6. rocznica śmierci Heleny Kmieć: należy w pełni do Bożej rodziny
– Swoim życiem pokazała, że mądrość zawarta na kartach Ewangelii pomaga nam rzeczywiście pięknie żyć – mówił ks. Franciszek Ślusarczyk w czasie mszy św. sprawowanej w kościele św. Barbary w Libiążu – rodzinnej parafii Heleny Kmieć, która 6 lat temu została zamordowana w czasie swojej wolontariackiej posługi misyjnej w Boliwii.
Na początku mszy św. ks. Franciszek Ślusarczyk zaznaczył, że jest ona dziękczynieniem za „piękne życie i świadectwo żywej wiary śp. Helenki Kmieć”. – Ufamy, że to dobre ziarno prawdy, miłości, służby Bogu i ludziom będzie przynosiło coraz piękniejsze owoce nie tylko w naszych sercach, ale także w sercach tych, do których dociera wiadomość o jej pięknej posłudze, zaangażowaniu, miłości, wdzięczności za otrzymane od Boga dary – mówił zaprzyjaźniony z rodziną kapłan.
>>> Postulator procesu beatyfikacyjnego Heleny Kmieć: jej życiorys jest onieśmielający
Bóg był dla niej najważniejszy
W czasie homilii ks. Ślusarczyk komentując Ewangelię zwrócił uwagę, że „posłuszeństwo woli Ojca i gotowość do służby każdemu, kto pragnie iść drogą wiary i miłości” budują więzi między braćmi i siostrami Jezusa. Kapłan zaznaczył, że do tej Bożej rodziny należą zarówno Matka Boża, patron dnia św. Franciszek Salezy, jak i Helenka Kmieć. Podkreślił, że Helenka podejmowała nowe zadania i tworzyła środowisko ludzi wokół siebie zawsze na „solidnym fundamencie żywej wiary, głębokiej przyjaźni z Bogiem i otwartości na współpracę z ludźmi, którzy mieli podobną hierarchię wartości”.
Kaznodzieja zwrócił uwagę, że wśród wielu świadectw na temat jej życia na pierwszy plan wyłania się prawda o tym, że Bóg był dla niej najważniejszy.
– Swoim życiem pokazała, że mądrość zawarta na kartach Ewangelii pomaga nam rzeczywiście pięknie żyć – podkreślał. – Ufamy, że Helenka należąc już w pełni do Bożej rodziny pomoże i nam budować trwałe rodzinne więzy na solidnym fundamencie prawdy i miłości, by także nasze życie stawało się życiem pełnym, szczęśliwym i udanym – zakończył.
Helena Kmieć
Przed błogosławieństwem głos zabrał ks. Józef Figiel SDS, prowincjał salwatorianów. Stwierdził, że ideą misyjną Helena Kmieć została „zarażona” przez bł. Franciszka Jordana, założyciela salwatorianów. Wstąpiła do Wolontariatu Misyjnego Salvator, by głosić Chrystusa nie tylko w swoim najbliższym otoczeniu, ale także poza granicami Polski. Na jej grobie znajduje się cytat z bł. Ojca Jordana: „Dopóki żyje na świecie choćby jeden tylko człowiek, który nie zna i nie kocha Jezusa Chrystusa, Zbawiciela świata, nie wolno Ci spocząć!”.
– Chcemy ją prosić, by wstawiała się za nami u Boga, byśmy umieli tak, jak ona i święci, których naśladowała, iść i głosić Jezusa Chrystusa – mówił ks. Józef Figiel.
Helena Kmieć pochodziła z Libiąża. Angażowała się w wiele dzieł m.in. w duszpasterstwo akademickie, pomagała w nauce dzieciom w świetlicy Caritas oraz działała w Katolickim Związku Akademickim w Gliwicach. W 2002 r. dołączyła do Wolontariatu Misyjnego „Salvator” działającego przy zgromadzeniu zakonnym salwatorianów w Trzebini. Posługiwała na placówkach misyjnych w Rumunii, na Węgrzech i w Zambii. 8 stycznia 2017 roku rozpoczęła służbę na placówce sióstr służebniczek dębickich w Cochabambie, w środkowej Boliwii. 24 stycznia, przebywając w ochronce dla dzieci, podczas napadu została śmiertelnie ugodzona nożem przez napastnika.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |