7 sposobów na lęk przed spowiedzią #2
Każdemu zdarzyło się kiedyś bać spowiedzi. „Wstydzę się…”, „Co pomyśli o mnie ksiądz, kiedy usłyszy moje grzechy!”, ”Tak dawno już się nie spowiadałem, nie wiem, czy Bóg mnie przyjmie…”, „nie jestem w stanie przypomnieć sobie wszystkich moich grzechów…”. To są zdania, jakie często możemy usłyszeć. Wszystkie wyrażają ból, wstyd i świadomość własnej winy. I to jest dobry początek.
[Pierwsza część cyklu: 7 sposobów na lęk przed spowiedzią #1]
Można powiedzieć, że lęk przed spowiedzią jest czymś naturalnym, bo przecież wyznanie swoich grzechów nie jest przyjemne. Sporo nas kosztuje uznanie naszych win, ale zachętą jest fakt, że Bóg oczekuje na nas z otwartymi ramionami. Spowiedź jest sakramentem niezbędnym do naszego rozwoju duchowego, chociażby dlatego że daje nam łaskę, która nas podtrzymuje podczas próby i jest siłą, która pozwala nam kontynuować dobrą drogę. Nie ma się czego bać! Porzuć strach przed spowiedzią! Ponieważ spowiedź…
Jest pojednaniem z naszym Ojcem
Małżonkowie bardzo dobrze o tym wiedzą. To niemożliwe, by nie było konfliktów w życiu rodzinnym, byśmy się nie mylili i nie ulegali emocjom. Potem trzeba wrócić do jedności (pojednanie), odnowić zjednoczenie serc. Wszyscy znamy ten niezwykły smak pojednania z bratem, siostrą, rodzina, przyjaciółmi… O ileż piękniej jest pojednać się z naszym Ojcem Niebieskim! Czasem wydaje nam się On bardzo odległy, tak jakby naprawdę mieszkał w chmurach, ale tak nie jest. Jest przecież tak blisko w Eucharystii, przyjął dla nas ludzkie ciało aby móc nas dotknąć, móc nas odwiedzić, móc z nami rozmawiać, móc nam powiedzieć, że nas kocha.
Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie. I nie tylko to – ale i chlubić się możemy w Bogu przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego teraz uzyskaliśmy pojednanie” (Rz 5, 10-11).
Jest zdrowiem duszy
Idziemy do lekarza, kiedy jesteśmy chorzy i kiedy nasze ciało potrzebuje lekarstwa. W ten sam sposób przystępujemy do Boga, aby uleczył bóle i choroby naszej duszy. Człowiek składa się z ciała i duszy. Jeśli dbamy o zdrowie ciała, to powinniśmy zadbać także o zdrowie duszy. Być może dlatego w języku hiszpańskim na księży mówimy curas (od cura – leczenie), ponieważ są nam dani przez Boga, aby leczyć nasze dusze. Zdrowe ciało i duszą przepełnia cię nieustannym pokojem i radością. Możemy, więc zwyciężać nasze bóle i choroby – dlaczego nie biegniemy już teraz do spowiedzi? Czasem lęk przed zastrzykiem jest silniejszy niż chęć wyzbycia się bólu, ale powinniśmy go przezwyciężyć. Na szczęście wspiera nas Duch Święty który popycha nas do przyjęcia tego lekarstwa. Przyjdź do lekarza duszy i zażyj lekarstwo!
On usłyszawszy to, rzekł: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mt 9,12-13).
Jest przyobleczeniem się w „nowego człowieka”
To znak nawrócenia, zmiany życia. To skierowanie wzroku na Boże rzeczy i zajęcie się nimi. To odnowienie siebie i stanie się lepszym „ja”. Nowy człowiek pozwala się prowadzić Duchowi Świętemu. Nie jest niewolnikiem pożądań i grzechów, przeciwnie – żyje w wolności i raduje się w Panu. Myślę, że każdy chrześcijanin pragnie pełni w swoim życiu, w różnych jego wymiarach. Gdy wszystkie aspekty życia będą jednością i gdy są kierowane przez Ducha Świętego, to właśnie oznacza przyoblec się w nowego człowieka. Wzorem nowego człowieka jest Chrystus, dlatego w życiu duchowym mówi się o naśladowaniu Jezusa, który „ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi” (Flp 2,7) we wszystkim oprócz grzechu.
Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], według obrazu Tego, który go stworzył. Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość (Kol 3, 9-10.12).
Ciąg dalszy nastąpi.
o. H. Edgar Henríquez Carrasco
tłum. o. Mariusz Bosek OMI,
źródło: catholic-link.org
Fot. Matthew Henry on Unsplash
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |