Abp Hoser: własna tożsamość warunkiem dialogu z kulturami
Warunkiem owocnego dialogu z innymi kulturami i cywilizacjami jest wierność własnej tożsamości – podkreślił abp Henryk Hoser. W stołecznej bazylice Świętego Krzyża w piątek wieczorem odbyły się obchody upamiętniające ofiary sowieckiej napaści na Polskę we wrześniu 1939 roku.
W czasie uroczystości biskupp warszawsko-praski otrzymał dyplom i odznakę „Honor i Prawda”. W homilii abp Hoser przyrównał dramat polskiej elity na Kresach Wschodnich do niekończącej się drogi krzyżowej Chrystusa, podkreślając, że celem podejmowanych przez ZSRR oraz hitlerowskie Niemcy działań było zgładzenie narodu i wymazanie na zawsze Polski z mapy Europy. Zwrócił uwagę, że wszystkie reżimy polityczne zaczynają od wymordowania elity narodu – ludzi myślących, świadomych kim są, skąd pochodzą i co reprezentują. Robili to zarówno hitlerowskie Niemcy jak i Sowieci. Każdy miał swoje metody, ale skutek zawsze był ten sam – powiedział biskup warszawsko-praski. To co okupanci zrobili z polskim narodem, w tym zwłaszcza z jego elitą nazwał 'ludobójstwem frakcjonowanym’. – Ocenia się, że tylko w czasie między napaścią na nasz kraj 17 września 1939 a agresją Hitlera na ZSRR, ponad 1,5 mln naszych rodaków wywieziono w bydlęcych wagonach na wschód lub na północ w straszne warunki klimatyczne tajgi, gdzie ciężko pracując przy wyrębie lasów lub w kopalniach umierali z głodu, zimna, chorób i ciężkiej pracy. W pierwszym rzędzie byli to ludzie wykształceni: urzędnicy i służby mundurowe. Wszyscy którzy byli na służbie Rzeczypospolitej w oczach sowietów byli pierwszymi wrogami. Traktowano ich niesłychanie brutalnie. Wyrywano z z domów w nocy lub o świcie – mówił abp Hoser.
Zwrócił uwagę, że w wyniku tej eksterminacji Polska po II wojnie światowej została ogromnie osłabiona. – Jedni poginęli z rąk sowieckich siepaczy, inni z rąk zbrodniarzy niemieckich, w Powstaniu Warszawskich zginął kwiat polskiej młodzieży, przyszłe pokolenie, inni pozostali na Zachodzie – mówił duchowny. Przekonywał, że Jezus Chrystus nigdy nie zostawia człowieka. – Wepchnięci w piekło na ziemi mieli często poczucie, że Boga nie ma. Tymczasem prawda jest inna. On był z nimi – z nimi cierpiał i umierał, bo Jego męka i śmierć trwa przez wieki aż do skończenia świata – powiedział abp Hoser. Zwrócił uwagę, że jednym z wyrazów wiary i odkrywania Bożej obecności pośród prześladowań były krzyże, lepione z chleba różańce, noszone na piersi medaliki, czy malowane na ścianach cel wizerunki Maryi, jak chociażby Matki Bożej Katyńskiej. – Bóg nigdy nie opuszcza cierpiących. Im większa katorga i kaźń na ziemi tym większa nagroda w niebie, bo Bóg jest zazdrosny o człowieka, o boski obraz który w sobie nosi. On nie pozwoli by ktoś kto był wdeptany w ziemię, i pozbawiony człowieczeństwa taki pozostał. To są święci męczennicy, którym zostaną rekompensowane śmierć i wygnanie – oświadczył abp Hoser.
Wyraził radość, że pomimo tylu przeciwności Polska elita na nowo się odradza. – Jesteśmy ludźmi świadomymi dziedzictwa swojej przeszłości za które jesteśmy odpowiedzialni. Nikt za nas tej Ojczyzny budować nie będzie – podkreślił bp warszawsko-praski. Abp Hoser przypomniał, że mimo licznych aliansów Polska wielokrotnie zostawała osamotniona. – Wszystkie zawierane układy okazały się jedynie pustymi literami. W polityce panuje bowiem zasada 'braku sentymentów’, o której powiedział kiedyś Stalin. Niestety te zbrodnicze hasła wciąż brzmią w uszach, kiedy patrzy się na mapę współczesnego świata – ubolewał duchowny. Podkreślił, że warunkiem owocnego dialogu z innymi kulturami i cywilizacjami jest wierność własnej tożsamości. – Polacy muszą umieć walczyć o samych siebie – o swoje domy, rodziny, kulturę, o swój język i poczucie narodowej godności odrzucając wszelkie próby skłócenia i stworzenia z nich kosmopolitów. Św. Jan Paweł II uczył nas, że tylko wówczas będziemy gotowi do dialogu z wszelkimi kulturami, jeśli będziemy żyli swoją własną, ponieważ to ona tworzy z nas prawdziwych partnerów – przypomniał abp Hoser.
Niech zniszczone na wschodzi polskie instytucje kulturalne, dwory posiadające swoje biblioteki archiwa i małe muzea rodowych pamiątek przechowywanych przez kolejne pokolenia będą niemymi świadkami naszej historii które przypominają nam o potrzebie czujności – zaapelował biskup warszawsko-praski. Na zakończenia zachęcał do modlitwy w intencji Ojczyzny za wstawiennictwem tych którzy zostali zamordowani przez okupantów. – Widząc we współczesnym świecie objawy dekadencji mamy iść jasną drogą ku przyszłości, by nie okazało się, że zamiast 'złotego rogu’ został nam jedynie sznur – ostrzegł abp Hoser. W czasie uroczystości bp warszawsko-praski otrzymał dyplom i odznakę „Honor i Prawda”, przyznawaną przez Fundację Lwow i Kresy Południowo – Wschodnie „ludziom przyzwoitym”, którym bliskie są ideały wyrażone poprzez nazwę odznaczenia.
Fundacja Lwów i Kresy Południowo-Wschodnie dyplomy wraz z odznaczeniem „Honor i Prawda”, wręcza zaangażowanych w kultywowanie tradycji kresowych oraz w szczególny sposób uczestniczących we wspieraniu pamięci o Polakach zamieszkujących przedwojenne Kresy Wschodnie. Wśród dotychczas uhonorowanych są m.in. Ewa Siemaszko, dr Jan Tarczyński, mec. Lech Obara, Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Drohobyckiej, Mszczonowska Grupa Rekonstrukcji Historycznych, scenarzysta Andrzej Mularczyk, oraz aktorka Ewa Wencel.
Fot. PAP/Rafał Guz
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |