fot. Daniele Franchi / unsplash

Wszyscy jesteśmy wierzący [FELIETON] 

Kiedyś ludzie naukę zastępowali wiarą, a już niedługo wiara nie będzie potrzebna, bo nauka wyjaśni wszystkie niewiadome – tak argumentują czasem przeciwnicy religii. Tylko jak nauka ma cokolwiek wyjaśnić bez wiary? 

No bo na czym polega nauka? Czy naukowcy bezmyślnie robią cokolwiek i nagle odkrywają, jak działa świat? Oczywiście, że nie. Naukowcy muszą mieć swoje przypuszczenia, dzięki którym stawiają hipotezy. Wierząc w prawdziwość swoich twierdzeń, dążą do znalezienia dowodów. Z drugiej strony, są też ludzie, którzy postawią inne tezy i wierzą, że ten pierwszy się myli. To właśnie wiara w swoje przypuszczenia pcha naukę do przodu. Czy wyobrażacie sobie, że jesteście naukowcami (może część z was jest) i nie macie wiary w sukces waszej pracy i waszych odkryć? Tak naprawdę nie trzeba być naukowcem. To samo tyczy się nauczycieli, lekarzy, odkrywców czy nawet artystów. Czy te i wiele innych zawodów mogłyby się rozwijać bez wiary w sukces? Jak być policjantem, nie wierząc, że przyczyniasz się do bezpieczeństwa? Jak być lekarzem bez wiary, że wyleczy się pacjenta? Jak wejść na szczyt, nie wierząc, że się uda? 

>>> CBOS: wyraźnie rośnie odsetek Polaków deklarujących się jako niewierzący

Wiara jest z każdej strony 

Nie tylko lekarz, odkrywca, naukowiec czy policjant potrzebują wiary. Również z drugiej strony jest ona potrzebna. Pacjent wierzy w trafność diagnozy i jeszcze bardziej w skuteczność zaleconego leczenia. W skuteczność leków, w ich skład i dawkowanie. Przecież chyba nikt nie sprawdza zgodności składu leku z tym napisanym na opakowaniu. Obywatele wierzą, że politycy spełnią obietnice, albo chociaż w to, „że będzie lepiej niż było”. Wierzymy też, że w razie konieczności zostaniemy ochronieni przez służby. Policja złapie przestępcę, straż pożarna ugasi pożar, a karetka przyjedzie na czas. Wierzymy, że nauczyciel czegoś nas nauczy, lub nauczy nasze dzieci. Tak naprawdę za każdym razem, gdy wychodzimy z domu, w głębi duszy, nieświadomie, wierzymy, że do tego domu wrócimy. Cali i zdrowi. Ogromną część naszego życia opieramy na wierze, nawet o tym nie myśląc. Bo wiara jest czymś zupełnie naturalnym. Nigdy się jej nie pozbędziemy i nigdy jej nie wyeliminujemy. 

Wiara w idee 

Ideologie to zbiory wartości, poglądów czy przekonań, a to oznacza, że tak naprawdę, ideologię można nazwać zbiorem wierzeń. Albo po prostu wiarą. To właśnie na tej podstawie, opieramy się na jednych, a nie na innych przekonaniach. Wierzymy, że taki styl życia jest lepszy, że dane zachowania są poprawne, a wartości prawdziwe. Wierzymy też, że nasze przekonania są lepsze od przekonań innych ludzi. Jeżeli byłoby inaczej, to wierzylibyśmy w to, w co wierzą inni. Czy wiemy, że nauka wyjaśni wszystko? Osobiście jestem niemal pewien, że nauka nigdy nie wyjaśni niektórych rzeczy, co jednak też jest tylko moją wiarą. Jak powstał wszechświat? Jak doszło do wielkiego wybuchu? Czy na te pytania odpowie nauka? Nie. Mamy i będziemy mieli różne teorie, ale nauka nigdy nie przedstawi w tym zakresie czystej prawdy. To nie jest moja teza. Sama nauka wyklucza takie rozwiązanie. Nie możemy mieć 100% pewności bez obserwacji danych zjawisk, a nie będziemy w stanie obserwować zjawisk, które miały miejsce w odległej przeszłości. Możemy założyć, że pewne zjawiska obserwowane obecnie przyczyniły się do tych z przeszłości, ale znowu, będzie to nasza wiara w to, że tak właśnie było. To nas doprowadza do wręcz ogromnego zbioru wierzeń, jakim jest historia. Wierzymy, że opisane wydarzenia rzeczywiście miały miejsce i to w takiej postaci. Wierzymy ludziom, którzy je opisują. Przecież wielokrotnie pewne sytuacje były opisywane w różny sposób przez różne osoby. Przekłamania bywają na porządku dziennym. Ciągle można spotkać przedstawianie liczby ofiar inkwizycji liczonych w milionach, a historycy są zgodni, że były ich tysiące i to przez setki lat działania trybunału. Jednak ciągle istnieją ludzie, którzy wierzą w te przesadzone, wyimaginowane liczby. 

fot. Dylan Gillis/unsplash

Nieweryfikowalność 

Do dziś spotykamy się z przerzucaniem na Polskę odpowiedzialności za niemieckie zbrodnie z czasów wojny światowej. Jak w Rosji przedstawia się historię różnych konfliktów, w tym najnowszego w Ukrainie? My wierzymy w jeden przekaz, oni w inny, a ktoś trzeci jeszcze inaczej przedstawia daną sytuację. Choć historycy nie podważają prześladowań pierwszych chrześcijan, to ostatnio spotkałem się z teorią, że jest to mit stworzony specjalnie przez pierwszych chrześcijan… Choć dowody wskazują, że prześladowania miały miejsce, to wierzymy, że te dowody przedstawiają rzeczywistość, a wyznawcy wspomnianej teorii wierzą, że to jedynie efekt wymyślonego mitu. Mamy również inne wierzenia. W systemy wyższości ras, komunizm czy socjalizm, a nawet w demokrację czy równość społeczną. Jedni wierzą, że dany system jest najlepszy, a inni nie podzielają tej wiary. Wiele poglądów jest jednak nieweryfikowalnych. Nie da się np. jednoznacznie określić, który system jest najlepszy, skoro to zależne jest od tego, czego poszczególne osoby oczekują. Można zapytać pięciu osób i dostać pięć poprawnych, ale różnych od siebie odpowiedzi, bo każdy będzie miał zupełnie inne oczekiwania. Ktoś, kto chce, by władze się nim, jako obywatelem, opiekowały, będzie wierzył w inny system od wolnorynkowego kapitalisty, który chce jak najmniejszego udziału państwa w życie prywatne. Nieweryfikowalna też jest wiara w istnienie tzw. siły wyższej – albo w jej brak. To również są ideologie oparte na pewnych założeniach, co do których nie ma pewności. Tak samo ciężar dowodu spoczywa na osobie, która stwierdzi, że jakiś bóg istnieje, a nie na osobie, która stwierdzi, że nie ma żadnego boga, albo że jest ich wielu. Tak samo też każde z tych twierdzeń jest wiarą, a to, że są nieweryfikowalne sprawia, że żaden z twierdzących nie jest w stanie przedstawić jednoznacznego dowodu i pozostaje mu właśnie wiara. 

Wiara i religia 

Wiara i religia to różne, ale związane ze sobą rzeczy. Nie ma religii bez wiary. Jednak nie każda religia, tak jak nie każda wiara, musi być teistyczna. Już wcześniej wskazałem, że ogromna liczba rzeczy, w które wierzymy, nie ma nic wspólnego z teizmem, tak samo jest w przypadku religii. Nie każda religia musi mieć świątynie i ubranego w sutannę kapłana. No bo co widzimy, myśląc o religii? Ludzi, których łączy dana idea, gromadzących się w konkretnym miejscu i zwykle pod przewodnictwem jednej osoby lub mniejszej grupy. Jednak wyznawane idee nie muszą być teistyczne. W takim razie: czy religii nie przypominają zgromadzenia polityczne, demokratyczne, ekologiczne czy aborcyjne? Grupa ludzi przewodzi większemu zgromadzeniu. Spotykają się w umówionych miejscach i łączy ich wyznawana idea. Zwykle też chcą wprowadzić ją w życie, bądź przekonać do niej większą liczbę ludzi. 

Jednak czy tak naprawdę ma to znaczenie? Czy jest różnica, czy w coś wierzymy sami, czy w grupie? Jest to tylko kwestia tego, czy z wiary zrobimy religię. Jest to więc kolejna płaszczyzna, w której wiara jest tak istotna. Bo wiara jest wszędzie i wierzymy – nawet jeśli myślimy, że jest wręcz odwrotnie. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze