Zofia Kędziora: Rok Świętego Józefa i „Patris corde”, czyli dlaczego ze św. Józefem warto się zaprzyjaźnić
Uważam, że list apostolski papieża Franciszka „Patris corde” („Ojcowskim sercem”) jest jednym z najlepszych jego listów, jaki dotąd czytałam. Jest odpowiedzią na niepokoje naszych czasów i lęki o przyszłość. A wszystko to w opowieści Franciszka o Józefie, który stał się inspiracją do ogłoszenia go patronem obecnego roku.
Gdy Franciszek ogłosił Rok Świętego Józefa bardzo się ucieszyłam. To chyba jedyny święty, który wyprosił mi tak wiele łask. Żałuję jedynie, że tak późno go „odkryłam”, choć, jak widać, nieważne jak długo się znamy. On pomaga zawsze mimo to.
>>> Co tak naprawdę śniło się Józefowi?
Językiem Józefa była czułość
Dziś upływa 150 lat, od kiedy dekretem Quemadmodum Deus bł. Pius IX ogłosił świętego Józefa patronem Kościoła katolickiego. Właśnie w tę rocznicę Franciszek opublikował wspomniany list apostolski. Porusza w nim wiele niesamowitych wątków i ciekawych interpretacji życia św. Józefa. Jednym z nich jest postawa czułości, jaką św. Józef miał wobec Maryi i Józefa. „Czułość jest najlepszym sposobem dotykania tego, co w nas kruche” – pisze Franciszek. Mówi o ojcostwie świętego Józefa w kontekście naszej relacji do Boga. Tłumaczy, jakie powinno być ojcostwo: „Być ojcem oznacza wprowadzać dziecko w doświadczenie życia, w rzeczywistość. Nie zatrzymywać go, nie zniewalać, nie brać w posiadanie, ale czynić je zdolnym do wyborów, do wolności, do wyruszenia w drogę”. Franciszek pisze o tym, że Jezus ojcostwa nauczył się tak naprawdę od Józefa i – co ciekawe – być może właśnie ta ich relacja była inspiracją do przypowieści o synu marnotrawnym i miłosiernym ojcu (Łk 15, 11-32).
„Logika miłości jest zawsze logiką wolności, a Józef potrafił kochać w sposób niezwykle wolny. Nigdy nie stawiał siebie w centrum. Potrafił usuwać siebie z centrum, a umieścić w centrum swojego życia Maryję i Jezusa” – pisze papież.
>>> Kiedy będzie można uzyskać specjalny odpust w Roku św. Józefa?
Twórcza wiara
Innym wątkiem, który niesamowicie mnie poruszył było użycie przez Franciszka sformułowania „twórcza wiara”. Taką miał właśnie Józef, działając z odwagą, uciekając w nocy do Egiptu, szukając schronienia czy pomagając Maryi i Jezusowi. Przecież to nie było takie łatwe. Taką wiarę mieli także przyjaciele paralityka, którzy spuścili go z dachu, by przedstawić swego kompana Jezusowi. To wiara, która opiera się na zaufaniu, że Bóg nigdy mnie nie opuści. Nawet wtedy, gdy nie widzę w danym momencie życia Jego działania. Papież Franciszek tym listem chcę wyrwać nas z marazmu i narzekania na nasze życie. Zachęca, by wziąć niekiedy sprawy w swoje ręce.
„Jeśli czasami Bóg zdaje się nam nie pomagać, nie oznacza to, że nas opuścił, ale że pokłada w nas ufność i w tym, co możemy zaplanować, wymyślić, znaleźć” – pisze Franciszek.
W ciekawy sposób papież zachęca do tego, by akceptować swoją historię, tak jak zrobił to św. Józef. To właśnie ta akceptacja może otworzyć nas na nowość życia i codzienności. „Prawda, która pochodzi od Boga, nas nie potępia, lecz akceptuje nas, obejmuje, wspiera, przebacza nam. Prawda zawsze ukazuje się nam jako miłosierny ojciec z przypowieści”. Franciszek wprost mówi, że jeśli nie pogodzimy się z naszą historią, naszym życiem, Bóg nie będzie mógł dokonać z nami cudów. Józef to właśnie zrobił. Jego duchowa droga nie była drogą wyjaśnień, ale akceptacji, która pozwoliła mu zaufać Bogu.
>>> 3 niezawodne modlitwy do św. Józefa
W ciągu całego roku, który może przynieść wszystko, ale i w okresie przygotowań do nadchodzącego Bożego Narodzenia – postać św. Józefa może nam bardzo pomóc. Prośmy go, jak zachęca papież, o łaskę nad łaskami, czyli o nasze osobiste nawrócenie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |