XI Zjazd Gnieźnieński: kard. Wyszyński i kard. Wojtyła – nauczyciele polskiej wolności
Kard. Stefan Wyszyński był wodzem i narodowym mężem stanu, kard. Karol Wojtyła zaś z uroczego biskupa krakowskiego przeistoczył się w autorytet intelektualistów i międzynarodowego męża stanu – mówili uczestnicy dyskusji panelowej „Nauczyciele polskiej wolności: kard. Stefan Wyszyński i Karol Wojtyła-św. Jan Paweł II”, która odbyła się pierwszego dnia XI Zjazdu Gnieźnieńskiego.
Dyskusję na temat prymasa Tysiąclecia i przyszłego Ojca Świętego poprowadził red. Tomasz Królak z Katolickiej Agencji. Zapytał Massimiliano, czy zarówno kard. Wyszyński, jak i kard. Karol Wojtyła, mogą być interesujący dla dzisiejszego pokolenia.
Zdaniem Massimiliano Signifrediego, odpowiedzialnego w Polsce za Wspólnotę Sant`Egidio, historia kard. Stefana Wyszyńskiego i kard. Karola Wojtyły, późniejszego papieża, jest nie tylko interesująca i inspirująca dla historyków, ale też jest przykładem dla współczesnych. – My wszyscy, Europejczycy, wiele zawdzięczamy tym wielkim osobowościom XX wieku, którzy byli ludźmi wolnymi – powiedział.
Dodał, że powszechnie znane jest określenie Jana Pawła II o Prymasie Tysiąclecia z 1983 r., że kard. Wyszyński „był człowiekiem wolnym i uczył nas, swoich rodaków, prawdziwej wolności”.
W opinii Signifrediego, polskie przemiany prowadzące do wolności są ważnym tematem współczesnej historii. – Polska pokazała pokojową drogę zmian, która jest niezwykle rzadka – stwierdził Włoch, nawiązując do słów Bronisława Geremka o tym, że każda rewolucja – tak jak choćby Rewolucja Francuska – wymaga krwi, a tymczasem przemiany w Polsce dokonały się bezkrwawo.
„Osobiście jestem przekonany, że gdyby Jan Paweł II nie był papieżem, zostałby uznany, podobnie jak Mahatma Gandhi czy Nelson Mandela, za wielkiego wyzwoliciela. Ale także Wyszyński myślał o Wielkiej Nowennie Tysiąclecia jak o powszechnej sile wyzwolenia” – stwierdził Signifredi.
Czy Wyszyński i Wojtyła, nauczyciele polskiej wolności, nauczali o niej w taki sam sposób, czy też akcentowali tę kwestię inaczej? – zapytał prof. Bohdana Cywińskiego red. Królak.
Zdaniem historyka, różnice między Wojtyłą a Wyszyńskim jak najbardziej istniały i nie trzeba tego ukrywać. Począwszy od różnicy generacyjnej (Wojtyła był 19 lat młodszy od Wyszyńskiego), aż po inną formację intelektualną. Wojtyła filozofem i teologiem. Wyszyński natomiast ukończył wprawdzie studia teologiczno-filozoficzne, ale też posiadł dużą wiedzę socjologiczną. – Wyjątkowo dobrze czuł społeczeństwo, widział jak bardzo jest zróżnicowane – mówił panelista.
– Po trzecie, ci dwaj panowie zostali w historii Kościoła postawieni w zupełnie innych rolach. Wyszyński był Prymasem, ale i mężem stanu, myślał w kategoriach całego społeczeństwa. Wojtyła był filozoficznie i teologicznie był głębszy – to nie była kwestia sposobu mówienia, ale myślenia. Natomiast sprawy społeczne stały się mu bliskie później – tłumaczył Cywiński.
Kard. Wyszyńskiego nazwał wodzem, zaś kard. Wojtyła był „najpierw tylko uroczym młodym biskupem krakowskim”. Później stał się autorytetem dla tych, którzy mieli wymagania intelektualne wobec współczesnej kultury.
Wybór na papieża w 1978 był momentem przełomowym. – Wtedy nas uderzyło, z jak wielkim mieliśmy dotąd i mamy do tej pory do czynienia – powiedział prof. Cywiński. Wtedy dopiero papież Polak zyskał w oczach polskiego społeczeństwa „format wielkiego nauczyciela”.
Z kolei daty wyznaczające aresztowanie i wypuszczenie na wolność kard. Wyszyńskiego z internowania przez władze komunistyczne były zdaniem prof. Cywińskiego niezwykle znaczące. Pierwsza data wprowadziła strach i niepewność wobec działań władzy, druga – była szokiem radości, że rok 1956 naprawdę jest czasem nadziei na większą wolność.
Ojciec Maciej Zięba OP stwierdził, że obydwaj – Wyszyński i Wojtyła – dorastali w warunkach zniewolenia z epizodem wolności, ale o tej wolności mówili inaczej. Przyszły papież mocniej akcentował kwestię wolności jako źródło przyrodzonej ludzkiej godności, czynił to jako filozof i intelektualista.
Kard. Wyszyński akcentował z kolei moralne znaczenie bycia wolnym, co uwidoczniło się w słynnym „Non possumus” wobec władz komunistycznych. Prymasa Tysiąclecia nazwał narodowym mężem stanu, a św. Jana Pawła II – międzynarodowym mężem stanu.
Historyk dr hab. Paweł Skibiński przyznał, że z racji młodego wieku nie poznał obydwu wielkich postaci Kościoła osobiście, natomiast bada zależności między tymi postaciami dzięki bogatym dokumentom archiwalnym.
Jak stwierdził, Wyszyński i Wojtyła byli ludźmi, którzy mając różne doświadczenia życiowe i wrażliwości oraz wywodząc się z różnych pokoleń, mówili jednak spójnie. – Obaj byli wolni, mimo że żyli długo w systemie zniewolenia. Nie ma takiego momentu w życiu Wojtyły i Wyszyńskiego, które pozwoliłyby nam powiedzieć, że ich zachowania są pozbawione wolności – stwierdził Skibiński.
Obydwaj – zdaniem panelisty – reprezentują ponadto wspólną podstawę antropologiczną, choć wyrażana ona była innymi językami naukowymi. Wyszyński wyraża się przede wszystkim w kazaniach, a mimo tej specyficznej formuły komunikacji jest też wiele jego tekstów poświęconych wolności egzystencjalnej człowieka, jak uleganiu nałogom czy stosunkowi jednostki do państwa.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |