągu 24 godzin od wycofania się rosyjskich wojsk, dostarczyła potrzebującym wodę i pożywienie. I robi to nadal w naszym imieniu. Caritas jest w terenie, jest blisko ludzi. Wykonuje wspaniałą pracę. To te organizacje, które są tam na miejscu dodają nam odwagi i ochoty do działania“ – powiedziała Adi Roche.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |