pexels

Zofia Kędziora: trwa druga fala epidemii ignorancji 

Dzisiaj, kiedy scenariusz włoski rozgrywa się na naszych oczach w polskich szpitalach, dyskurs w przestrzeni publicznej dotyczy tego, czy nosić maseczki czy nie. To przestaje już być zabawne. 

Jeszcze jakiś czas temu nawet śmieszyło mnie, gdy czytałam wypowiedzi różnych osób o tym, że koronawirus to tak naprawdę spisek władzy, który ma na celu kontrolowanie ludzi. Teraz przestaje mi być do śmiechu. Druga fala koronawirusa uderzyła w Polskę i Europę z potrójną siłą. Z tego nie można się już śmiać. Jesień nagle nas wszystkich przybiła. Gdy wstajemy rano do pracy nie jest już tak słonecznie, jak było jeszcze przed kilkoma dniami, a temperatura spadła. Jest ciemno, zimno i ponuro. I to właśnie teraz drastycznie wzrosła fala zakażeń koronawirusem i zachorowań na Covid-19. Tak drastycznie, że trudno z tego jakkolwiek drwić.  

>>> Eksperci PAN: wszyscy wspólnie musimy stosować się rygorystycznie do sanitarnych zaleceń 

Epidemia ignorancji 

A jednak jeszcze przedwczoraj ks. Roman Kneblewski pisał na Twitterze:  

Nie ma żadnej pandemii, ani nawet epidemii. Nic nadzwyczajnego się nie dzieje poza globalną akcją ogłupiania, zastraszania i zniewalania ludzi. Toteż biada mi, gdybym jako kapłan przez noszenie jakiejś szmaty na twarzy zachęcał wiernych do niewolnictwa. 

Również jakiś czas temu proboszcz parafii św. Jana Pawła II w Nowym Targu poinformował wiernych, że podczas Eucharystii w kościele nie muszą nosić maseczek. Podczas jednej z mszy powiedział 

Proszę się nie martwić, w tym momencie nikt w naszym kościele nie może się zarazić ani grypą, ani Covidem, ani żadną inną bakterią czy wirusem.  

Ksiądz tłumaczył to kupnem „nowoczesnego systemu do zabijania wirusów, który został zainstalowany w świątyni. „Zastosowane systemy skutecznie usuwają bakterie, wirusy (grypa, Covid-19), pleśnie, alergeny oraz nieprzyjemne zapachy. Neutralizują 99,9 proc. bakterii, wirusów i grzybów. System zabezpiecza przed zakażeniami pomiędzy ludźmi” poinformowała parafia na Facebooku.

 
 Kilka dni temu, inny kontrowersyjny kapłan o. Daniel Galus mówił do grupy wiernych określających się jako „Wspólnota Miłość i Miłosierdzie Jezusa”: 

Jeśli ktoś chce nosić maseczkę, to na własną odpowiedzialność, ale są przypadki, np. w jednym z krajów kilkoro dzieci umarło, dlatego że w szkole nosiło maseczki. Można się tylko zatruć nosząc maseczkę w kościele (…). Jak można wielbić w ten sposób pana Boga? Wszystko będzie tłumione. Dźwięk będzie się wydobywał raczej jak mary na cmentarzu, niż jak człowieka, który wielbi w radości i wolności Pana Jezusa. Niektórzy chcą, żebyśmy wydawali z siebie pogrzebowe jęki, chcą nas zgasić, zniewolić, przeszkadzać nam się modlić. A my będziemy się modlili tak, jak Pan chce. W wolności, bez maski. 

 

Arcybiskup częstochowski Wacław Depo i archidiecezja częstochowska stanowczo odcięli się od wypowiedzi, działań i postawy ks. Daniela Galusa, pisząc w komunikacie:  

(…). Wszystkich zgorszonych przepraszamy za powstały zamęt i oświadczamy, że wypowiedzi ks. Galusa nie są w żadnej mierze głosem Kościoła, który stale przypomina, że zachowywanie zasad bezpieczeństwa sanitarnego jest wypełnieniem przykazania miłości poprzez wzajemną troskę o swoje bezpieczeństwo. 

>>> Rzecznik KEP: służby sanitarne szukają źródła zakażenia wśród biskupów 

Wiara rozumu nie zastąpi 

Papież Franciszek w tym tygodniu podczas środowej audiencji zwrócił uwagę, by przestrzegać zasad sanitarnych. Mówił 

Chciałbym, tak jak to czynię zazwyczaj zejść i pozdrowić was, ale zgodnie z nowymi zaleceniami lepiej zachować odstęp. Także chorych serdecznie pozdrawiam z tego miejsca. Wy zachowujcie roztropne odstępy, tak jak należy to czynić. Zdarza się jednak, że kiedy schodzę, wszyscy się zbiegają i mieszają się ze sobą. Wtedy zachodzi zagrożenie infekcją. Jeśli każdy ma maseczkę i zachowuje odstęp, to możemy kontynuować audiencję. Wybaczcie, że dzisiaj pozdrawiam was z oddali. Sądzę jednak, że jeżeli wszyscy, jako dobrzy obywatele będziemy wypełniali zalecenia władz, to w ten sposób dopomożemy w zakończeniu obecnej pandemii

Inny duchowny, krakowski biskup pomocniczy Damian Muskus OFM apelował: 

Trzeba powiedzieć głośno i wyraźnie, że są to głosy świadczące o skrajnej nieodpowiedzialności, występujące przeciwko życiu. Lekceważenie pandemii i wprowadzanie ludzi w błąd to grzech przeciwko życiu. Przykre, że takie słowa padają również z uniwersyteckich katedr czy kościelnych ambon.  

Oczywiście, przykładów takich czy innych wypowiedzi w świecie Kościoła możemy znaleźć wiele. Ale w tym wszystkim właśnie dostrzegam ogromny kontrast, choć chciałoby się powiedzieć dosadniej. W mediach od kilku dni pojawiają się informacje, że w kolejnych szpitalach brakuje łóżek dla chorych i respiratorów dla tych, którzy są w stanie krytycznym. To właśnie działo się we Włoszech wiosną tego roku. W mediach społecznościowych przetaczało się wiele akcji typu Pray for Italy itd. Dzisiaj, kiedy scenariusz włoski rozgrywa się na naszych oczach w polskich szpitalach, dyskurs w przestrzeni publicznej dotyczy tego, czy nosić maseczki czy nie.  

>>> Ks. Józef Tischner – „dane mu było poznać, jak pieką kamienie rzucane w proroka” 

Ks. Tischner mawiał, że „pobożność jest niezwykle ważna, ale rozumu nie zastąpi”. Pandemia jest nie tylko realna, ale przede wszystkim niebezpieczna. Niektórzy przechodzą tę chorobę bezobjawowo, a niektórzy umierają, próbując złapać ostatni oddech. To nie jest zabawa ani temat zastępczy. Stosujmy się do zaleceń sanitarnych. Zasłaniajmy usta i nos – w kościołach i na zewnątrz, zgodnie z rozporządzeniem rządu. To nasze osobiste zachowanie może coś zmienić. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze