Zapytaliśmy uczestników warszawskiego Marszu Papieskiego, dlaczego w nim uczestniczyli
– Nie zgadzam się na sprowadzanie znaczenia i roli pontyfikatu Jana Pawła II do kwestii ewentualnych kilku zaniedbań w okresie, gdy był głową krakowskiej diecezji – mówi Małgorzata. – Na początku byłem bliski stanowiska, że reportaż TVN „Franciszka 3” jest rzetelny. Im dłużej jednak trwa dyskusja na jego temat, tym więcej pojawia się pytań. Wątpliwości zgłaszają dziennikarze od lat zajmujący się tą tematyką, np. Tomasz Krzyżak, czy historycy Instytutu Pamięci Narodowej – mówi z kolei Jerzy, który na Narodowy Marsz Papieski przyszedł z nastoletnią córką.
Marsze papieskie przeszły w niedzielę 2 kwietnia ulicami wielu polskich miast i miasteczek, ale to ten warszawski skupił najwięcej uwagi mediów. Postanowiłem towarzyszyć jego uczestnikom i zapytać ich o motywy podjęcia decyzji, by to nieprzyjemne pogodowo niedzielne południe spędzić pod gołym niebem. Data 2 kwietnia oczywiście nie była wybrana przypadkowo. Tego dnia minęło 18 lat od śmierci papieża Jana Pawła II. Jednak nie to było najważniejszym powodem organizacji tego wydarzenia. Była nim „obrona dobrego imienia Jana Pawła II”, bo takie dookreślenie towarzyszyło praktycznie wszystkim niedzielnym marszom w całym kraju.
>>> 2,5 tys. osób czuwało pod oknem papieskim w Krakowie [+GALERIA]
Wszystko za sprawą dwóch dziennikarskich publikacji z ostatnich tygodni: reportażu autorstwa Marcina Gutowskiego wyemitowanego w TVN. Materiał „Franciszkańska 3” stawia zarzut tuszowania przypadków pedofilii przez kardynała Karola Wojtyłę. Autor ukazuje w nim nieznane jak dotąd fakty na temat Karola Wojtyły, sięgające czasów, gdy nie był papieżem. Jednak ich interpretacja – szczególnie w kontekście historycznym – wywołuje spore różnice zdań. Także wśród samych dziennikarzy zajmujących się przypadkami wykorzystywania seksualnego w Kościele. Druga publikacja to „Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział” – książka, której autorem jest Ekke Overbeek.
>>> Upada mit Jana Pawła II. Czy upadają też fundamenty wiary? [PODKAST]
O opinie w tej sprawie poprosiłem około 25 uczestników warszawskiego marszu. Nie jest to więc liczba miarodajna, uczestników były przecież tysiące i nie sposób było ich wszystkich o to zapytać. Coś jednak mówi fakt, że na 25 losowo wybranych osób spotkanych na różnych etapach marszu (ciągnącego się od Ronda Dmowskiego w centrum stolicy do placu Zamkowego) tylko dwie (wspomniany na początku pan Jerzy i jeszcze jeden mężczyzna) powiedziały, że obejrzały reportaż „Franciszkańska 3” i zapoznały się szczegółowo z opiniami na jego temat. Oddajmy jednak głos uczestnikom Narodowego Marszu Papieskiego, który ulicami Warszawy przeszedł pod hasłem „Ty nas obudziłeś! My cię obronimy”.
MARZENA, 40 lat, z Warszawy
Jestem z pokolenia JP2. Dla mnie papież to ktoś, kto ukształtował moje życie, życie mojej rodziny. Jego nauczanie, słowa, które padały podczas jego pielgrzymek do Polski miały wpływ na decyzję podejmowane przeze mnie i moich bliskich. Nie zgadzam się na to, by jeden reportaż dziennikarski miał to zniweczyć.
FRANCISZEK, 33 lata, z Warszawy
Rozumiem prawo dziennikarzy (a nawet ich obowiązek) do poszukiwania prawdy. Także tej trudnej. Materiał „Franciszkańska 3” (a obejrzałem go) został jednak zrobiony w klimacie grozy, niepokoju. To tak, jakby ktoś podszedł do pomnika Jana Pawła i oblał go czerwoną farbą. Bez kontekstu historycznego ten materiał jest po prostu nierzetelny. Mówię temu „nie” – i dlatego tu jestem. Choć przyznaję, że nie podobała mi się polityczna dyskusja na ten temat, która rozgorzała w czasie debaty nad uchwałą „w obronie dobrego imienia Jana Pawła II”. To nie mój klimat.
JADWIGA, 60 lat, z Grodziska Mazowieckiego
W parafii zdecydowaliśmy, że będzie nasza kilkunastoosobowa delegacja. A więc jestem. Wie pan… jest taka pieśń, która jest mi bliska od wielu lat. „Com przyrzekł Bogu przy chrzcie raz, dotrzymać pragnę szczerze. Kościoła słuchać w każdy czas. I w świętej wytrwać wierze”. I tego się trzymam. I żaden dziennikarski reportaż tego nie zmieni.
MAREK i ALICJA, małżeństwo z Podkowy Leśnej
Wiele zawdzięczamy Janowi Pawłowi II. Był i jest dla nas duchowym przewodnikiem. Codziennie modlimy się za jego wstawiennictwem. I wiemy, że świętość nie oznacza braku grzechów i popełniania błędów. Nawet gdyby reportaż TVN-u okazał się w 100 procentach prawdą, to naszego przywiązana do papieża i przekonania o jego świętości to nie zmieni. Jednak, gdy słyszymy ekspertów w tej sprawie, to mamy coraz więcej pytań do autora materiału i wyciągniętych przez niego wniosków.
MAGDALENA, 44 lata, z Warki
Do dziś pamiętam emocje z 2 kwietnia 2005 roku. Dlatego postanowiłam dziś z rodziną przyjść i poniekąd to sobie przypomnieć. Ale robimy to też dla naszych dzieci. Oni go poznać osobiście nie mogli, ale chcemy przekazać im to, co w nauczaniu papieża było najważniejsze.
ZOFIA, 57 lat, z Warszawy
Byłam na każdej pielgrzymce papieża w Polsce, byłam też w Watykanie na jego pogrzebie. Jan Paweł II to fundament mojej wiary. Nie wyobrażam sobie, by mnie tu dziś nie było. Jest też mój mąż, ale idzie w innej grupie uczestników. Spotkamy się na koniec marszu, przed bazyliką Jana Chrzciciela. Cieszę się, że frekwencja na marszu jest duża.
Za organizację Narodowego Marszu Papieskiego odpowiadało Centrum Życia i Rodziny. Organizacyjnie inicjatywę te wspierały też m.in. Akcja Katolicka, Różaniec bez Granic, harcerze, Solidarność oraz Kluby „Gazety Polskiej”.
Galeria (3 zdjęcia) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |