wspólnota

fot. cathopic

Zwycięzcy konkursu „Aktywna Parafia”: plebania jest dla nas otwarta [REPORTAŻ]

Konkurs „Aktywna Parafia” ma na celu propagowanie działań społecznych, ochronę zdrowia i promocję aktywnego trybu życia w parafiach w czasie wychodzenia z pandemii. Wydarzenie odbywało się pod patronatem honorowym bp. Artura Mizińskiego – Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski.

– Plebania jest dla nas otwarta – mówi przedstawicielka parafii pw. Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Skawie. – Spotykając się z taką atmosferą w Kościele można przeżyć odnowę, nawrócenie, chęć do bycia we wspólnocie i mocno się w nią zaangażować – dodaje. Wspólnota ze Skawy zajęła 1. miejsce w organizowanym przez Katolicką Agencję Informacyjną Konkursie „Aktywna Parafia” 2021.

Kawa po pasterce

Parafia Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Skawie należy do dekanatu Rabka w archidiecezji krakowskiej. Prowadzą ją Księża Salezjanie. Proboszczem parafii jest ks. Tadeusz Szamara SDB. Parafia liczy 4,5 tys. osób, wiele z nich wyjeżdża do pracy za granicę – głównie do Monachium i Wiednia. Wiele osób stara się przyjeżdżać do rodzinnych stron na weekendy i święta. Znaczna część pozostałych na miejscu prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. Na miejscu działają tartaki, jak wskazują parafianie – „niestety ciesielstwo podupada”.

– Nie przeszkadza nam, że została tylko część parafii, a reszta jest za granicą, ta część która została jest bardzo aktywna, uzupełnia tą nieobecność – mówią wierni. – To jak duża jest cała wspólnota widać w największe święta, gdy wszyscy zjeżdżają się tutaj jak rodzina i są obecni na Mszach świętych – dodają.

Na Boże Narodzenie kościół jest pełny po brzegi. W Wigilię odprawia się dwie msze święte – ludzie nie zmieściliby się na jednej. – Gdy są święta, księża zawsze stoją przed kościołem i składają wszystkim życzenia. To wyjście do ludzi, to się nie zdarza na każdej plebanii – zwraca uwagę jedna z parafianek. Po pasterce tradycyjnie już księża zapraszają wiernych na kawę do oratorium. Lokalną i chętnie kultywowaną tradycją są tzw. „podłazy”. Polegają one na odwiedzinach znajomych w okresie świątecznym. Wizytom tym towarzyszy kolędowanie.

>>> Parafia założona przez świętego

– Ważną sprawą jest łączność z tymi, którzy są daleko – w Niemczech, Austrii, Stanach Zjednoczonych w Kanadzie – zauważa ks. Henryk Urbaś. – Łączność z Polakami, którzy wyjechali z kraju umożliwia msza św., która jest transmitowana przez internet. Świadczy to o trosce o tych, którzy gdzieś są, ale nie mogą być tutaj razem z nami na Eucharystii – stwierdza kapłan.

– Pochodzę z domu, z którego na cztery siostry tylko ja zostałam w Skawie, a trzy są na emigracji – mówi jedna z parafianek. – Mamy rodzinę w Stanach, te osoby rzeczywiście śledzą to, co dzieje się w parafii. Jeżeli jest możliwość, to starają się tutaj być i uczestniczyć w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej lub pielgrzymce do Kalwarii Zebrzydowskiej.

wspólnota
fot. cathopic

Porady telefoniczne

Księża podczas pandemii nie zaprzestali swojej działalności, ale zmienili jej formę. Spowiedź odbywała się w przystosowanym pomieszczeniu, gdzie możliwe było zachowanie bezpiecznej odległości. – W kościele czekały na wiernych maseczki. Kościół był otwarty cały czas, księża wychodzili z Najświętszym Sakramentem, aby błogosławić wioskę, w tym najtrudniejszym czasie – wspominają wierni ze Skawy.

W czasie największego lockdownu do kościoła przychodziło tylko kilkoro osób. W parafii istnieje tygodnik duszpasterski – w czasie pandemii księża starali się, aby gazetka dotarła do wiernych, żeby parafianie wiedzieli, że posługujący tam salezjanie chcą mieć z nimi kontakt. Wraz z rozwojem epidemii nie brakowało trudnych sytuacji – gdy jedna czy druga rodzina znalazła się w trudnej sytuacji. Z pomocą przychodziła parafia – kupując chociażby węgiel lub czy drzewo, aby pomóc parafianom przetrwać najtrudniejszy czas.

>>> Ks. Drąg do biskupów: niech parafia stanie się miejscem przyjaznym rodzinie

Parafianie zwracają też uwagę na rolę transmisji mszy św. i nabożeństw z ich własnej parafii. – Możliwość oglądania transmisji mszy św. z Częstochowy jest ważna, ale usłyszeć głos księży z własnej parafii to zupełnie inne uczucie – podkreśla jedna z parafianek. W czasie lockdownu dbano o przestrzeganie maksymalnej liczby osób znajdujących się na raz w świątyni. Kościół był jednak długo otwarty i każdy mógł w ciągu dnia znaleźć chwilę czasu, na modlitwę, na przebywanie w kościele – zapewniają wierni.

W czasie lockdownu uruchomione zostały również porady telefoniczne. – Wiele osób nie mogło sobie poradzić z izolacją od kościoła, telefon stał się niezastąpionym narzędziem kontaktu księży z ludźmi – zauważają parafianie. – Niezwykle wzruszająca była transmisja życzeń i błogosławieństwa przez Wielkanocą – zwraca uwagę jedna z parafianek. Choć od tych wydarzeń minęło już wiele czasu – doskonale je pamięta. Podkreśla jak ważne dla budowania jedności i łączności duszpasterzy z wiernymi były transmisje mszy św. w okresie znacznego ograniczenia ilości osób mogących przebywać w świątyni.

Fot. Justyna Nowicka

Sąsiedzka pomoc

W czasie pandemii ksiądz otrzymał informację, że jednemu z parafian potrzebna jest naprawa pieca od ogrzewania. – Od razu została zorganizowana pomoc i piec został naprawiony mówi parafianie. – Były też inicjatywy wybudowania zaplecza sanitarnego do osób, które go do tej pory nie posiadały – dodają.

W parafii rozdawane są również paczki żywnościowe. Przed świętami w sklepie pojawia się kosz, do którego można wrzucać dary dla potrzebujących. Z zebranych produktów koło gospodyń wiejskich przygotowuje paczki oraz rozdaje je wskazanym osobom.

>>> Ks. Pleń: wioska olimpijska to moja parafia

– W parafii nie ma Koła Caritas, ale dzięki regularnym wizytom u chorych ksiądz ma najlepszą „bazę danych” osób potrzebujących – zauważają parafianie. – Jeżeli potrzebna jest komuś pomoc, często wiedzą o tym sąsiedzi i dzięki nim wiadomość trafia tam, gdzie trzeba. Mieszkańcy Skawy podkreślają też, że mogą na siebie liczyć. – Gdyby, nie daj Boże, coś mi się stało – wiem, że nie zostanę sama, że są tu ludzie, którzy mi pomogą – mówi jedna z parafianek. Przytacza historię niedawnego pożaru jednego z domostw w Skawie. Jeszcze zanim wypłacone zostały pieniądze z ubezpieczenia, parafianie zebrali kwotę pozwalającą na rozpoczęcie odbudowy gospodarstwa domowego.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze